Kumho – koreański producent opon – pochwalił się nietypowym projektem… terenówki… napędzanej 4 silnikami elektrycznymi. Autorem szkiców jest Rob Dolton, niegdysiejszy designer Fiata, który wyemigrował do Korei w 2005 roku.

Kumho Fortis – bo tak nazywa się ta egzotyczna terenówka – wyposażony jest w 4 silniki elektryczne. Każdy dysponuje mocą 100 KM i napędza po jednym kole samochodu. W marzeniach Doltona kierowca mógłby dowolnie wybierać, które oraz jaka liczba kół byłyby napędzane. Fortis mógłby więc jechać zarówno z napędem 4x4, jak i 4x2; z napędem tylko na przód, jak i tylko na tył.

Zdaniem projektanta auto charakteryzowałoby się znakomitymi właściwościami jezdnymi i doskonałą trakcją, tym bardziej że opony miałyby zdolność modyfikowania bieżnika w zależności od warunków drogowych. Silniki miałby być zasilane z centralnie umieszczonego akumulatora litowo-jonowego, który byłby doładowywany poprzez odzyskiwanie energii podczas hamowania.

Skąd pomysł, aby Kumho firmował swą nazwą terenówkę przyjazną środowisku? Oficjalnych powodów nie znamy, ale można się domyślać, że chodzi o kształtowanie „ekologicznego” wizerunku firmy. Obok elektrycznych silników świadczy o tym materiał, który miałby być wykorzystany przy produkcji nadwozie Fortisa. Rob Dolton zakłada, że byłby wytwarzany ze starych opon poddanych recyklingowi. A to spryciarz…
AK

(03/08/2009)