Komentarze i galeria z etapu III rajdu Dakar 2016

Komentarze:
Jacek Czachor:
- W tej chwili deszcz cały czas pada. Na żadnym Dakarze tak nie było. W Europie czasami padały deszcze, ale to była inna jazda. Bardzo często motocykle jeździły np. autostradami. W Argentynie zawsze pada, ale żeby lało cały czas, tego jeszcze nie widziałem. Dziwny ten Dakar. Całe zawody są takie, że są minutowe różnice. Jedzie cała kolumna i dlatego tak brylują mistrzowie z rajdów płaskich. Nie wiem, czy to się zmieni. Może po Salcie, jak będzie więcej piasku. Po wycofaniu się Peru trasa Dakaru jest mniej zróżnicowana. Teraz wjeżdżamy na duże wysokości, musimy dbać i o samochody, i o siebie. Dziś było dużo deszczu i radarów. Trzeba było skupić się na tym, żeby nie stracić za dużo na radarach i uważać na śliskich zakrętach. Jechaliśmy rozsądnie. Za nami startowali Roma i Terranova. Wypadało ich puścić, na czym straciliśmy ok. minuty.

Rafał Sonik:
- Byłoby idealnie, gdyby nie to, że wciąż jedziemy albo w kurzu, albo w deszczu. W kurzu przesuwamy się bardzo wolno. Każdy, kto ma przed sobą wolną drogę, od razu zyskuje potężną przewagę. Liderzy w klasie motocykli mają komfortowe warunki, bo widzą gdzie jadą. A my pokonujemy zakręty w tumanach pyłu. Kiedy widzisz przed sobą coś więcej, od razu przyspieszasz, jakbyś miał przynajmniej o 100 koni więcej mocy. Potem w górach niestety złapała nas ulewa. Co prawda trochę nas schłodziła, ale przez nią zaparowały mi gogle od wewnątrz i nie było łatwo. Odcinek zaliczony bez większych błędów, więc jestem zadowolony.

Benediktas Vanagas:
- Odcinek wymagał ogromnej koncentracji. Startowaliśmy w trakcie ulewy, a po wczorajszym incydencie z wybitą szybą, mieliśmy problemy z wycieraczkami. Przez przednią szybę widziałem tylko ja, po stronie pilota wycieraczka w ogóle nie działała. Nie mogliśmy osiągnąć tej prędkości, na którą nas stać, ale przynajmniej udało się poprawić pozycję jutrzejszego startu. Na trasie wyprzedziliśmy około 15-20 konkurentów.

Adam Małysz:
- Trzeba mieć pecha. Na samym początku dzisiejszego odcinka urwało nam jedną wycieraczkę. I to z mojej strony! Spadła na nas gruba gałąź z drzewa i stało się nieszczęście. Jazda bez tej części w towarzyszącej nam ulewie, na tak śliskiej nawierzchni, to była masakra. Po 70 kilometrach przełożyliśmy wycieraczkę ze strony mojego pilota Xaviera i coś już było widać, ale wcześniej, z powodu braku widoczności, przed każdym zakrętem hamowałem prawie do zera.

Gerard De Rooy:
- Bardzo zdradliwy odcinek! Deszcz, błoto, ekstremalnie ślisko. Miałem pełne ręce roboty, by utrzymać naszą ciężarówkę na drodze.

Nasser Al-Attiyah:
- Dziś obyło się bez problemów. Starałem się zbytnio nie ryzykować. Sébastien kręcił znakomite czasy, a na dodatek przecierał trasę. Robiliśmy co w naszej mocy i trzymaliśmy tempo. Sébastien jest znakomitym kierowcą, a Peugeoty poczyniły duży postęp. Ale przed nami jeszcze długa droga. Będziemy się starać ze wszystkich sił i zobaczymy, co z tego wyniknie.  

Stephane Peterhansel:
- Oes był krótszy niż się tego spodziewałem, ale po raz kolejny sprawił mi sporo frajdy. Może po drodze było tylko nieco za dużo ograniczeń prędkości, gdy przejeżdżaliśmy przez wioski. Niemal co 5 km były wyznaczone limity. Nie jechałem zbyt rozluźniony, ponieważ trasa była szybka i wymagała hamowania w dobrych momentach. Wolałem podróżować nieco wolniej, ale bezpieczniej – lepiej nie wypaść jednak z trasy. Sebastien jest świetny, to oczywiste. Przede wszystkim cieszymy się z tego, że Dakar mu się spodobał. Wszyscy wiemy, jaki jest szybki. To prawdziwy mistrz, więc na tego rodzaju trasie jak dziś nie mam z nim szans.

Sebastien Loeb:
- Poszło dobrze. Etap sprawił mi dużo przyjemności. Wygląda na to, że między zawodnikami będą niewielkie różnice czasowe. Cały czas atakowałem i zaliczyłem dobry, bezbłędny występ. Jak na razie wszystko jest po naszej myśli. I to mi się podoba. Zaliczyłem dwa dobre dni, auto sprawuje się dobrze, a ja zaczynam się do niego przyzwyczajać. Póki co jedziemy po drogach, na których czuję się dobrze. Ale gdy wjedziemy na pustynię, sytuacja ulegnie zmianie – czekają nas długie, gorące etapy. Będzie to dla mnie nowość, więc zobaczymy co się stanie. Jadę swoje, starając się robić wszystko co w mojej mocy. 

Ignacio Casale:
- Trochę się dziś kurzyło. Wolałem nieco zwolnić w trosce o mojego quada, ponieważ jutro czeka nas etap maratoński. Wczoraj zwyciężyłem, dzisiaj byłem drugi, więc wszystko zmierza w dobrym kierunku. Jadę własnym tempem i unikam problemów. W tym roku zdecydowałem się jechać bardziej taktycznie, czyli nieco luźniej niż przed rokiem. Mam nadzieję, że to zaprocentuje. Jeśli dobrze wykonam swoją pracę, powinienem stanąć na podium.  Póki co czuję bardzo, bardzo dobrze, jazda sprawia mi ogromną frajdę. Jeśli znowu wygram, spełni się moje marzenie. 

Brian Baragwanath:
- Fantastycznie! Wygrałem po raz pierwszy, więc czuję się bardzo miło. To coś specjalnego, ale przed nami jeszcze długi rajd. Wygrana oesu nie oznacza zwycięstwa w całych zawodach, więc należy podejść do niej ze spokojem. Ale to oznacza dobry początek. Quad sprawuje się bardzo dobrze. Miejmy nadzieję, że pozostanie w jednym kawałku. Moi rywale są bardzo mocni. Wielu z nich chce wygrać, więc trudno będzie jechać szybko, a jednocześnie nie narażać pojazdu na uszkodzenie. W ubiegłym roku odpadłem zaraz na początku rajdu, co bardzo przeżyłem. Teraz zacząłem dobrze, więc chciałbym jechać tak dalej, nie popełniając błędów, trzymając się roadbooka i unikając kar. Oto mój cel.

Toby Price:
- Oczywiście dobrze jest ruszyć na trasę jako pierwszy, ale wymaga to dużej ostrożności.  Dziś na swej drodze spotkałem wiele zwierząt i ludzi. Z kilkoma mogłem sobie pogadać. Wolałem więc dla bezpieczeństwa trochę dziś zwolnić, aby ustawić się w dobrej pozycji do jutrzejszego etapu. Za nami dopiero dzień trzeci, a czeka nas jeszcze długa droga. Wszystko się może zdarzyć. Zamierzam trzymać się blisko czołówki. 5-6 minut straty nic nie znaczą. Do ataku zamierzam ruszyć na poważnie dopiero w drugim tygodniu. Dzisiejszy wynik nie jest więc dla mnie żadnym rozczarowaniem. Chcę rozegrać to mądrze.

Joan Barreda Bort:
- miałem dobry dzień, zwłaszcza gdy porównam go do wczoraj, gdy przecierałem trasę, co było o wiele trudniejsze. Wystartowałem z 7. pozycji i jechałem mi się bardzo dobrze. Po prostu robiłem swoje i nie pozwalałem sobie na chwilę dekoncentracji. Nawigacja nie była trudna, poruszaliśmy się po zamkniętych drogach. Jest OK, najważniejsze to utrzymywać się w czołówce, czekając na najtrudniejsze etapy.

Dakar 2016 - klasyfikacja po etapie II:

SAMOCHODY
Miejsce
Kierowca
Pojazd
Czas Strata
Kary
1 Loeb
Peugeot 03:52:03 - -
2
Peterhansel
Peugeot 03:54:26 00:02:23 -
3
Vasilyev Toyota 03:54:45 00:02:42 -
4
De Villiers
Toyota 03:55:04 00:03:01 -
5
HirvonenMINI
03:55:0600:03:03-
6
Poulter
Toyota
03:55:4300:03:40-
7
Despres
Peugeot
03:56:0300:04:00-
8
Al Attiyah
MINI 03:56:17 00:04:14 -
9
Prokop
Toyota
03:56:3200:04:29-
10
Ten BrinkeToyota
03:56:5600:04:53-
...15 MałyszMINI 04:04:27 00:12:24 -
...16
Przygoński
MINI
04:04:4700:12:44-
...24
Dąbrowski
Toyota
04:11:0900:19:06-
...25
Zapletal
Hummer
04:15:3700:23:34-
...56
Vanagas
Toyota
04:53:0001:00:57-
MOTOCYKLE
1 Price
KTM 03:53:09 - -
2
Faria HUSQVARNA 03:54:11 00:01:02 00:01:00
3
Duclos
Sherco
03:55:0200:01:53-
...40
Piątek KTM 04:16:10 00:23:01 -
...105
Berdysz
KTM
04:58:0701:04:58-
QUADY
1
Casale Yamaha 04:18:01 -
-
2 Baragwanath
Yamaha 04:22:01 00:04:00 -
3 Patronelli A.
Yamaha 04:22:07 00:04:06 -
...6
Sonik
Yamaha
04:24:5900:06:58-
CIĘŻARÓWKI
1 Stacey
MAN
04:18:18 - -
2 Versluis
MAN
04:19:06 00:00:48 -
3
De Rooy
Iveco
04:20:09 00:01:51 -

Źródło komentarzy: dakar.com, materiały prasowe zespołów, tłumaczenie: własne, fot: Red Bull, X-Raid, Peugeot Total, KTM, Honda, Husqvarna, Yamaha, ASO, DPPI, Orlen Team, Mateusz Szelc, malysz.pl, Imperial Toyota, Renault Argentina, Kamaz, Bonver, Eurol Veka MAN, Ginaf, Team De Rooy, Marian Chytka, Willy & Nick Weyens, Edgaras Buiko, Riwald Dakar Team

Oceń ten artykuł
(0 głosów)