Komentarze i galeria z etapu IX rajdu Dakar 2016

KOMENTARZE:
Nasser Al-Attiyah:
- Oczywiście czuję się rozczarowany, ponieważ  prawdziwy Dakar zaczął się dopiero wczoraj. Na VIII etapie było sporo nawigacji,  piaskowych wydm i rzek. Dzisiaj dla wszystkich było niełatwo. Uważam, że  wykonaliśmy kawał dobrej roboty.  Ale zdarzyły się drobiazgi. Dwukrotnie  przebiliśmy koło, a raz zatrzymaliśmy się, by przeczyścić chłodnicę. Jestem  całkiem zadowolony, ponieważ doganiamy Peugeoty i nie zamierzamy przestawać.   Nie wiem, co się wydarzyło, ale słyszałem, że zdarzyły się jakie wypadki, no i  ten upał... Nie do końca wiem, dlaczego nas zatrzymano. Przez upał? Czyli nie z  powodu wypadków? To dobrze. Przed nami kolejny trudny dzień, w którym będziemy  próbowali dopaść Peugeoty.

Giniel De Villiers:
- Jestem nieco rozczarowany, że skrócono etap, ponieważ  szło nam nieźle. Tylko raz, po 50. kilometrze musiałem zatrzymać się na zmianę  koła. Ale poza tym jechałem skoncentrowany, w dobrym rytmie, dokonując  prawidłowych decyzji w nawigacji, bo generalnie, oczywiście, był to bardzo,  bardzo trudny etap. Etap typowy dla Dakaru. Jechaliśmy dobrze, więc poczułem się  rozczarowany, że oes został przerwany, ale w sumie mieli ku temu dobre powody.   Myślimy już o jutrzejszym etapie.

Adam Małysz:
– Startowaliśmy dziś z 62. pozycji, co znów oznaczało jazdę za ciężarówkami i walkę o przetrwanie. Po wczorajszych przeżyciach byłem przekonany, że w tej edycji rajdu nic gorszego już nas nie spotka. A jednak… Na 50. kilometrze, podczas wspinania się na wydmę, musieliśmy nagle odbić, bo zatrzymały się jadące przed nami ciężarówki. Spadliśmy przodem w dół, z urwiska o wysokości dwóch metrów. Lądując, uderzyliśmy w drzewo. Na szczęście nie stało się nic poważnego, ale gałęzie wpadły do środka przez szybę, rozbijając ją i uszkadzając jeden z reflektorów. Jechaliśmy dalej, ale problemów przybywało. Po jakimś czasie zaczął się grzać silnik. Musieliśmy zatrzymywać się co 3-4 kilometry i czekać aż temperatura spadnie. Jakby tego było mało, coś zaczęło się dziać z napędami. Auto nie mogło podjechać nawet pod najmniejsze wzniesienia. Staraliśmy się przeć do przodu, lecz robiło się coraz gorzej. Sprzęgło zaczęło się ślizgać i ledwo działało. Do mety – dzięki Bogu – skróconego odcinka dojechaliśmy z prędkością 20, 30 kilometrów na godzinę. Ale udało się. Chwilami wydawało mi się, że tym razem nie damy rady, lecz pokazałem, że Polak nigdy się nie poddaje. Trzeba wierzyć głęboko i walczyć.

Jacek Czachor:
– I bardzo dobrze. Wprawdzie byliśmy w dobrej kondycji, a z samochodem nie mieliśmy problemu, ale było za gorąco, żeby się ścigać, zwłaszcza dla motocyklistów. Z pewnością było powyżej 45 stopni. Dziś samochody były wymieszane z ciężarówkami. Przed nami startowały dwie, a zaraz za nami kolejna. Przez to na trasie było mnóstwo kolein i się zakopaliśmy. Później w końcu złapaliśmy swoje tempo. Pomogliśmy jeszcze Chabotowi, który miał awarię.

Kuba Piątek:
– Wydaje mi się, że temperatura dochodziła nawet do 55 stopni. W pewnym momencie wszystkie samochody ratunkowe i helikoptery były w użyciu i gdyby komuś coś się stało, nie byłoby jak go ratować. Dlatego organizator przerwał rajd. To był najtrudniejszy odcinek, jaki kiedykolwiek jechałem. Nie dość, że tak wysoka temperatura, to jeszcze bardzo trudna trasa. To było piekło. Ale to jest Dakar, byłem na to gotowy jadąc tu. Mam wrażenie, że wpadam ze skrajności w skrajność. W Boliwii modliłem się o słońce, kiedy wszechobecne były deszcz, śnieg i lód. Dziś miałem tego słońca dość i marzyłem o deszczu. Dziś miałem problem z przewijarką roadbooka i musiałem przewijać go ręcznie, co na dłuższą metę jest bardzo ciężkie. Dziś nie mam jak naprawić tej usterki, więc jutro czeka mnie to samo.

Kuba Przygoński:
– Wyszedł trochę brak mojego doświadczenia dakarowego za kierownicą samochodu, przez co się zakopaliśmy. Później rośliny porastające pustynię zaczęły zapychać chłodnicę naszego auta. Samochód zaczął się przegrzewać. Musieliśmy co chwilę się zatrzymywać i czyścić chłodnicę. Auto jechało maksymalnie 90 km/h, bo systemy zabezpieczające ograniczały prędkość ze względu na problem z chłodzeniem. Nie wiedziałem, że można się zmęczyć w samochodzie tak, jak ja dziś. Nie tylko siedziałem za kierownicą, ale razem z Andriejem odkopywaliśmy samochód i wielokrotnie czyściliśmy chłodnicę, co dało nam mocno w kość. Zresztą nie tylko nam, bo na trasie było wiele załóg, które stały i nie były w stanie jechać w tych warunkach.

Benediktas Vanagas:
- Wczoraj zaczęła się prawdziwa dakarowa gorączka. Te dni będą na  pewno kluczowe. Już teraz widzimy zmiany w szeregach.  Przed startem zdecydowaliśmy się na  następującą strategię: nie będziemy robić żadnych niepotrzebnych ruchów i  będziemy chronić samochód, ale jechać będziemy szybko. Wszystko szło zgodnie z  planem. Wydawało się, że im trudniejsze warunki, tym lepiej nam idzie.  Startowaliśmy wraz z ciężarówkami, z 35 pozycji. Udało się wyprzedzić dużo  konkurentów, tam gdzie inni stali w miejscu, nam udawało się jechać. To  cieszyło, aż w pewnym momencie usłyszałem dźwięk i od razu zrozumiałem, że  uszkodziliśmy półoś. Okazało się, że razem poszły też hamulce. Uszkodzone  sprzęgło – to na deser. To naprawdę był bardzo gorący dzień. 

Toby Price:
- Całkiem nieźle mi się żeglowało, a po drodze popełniłem tylko kilka drobnych błędów nawigacyjnych – w okolicach 100. kilometra. Trochę się wówczas zgubiłem, ale szybko odnalazłem właściwy kierunek.  Nawigacja była dziś rzeczywiście trochę skomplikowana. Zaliczyłem jednak dobry, solidny etap i generalnie nie mogę narzekać, choć było dzis bardzo gorąco. Gdy dotarłem do mety, okazało się, że etap został przerwany na wcześniejszym punkcie kontrolnym. Szkoda, ale tak już bywa. Mam po prostu pecha. Z motocyklem wszystko w porządku, jest bardzo mocny, jedzie szybko i nie zawodzi mnie. Duża w tym zasługa moich mechaników.

Pablo Quintanilla:
- To był naprawdę bardzo ciężki etap. Od samego początku musieliśmy dużo nawigować po bezdrożach, wydmach i wśród roślin. Upał odgrywał dziś główną rolę, więc zatrzymanie rajdu na CP2 wynikało ze zbyt wysokich temperatur. Widziałem Paulo Goncalvesa na CP1 – już wtedy miał chyba problem z maszyną. Sądzę, że zaliczył kraksę i uszkodził swój pojazd. Taki jest właśnie Dakar. Trzeba bardzo uważać aż do ostatniego kilometra. Staram się jechać równo, pewnie i unikając zbyt wielkiego ryzyka. To bardzo ważne, by nie mieć wypadków, w których uszkodzić można motocykl lub samego siebie. Przed nami wciąż jeszcze kilka etapów, na których chciałbym dobrze wypaść. Czuje się świetnie i jestem pewny siebie. Nie mogę powiedzieć złego słowa o moim motocyklu oraz zespole, który wykonuje wspaniałą pracę. 

Dakar 2016 - klasyfikacja po etapie IX:

SAMOCHODY
Miejsce
Kierowca
Pojazd
Czas Strata
Kary
1
Sainz
Peugeot 28:39:24 - 00:01:00
2
Peterhansel
Peugeot
28:46:2700:07:03-
3
Al-Attiyah MINI 28:54:02 00:14:38 00:01:00
4
Hirvonen
MINI
29:14:1400:34:50-
5
De Villiers
Toyota
29:32:4200:53:18-
6
AlRajhi
Toyota
29:41:1201:01:4800:05:00
7
Poulter
Toyota
29:42:4901:03:25
8
Van Loon
MINI
30:07:2901:28:05
9
Roma MINI 30:22:19 01:42:55 00:01:00
10
Despres
Peugeot
30:30:5401:51:3000:01:00
...17 Przygoński MINI 32:03:26 03:24:02 00:01:00
...19
Zapletal
Hummer
32:58:06 04:18:42 -
...26
Vanagas
Toyota
35:19:22 06:39:58 00:08:30
...41
Dąbrowski
Toyota
42:14:2913:35:0502:00:00
...50
Małysz
MINI
49:26:4220:47:1802:00:00
MOTOCYKLE
1 Price
KTM
29:53:15 - -
2
Svitko
KTM 30:18:02 00:24:47 00:01:00
3
Quintanilla
Husqvarna
30:25:2900:32:14
...26
Piątek KTM 33:04:40 03:11:25 00:16:00
...72
Berdysz
KTM
41:45:14 11:51:59 00:05:00
QUADY
1
Patronelli M. Yamaha 36:27:33 -
00:09:00
2 Patronelli A.
Yamaha 36:28:46 00:01:13 00:01:00
3
HernandezYamaha
37:07:4200:40:0900:01:00
OUT
Sonik
Yamaha
- - -
CIĘŻARÓWKI
1
De Rooy
Iveco
28:30:46 - 00:02:00
2
Nikolaev
Kamaz
28:57:5800:27:12-
3
Villagra
Iveco
29:12:1000:41:24-

Źródło komentarzy: dakar.com, materiały prasowe zespołów, tłumaczenie: własne, fot: Red Bull, X-Raid, Peugeot Total, KTM, Honda, Husqvarna, Yamaha, ASO, DPPI, Orlen Team, Mateusz Szelc, Imperial Toyota, Renault Argentina, Kamaz, Petr Lusk / Bonver Dakar Project, Eurol Veka MAN, Ginaf, Team De Rooy, malysz.pl, South Racing, Marian Chytka, Willy & Nick Weyens, Edgaras Buiko, Riwald Dakar Team

Oceń ten artykuł
(0 głosów)