Nissan Patrol GR – leśny pancerniak

Od początku produkcji (1951) każda generacja Nissana Patrola utożsamiana była z wytrzymałą i prostą konstrukcją oraz stosunkowo dużymi silnikami. O trwałości mostów Patrola krążą legendy potwierdzone doświadczeniami. O jego charakterze świadczą przydomki z różnych testów: „prywatny czołg”, „wszędobylska limuzyna”, „prawie taternik”, „pogromca każdej drogi”, „niezniszczalny”. Czy Patrol sprawdza się także w pracy leśnika?

Trochę historii i danych technicznych
Historia Patrola sięga 1951 roku, kiedy to powstała pierwsza generacja oparta o licencję Jeepa. W kolejnych latach Patrol ewoluował w bardziej ucywilizowanym kierunku, którego efektem była trzecia generacja, której początek dała seria 160. Konstrukcja ta oparta na mostach adoptowanych z półciężarówki i dwóch 6-cylindrowych silnikach (3,3 D, TD i 2,8 ) połączona z prostym, ale funkcjonalnym nadwoziem podbiła rynki całego świata.

W odpowiedzi na rosnący popyt Nissan w 1987 roku zaprezentował model czwartej generacji - GR (Grand Raid) Y60, który łączył wysoką dzielność terenową z komfortowym przemieszczaniem się po asfalcie. We wnętrzu zaoferowano szereg udogodnień. Zadebiutował też nowy silnik Diesla o pojemności 2,8. Gamę jednostek dopełniały diesel i benzynowiec – oba o o pojemności 4,2 l. Wersja ta otrzymała drobny lifting w 1992 roku i w 1999 roku została zastąpiona przez model piątej generacji – Y61. Początkowo stosowano w nim dotychczasowe silniki, z czasem do oferty dołączył nowy silnik Diesla – czterocylindrowiec o pojemności 3,0 rodem z Renault. Właściwości jezdne kolejnej generacji nie uległy pogorszeniu, wzrósł za to poziom wyposażenia wnętrza.

Nadwozie i wnętrze
Wygląd pierwszego GR-a jest kwintesencją starej szkoły stylizowania „prawdziwych” terenówek, w której nacisk położony był głównie na solidne i dość masywne nadwozie. Nie uświadczymy tu zbyt wielu ekstrawagancji i modnych kształtów. Długa i płaska maska, koło zapasowe na tylnej klapie dzielonej asymetrycznie (po japońsku – szersza część otwiera się do prawej strony) i stosunkowo małe szyby, wszystko to nie ułatwia manewrowania w mieście lub na wąskich leśnych duktach. Dodatkowym problemem jest mała zwrotność. Jednak solidne, stalowe zderzaki wybaczają drobne kontakty z otoczeniem.

GR był sprzedawany w wersjach 3- lub 5-drzwiowej. Obie były oferowane z dwoma wysokościami dachu. Wersja z niższym dachem miała typowy układ wnętrza - odmiana 3-drzwiowa posiadała dwa, a 5-drzwiowa dwa lub trzy rzędy siedzeń. Wersja z podwyższonym dachem (High Roof) miała zamiast tylnej kanapy wzdłużne ławki. Były też odmiany z całkowicie wolną przestrzenią ładunkową. Krótka wersja oferuje sporo miejsca w pierwszym rzędzie, tylna ławka jest również wygodna, jednak wsiadanie na nią nie należy do łatwych. Bagażnik tej wersji nie imponuje wielkością, w życiu codziennym pomaga łatwe składanie tylnej kanapy. Wnętrze w obydwu wersjach jest przyjemne, choć trąci dziś myszką. Zegary są czytelne i dostarczają wielu informacji, mimo upływu czasu plastiki zachowują kształty i nie rażą w oczy. Często spotykamy dodatkową nagrzewnicę tylnego rzędu umieszczoną pod podłokietnikiem. Oferowany był przyzwoity poziom wyposażenia: centralny zamek, trochę „elektryki”, klimatyzacja, niekiedy nawet skórzana tapicerka.

Model Y 61 to realizacja oczekiwań szerokiej rzeszy klientów: zaokrąglone nadwozie, całkowicie nowe wnętrze, dostępność wielu gadżetów (ABS, automatyczna klimatyzacja, poduszki powietrzne). Zaokrąglona deska rozdzielcza i nowoczesna konsola środkowa nadal wykonana jest z plastików naśladujących czasami drewno, całość sprawia jednak przyjemne wrażenie i jest dość funkcjonalna. Ilość miejsca w środku nieznacznie wzrosła w stosunku do poprzedniej wersji. Tradycyjnie nadwozie zostało osadzone na mocnej, stalowej ramie.

Patrol_use_04 Patrol_use_03

Silniki i przeniesienie napędu

W dalekiej Australii i na Bliskim Wschodzie oferowano niezniszczalne diesle i duży silnik benzynowy o pojemności 4,2 l. Żaden z nich nie jest zbyt wysilony, co skutkuje długowiecznością i bezawaryjnością. Na naszym (europejskim) rynku w Y60 dostępny był praktycznie tylko jeden silnik – diesel o pojemności 2,8 l o oznaczeniu RD 28T. Silnik zapewnia Patrolowi zdolność przemieszczania się, ale do szarżowania się nie nadaje – niestety, nie cieszy się tak dobrą opinią jak jego więksi bracia. Głównym mankamentem (właściwie jedynym) jest podatność na przegrzewanie się skutkująca pękaniem głowicy. Należy nadmienić, że dbałość o układ chłodzenia (czysta chłodnica, sprawny termostat, działający wentylator) i monitorowanie temperatury w zasadzie pozwalają na uniknięcie w/w problemu. Jest to jednak trudne do zrobienia w wypadku ostrego użytkowania auta w terenie, a tam często trafia Patrol. Z czasem zmodernizowano silnik, przenosząc vacu pompę na głowicę i dokonując kilku zmian konstrukcyjnych. Ten sam silnik po dołożeniu intercoolera montowany był w pierwszych latach produkcji modelu Y61, by wreszcie zostać zastąpionym nowym, 4-cylindrowym dieslem z wtryskiem bezpośrednim o pojemności 3,0 l. Silnik ten niestety też okazał się wadliwy... Fabryczna wada smarowania doprowadzała często do zatarcia 3 lub 4-tego cylindra. Nissan wymieniał silniki na gwarancji i po wystąpieniu tych awarii wprowadził zmiany pozwalające na spokojne użytkowanie auta.

PatrolGR_rys

Znacznie mniej problemów w Patrolu przysparza układ przeniesienia napędu. Postawiono tu na klasykę, stosując skrzynię rozdzielczo–redukcyjną załączającą przedni napęd „na sztywno” z reduktorem. Utrudnia to wykorzystywanie napędu 4x4 poza terenem, ale wynagradza nam to jego wysoka trwałość. Jedynie po długim użytkowaniu w naprawdę ciężkich warunkach (duże opony i udział w rajdach) zużyciu ulega łańcuch odpowiadający za przekazywanie mocy na przednią oś.

W pierwszej wersji dostępna była tylko manualna skrzynia biegów; w nowszym modelu silnik 3,0 często łączono z automatem. Skrzynia manualna z czasem zaczyna szumieć na 5. biegu, zużywa się również synchronizator 3. biegu. Na ogół wpływa na to charakter użytkowania auta (teren, holowanie przyczep).
W zależności od modelu w tylnej osi mamy częściową blokadę LSD lub pełną pneumatyczną załączaną z kabiny. Osobny rozdział stanowią mosty. Ich trwałość uchodzi za legendarną, wybaczają zakładanie kół o wielkości do 36 cali, nieprzypadkowo bardzo często są one stosowane w wielu samodzielnie budowanych autach rajdowych. Jedynym słabszym elementem przeniesienia napędu są odmawiające z czasem posłuszeństwa sprzęgiełka przedniego napędu. Pomaga w tym stosowanie dużych kół, na szczęście są też zamienniki.

Patrol_use_02Zawieszenie, hamulce i komfort jazdy
Zawieszenie wykorzystuje dwa mocne wahacze z przodu i cztery rurowe z tyłu. Obie osie osadzone są na sprężynach i stabilizowane drążkami Panharda. Każde koło wyposażone jest w hamulec tarczowy (przednie tarcze są wentylowane). W modelu Y61 wprowadzono w tylnej osi ręczne odłączanie tylnego stabilizatora skutkujące poprawą dzielności w terenie. Zawieszenie jest trwałe, dopiero ekstremalne użytkowanie przyśpiesza jego zużycie. Na szczęście istnieje wiele gotowych zestawów sprężyn i amortyzatorów pozwalających na dobranie zawieszenia do własnych potrzeb.

Układ hamulcowy jest skuteczny, lecz ze względu na dużą masę auta droga hamowania nie jest najkrótsza. Trwałość układu hamulcowego zależy w głównej mierze od sposobu użytkowania. Komfort jest stosunkowo wysoki, w szybszej jeździe szosowej przeszkadza nieco wysoko położony środek ciężkości i masa, do czego można się jednak przyzwyczaić.

Wady i zalety
Zalety:

+ wysoka dzielność terenowa,
+ bardzo mocne podwozie i układ przeniesienia napędu,
+ mocna rama,
+ dostępność części,
+ łatwość przeprowadzania modyfikacji,
+ renoma marki,
+ duża podaż
Wady:
- mały wybór silników (Europa),
- awaryjność wczesnej wersji silnika 3,0 DDTi
- skłonność do przegrzewania się silnika 2,8 TD,
- wysokie spalanie,
- zwrotność.

Podsumowując, można zgodzić się z potocznym nazywaniem Patrola GR „pancerniakiem”. Jest to wytrzymałe, solidne auto, które prawidłowo obsługiwane potrafi wiele sezonów cieszyć swego właściciela swą dzielnością terenową i stosunkowo wysokim komfortem. Nie można jednak zapominać, że masa i pojemności silników nie zapewnią nam jazdy „o kropelce”, trzeba liczyć się z wynikiem oscylującym między 9 a 13 l ON/100 km przy normalnym (delikatnym) użytkowaniu. Dla leśnika jedynym słusznym wyborem jest wersja trzydrzwiowa, którą daje się manewrować w terenie.

Opinia autora:
W latach 2004-2009 posiadałem Patrola Y60 z roku 1992 wyposażonego w sławetny silnik RD 28 T. Poprzedni właściciel użytkował go praktycznie tylko w rajdach przeprawowych. Auto było podniesione na zawieszeniu o 2”, dodatkowo buda miał 3” lift, umożliwiało to poruszanie się na oponach BFG MT o rozmiarze 35”. Atrybutem było też nadwozie pomalowane w łaty.

Patrol_use_06We wnętrzu królowała skórzana tapicerka (łatwa do czyszczenia), elektryczna regulacja szyb, foteli i centralny zamek. W jeździe terenowej pomagał założony snorkel. Przez 5 lat posiadania go przejechałem ponad 80 tys. km (przez dwa lata użytkowałem równolegle drugiego Patrola - 260-kę). Auto służyło do codziennej pracy w leśnictwie oraz do częstych wypadów na imprezy terenowe. Zdarzało mi się pokonywać trasę 250 km, startować cały dzień w rajdzie i wracać nocą, Patrol wdzięcznie zwany „Łatkiem” nigdy nie zawiódł podczas tych wojaży. Po nabyciu go wymieniłem reduktor (wyciągnięty łańcuch przedniego napędu), w kolejnych latach całość prac ograniczała się z reguły do czynności obsługowych (wymiany filtrów, olejów, klocków hamulcowych). Po trzech latach wymieniłem sprężyny zawieszenia, amortyzatory oraz zamieniłem wszystkie elementy zawieszenia na „polibusze”. Konieczność wymiany w głównej mierze wynikła z rajdowego charakteru użytkowania auta. W 2008 roku dokonałem też remontu nadwozia (wraz z malowaniem) i wymieniłem silnik (trafił się w okazyjnej cenie dobry silnik, a mój miał blisko pół miliona przebiegu). Przez cały okres użytkowania spalanie wahało się od „wiadra” do dwóch na 100 km. Jeżdżąc po asfalcie z prędkością blisko 100 km/h Patrol zadowalał się 9 l ON na 100 km. Problem przegrzewania się usunąłem, montując dwa wydajne wiatraki elektryczne oraz dbając o czystość chłodnicy. Przez cały okres użytkowania półosie i przeguby nie wymagały interwencji, dwukrotnie wymieniałem za to końcówki drążka kierowniczego. Zakupiłem też manualne sprzęgiełka w miejsce zaspawanych oryginałów. Niesamowitą frajdę sprawiało poruszanie się nim po asfalcie i spoglądanie na użytkowników dróg „z góry”. Do legend krążących wśród przewoźników przeszły akcje wyciągania zestawów wywozowych do drewna czy zaciąganie zimą LKT. Patrol został sprzedany z powodu zmiany miejsca charakteru pracy, do dziś wspominany jest przez całą rodzinę, na szczęście dzielnie służy nadal u przyjaciela  Dla potrzeb leśnika wystarczy wersja fabryczna wyposażona w dobre opony, która będzie dzielnie wspomagać swego kierowcę.

Text i foto: Seba 4x4 - zobacz Seba4x4blog na forum.terenowo.pl

+ fot. Arek Kwiecień / Sigma Pro