Jeep w kamaszach, czyli groźniejsze oblicze klasyka off-roadu

LPV_bigOpisywany przez nas niedawno VW Amarok M to niejedyny przykład terenówki, którą wcielono do wojska. Brytyjska firma Jankel specjalizuje się w przystosowywaniu do działań zbrojnych klasyka off-roadu – Jeepa Wranglera. Swą ofertę prezentuje właśnie na targach militarnych Eurosatory 2012, które w tym tygodniu odbywają się w Paryżu.

ZOBACZ TAKŻE: Volkswagen Amarok M – żołnierz uniwersalny

Jankel rozpoczął swą działalność w połowie zeszłego wieku, ale na początku specjalizował się autach sportowych. Dopiero później odkrył prawdziwie intratny biznes, jakim są pojazdy wojskowe. Na temat jego całej działalności, która jest nad wyraz ciekawa (w swej ofercie ma m.in. wojskowe odmiany Toyot!), przyjdzie nam napisać kiedyś indziej, a dziś – z racji targów – skupimy się na Jeepach.

Od 2008 roku Jankel ma podpisaną umowę z Chryslerem, w której podejmuje się konstruowania wojskowych Jeepów. Jest mu o tyle łatwiej, że ma do swej dyspozycji gotową już bazę, jaką jest Jeep J8, BPV_bigktóry zadebiutował pod koniec 2007 roku. Ten produkowany w Egipcie oraz Izraelu samochód powstał z myślą właśnie o zastosowaniu militarnym, do czego predestynują go m.in. mocne mosty (Dana 44 z przodu i Dana 60 z tyłu) oraz tylne zawieszenie na resorach piórowych (dzięki czemu jego ładowność wynosi aż 1250 kilogramów).

Zadaniem Jankela jest pełne przystosowanie J8 dla potrzeb wojska. W swej ofercie ma 7 różnych wersji Jeepa, z których najbardziej podobają nam się dwa:     lekki wóz patrolowy (LPV - Light Patrol Vehicle) oraz wóz służb granicznych (BPV- Border Patrol Vehicle). A... w zasadzie trzy, bo w Paryżu debiutuje właśnie najnowszy Pegasus.

BPV to nic innego jak profesjonalnie przygotowana terenówka, zdolna bez większych trudności poruszać się po bezdrożach pogranicza. Terenowe opony BF Goodrich Rugged Trail On/Off road, mocna wyciągarka, osłony i grill znacząco zwiększają jej właściwości jezdne. Auto przystosowane do transportu 4 żołnierzy ma zwiększoną wartość maksymalnej dopuszczalnej masy pojazdu, która wynosi aż 3864 kg. Ale co najważniejsze ma „właściwie” zagospodarowany przedział bagażowy, nad którym na dachu umieszczono wieżyczkę obrotową z karabinem  maszynowym.


Jeszcze ciekawszy jest model LPV, który również ma odniesioną masę całkowitą, ale co ciekawe jest lżejszy od BPV o 100 kilogramów – to dlatego, że zamiast  kabiny obudowany jest rurową klatką bezpieczeństwa. Właściwości terenowe obu modeli są takie same, ale LPV ma wyraźnie mocniejsze uzbrojenie. Do walki może wkroczyć z siłą ognia aż dwóch karabinów maszynowych, z których jeden umieszczony jest na dachu, a drugi jest obsługiwany przez żołnierza siedzącego obok kierowcy.


W Paryżu premierę ma nowy, znacznie lepiej opancerzony model Pegasus, który również wyposażony jest w dwa karabiny. Jego konstrukcja została tak opracowana, by Pegasus bez problemu mieścił się w ładowni helikoptera CH-47 Chinook. I co więcej był w stanie ją opuścić w czasie 15 sekund!

Ponad 40-stopniowe kąty najazdu i zjazdu, ponad 76 centymetrów głębokości brodzenia, dobry, 160-konny silnik VM Motori, który jest w stanie rozpędzić J8 do 140 km/h, a przy tym zaspokaja swe pragnienie niecałymi 9 litrami ropy na 100 kilometrów – to atuty wszystkich Jeepów Jankela.

Propozycja Brytyjczyków wzbudza spore zainteresowanie wśród wojskowych. Na zakup ich samochodów zdecydowały się już armie Ghany i Urugwaju. Testy przeprowadzają obecnie Szwajcarzy, a podobno 7 innych krajów stoi już w kolejce.  Może jest wśród nich Wojsko Polskie?
AK