Trudno odmówić Porsche Cayenne charakterystycznej sylwetki. Urody? – to rzecz względna. Nad jednym i nad drugim można jednak popracować, co ostatnio udowodnili tunerzy z moskiewskiego studia Status Design. Efekt widać na zdjęciach.

Auto na pewno wciąż wygląda charakterystycznie, ale czy urodziwie? To wciąż rzecz względna:) Jednym przypomina wieloryba, innym odkurzacz, a mnie kojarzy się z Lordem Vaderem.

Największe zmiany dotyczą oczywiście atrapy chłodnicy, która nabrała drapieżnego wyglądu. Z fabrycznej sylwetki przodu auta ocalały w zasadzie tylko światła – gdyby ich nie było, trudno byłoby w ogóle domyślić się, co to za samochód… Ale felgi ma fajne.

Rosyjski tuner twierdzi, że body-kit wykonany został w wysokiej jakości plastiku i karbonu. To podpowiedź dla Was, że w przyszłości być może doczekamy się wersji „jeżdżącej” tego modelu. O ile znajdą się na niego chętni…
AK

(16/06/2009)