Ma… 7 tysięcy koni mechanicznych (tak, to nie pomyłka) i posiada tytuł najmocniejszego i zarazem najszybszego pick-upa na świecie mającego prawo do – trudno w to uwierzyć – legalnego poruszania się po drogach publicznych. Oto Frictionator – terenowy Jumbo Jet.

Na pierwszy rzut oka wydaje się, że skonstruowanie Frictionatora było banalnie prostym zadaniem. Wystarczyło wszak wziąć Forda F650, wrzucić na jego pakę odrzutowy silnik GE J85 i… już mamy się czym chwalić. W praktyce okazało się to ciut bardziej skomplikowane – skrupulatni Amerykanie wyliczyli, że prace nad autem zajęły dokładnie 580 roboczogodzin. Montaż silnika to jedno, ale wzięto pod uwagę, że może on wymknąć się spod kontroli, dlatego opracowano też zdalnie sterowany system jego wyłączania. Trzeba było również zbudować oddzielny system paliwowy dostosowany do paliwa lotniczego, a także cały panel kontrolny.

Frictionator jest absolutnie bezpiecznym autem i na co dzień – w przeciwieństwie do innych pokazowych wehikułów – porusza się o własnych siłach, a konkretnie za sprawą standardowego Diesla o pojemności 7 litrów i „śmiesznej” mocy ok. 300 KM. Swoje możliwości i dodatkowe 7000 KM ujawnia dopiero na specjalnych show, w których lubują się Jankesi. Wtedy za kierownicą siada jego właściciel Joe Arnold, a poczciwy F650 zamienia się we Frictionatora. Oto próbka jego możliwości: