TERENOWO.PL to założony w 2007 roku portal motoryzacyjny poświęcony pojazdom i sportom off-roadowym. Popieramy wyłącznie legalną jazdę w terenie, sprzeciwiając się bezmyślnemu niszczeniu przyrody, rozjeżdżaniu szlaków turystycznych i płoszeniu zwierząt. Chcesz pokazać, jakim jesteś off-roaderem? Zapisz się na rajd i stań do rywalizacji z innymi zawodnikami.
Amerykański Jeep od zawsze w swej ofercie zwykł posiadać modele o ponadprzeciętnych gabarytach, zdolne pomieścić w swym wnętrzu więcej niż 5 pasażerów. Już w najbliższych latach spodziewać się możemy rynkowych premier dużych, trzyrzędowych SUV-ów, które zaprojektowano z myślą o rynkach azjatyckim oraz amerykańskim.
Jeep Grand Commander trafi w ręce Chińczyków, którzy podobnie jak mieszkańcy Stanów Zjednoczonych gustują w dużych, komfortowych autach. Na pierwszy rzut oka samochód przypomina „nadmuchanego” Grand Cherokee o zwiększonym rozstawie osi. Różnice stylistyczne są stosunkowo niewielkie: nieco bardziej kwadratowe reflektory, węższa atrapa chłodnicy, wydłużona szyba tylnych drzwi. Oba z łatwością rozróżnimy jednak, patrząc na nie od tyłu – cechą wyróżniającą Grand Commandera jest ogromna tafla szyby bagażnika i wąskie światła zachodzące na boki karoserii.
Szczegółów technicznych jeszcze nie podano, ale dobrze poinformowani chińscy fani Jeepa wspominają o 2-litrowej jednostce benzynowej z nowego Wranglera, która ma moc 268 koni mechanicznych i 400 Nm momentu obrotowego.
Amerykańskim odpowiednikiem „Wielkiego Komandora” mają być modele Wagoneer i Grand Wagoneer, których premiera spodziewana jest w okolicach 2020 roku. Oba – podobnie jak Commander – będą korzystać z szeroko rozstawionych osi, dzięki czemu w kabinie bez większego problemu pomieści się nawet 7 pasażerów.
Zapowiadane chińskie i amerykańskie modele Jeepa wydają się ucieleśnieniem projektu Yuntu, który prezentowany był w Szanghaju w kwietniu 2017 roku. Jak to zwykle bywa w przypadku konceptów, Yuntu charakteryzowało mnóstwo fantazyjnych rozwiązań takich jak indywidualne fotele czy tylne drzwi otwierane pod wiatr, które – gdy przyszło do realizacji wersji produkcyjnej – trafiły niestety do kosza. Niewykluczone jednak, że nowe auta podobnie jak ich pierwowzór ozdobione zostaną plakietką PHEV, oznaczającą napęd hybrydowy.
Bezpośrednimi konkurentami Jeepa Grand Commander będą duże SUV-y innych europejskich marek: Land Rovera i Mercedesa. Równie mocna konkurencja czeka na wycenionego już na 140 tysięcy dolarów Grand Wagoneera w USA, który będzie musiał zmierzyć się z takimi mocarzami jak Cadillac Escalade, Lincoln Navigator czy Infiniti QX80.
MM