Toyota BJ40 Darka Luberdy (2009) - serwisówka totalna

październik 08, 2010
- Z chwilą gdy po raz pierwszy zawitałem do Malezji, bardzo spodobały mi się Toyoty BJ, które wśród tamtejszych off-roaderów są niezwykle popularne. Ponieważ chciałem tam wrócić, wpadłem na pomysł, aby przygotować auto serwisowe zdolne poruszać się po tropikalnej dżungli i wspierać mnie w walce na Rainforest Challenge, gdzie miałem wystartować Jeepem EVO II. Plany nieco się zmieniły, nie wystartowałem w ubiegłorocznej edycji rajdu, ale auto powstało i cieszy oko – opowiada Darek, nie kryjąc, że BJ-ka nie bardzo jest mu już potrzebna.

Rozpoczęło się od kupna auta, które stanowiłoby bazę dla przyszłej serwisówki. Wybór padł na mocno już doświadczony (i skorodowany) egzemplarz BJ40 z 1978 roku. Zamiast dożywać spokojnej starości, Toyota trafiła w ręce mechaników, którzy tchnęli w nią drugą młodość.

Na początku odrestaurowano jej ramę, dokładnie ją oczyszczając, piaskując, cynkując, a na koniec malując proszkowo. Oczywiście konieczna była również renowacja nadwozia, nieźle już nadgryzionego 30-letnim zębem czasu. To co się dało odratować, trafiło w ręce zdolnego blacharza, reszta – np. całe boki – została stworzona od zera; niektóre elementy dokupiono na Ebayu. Karoseria została pomalowana lakierem w kolorze znajdującym się w oryginalnej palecie barw Toyoty z 1978 roku.

ToyotaBJ Luberda 07Równolegle trwały prace mechaniczne. Najpoważniejszą zmianą była wymiana oryginalnej 3-litrowej jednostki na wysokoprężny silnik 4.2 l. Aby nie komplikować już zanadto, Darek postanowił od razu przeszczepić kompletny układ przeniesienia napędu pochodzący z Toyoty HDJ80 – silnik, skrzynię biegów i reduktor. Do tego dokupił oryginalną przystawkę odbioru mocy oraz mechaniczną (dość jednak powolną) wyciągarkę Toyoty BJ.

Powszechnie znane upodobanie Darka do zwolnic swój wyraz znalazło również i w tym przypadku. Toyota spoczęła na mostach portalowych Laplandera, do których zamocowano magnesowe felgi Braid obute w 35-calowe Simexy. Kontrole nad kołami sprawują wyczynowe hamulce AP Racing. W zawieszeniu wykorzystano oryginalne (nowe) resory Land Cruisera oraz amortyzatory Trail Master.

- Bardzo chciałem zachować oryginalny wygląd Toyoty BJ, która tak mi się podobała – mówi Darek. Okazało się, że choć auto od wielu lat nie jest już produkowane, wciąż jeszcze można kupić dedykowane jemu części i akcesoria. Godziny spędzone przez Darka na szperaniu  w sieci – głównie na Ebayu oraz stronach amerykańskiej firmy specjalizującej się w częściach do Toyoty (www.coolcruisers.com) – zaowocowały zgromadzeniem kompletu zegarów, migaczy, klamek, uchwytów i całej masy innych, mniejszych i większych drobiazgów. Oczywiście celem nie była stuprocentowa restauracja auta, które było budowane z myślą o udziale w rajdach a nie wystawach pojazdów ToyotaBJ_Luberda_13zabytkowych (stąd m.in. w środku umieszczono kubełkowe fotele Recaro), ale – trzeba to przyznać – duch starej, dobrej BJ-ki został zachowany.

- Sporo rzeczy jest jeszcze do zrobienia – przyznaje Darek. – 100-litrowy zbiornik paliwa na razie znajduje się za siedzeniami. Docelowo chciałbym, aby oryginalny, 70-litrowy bak został zamontowany pod podwoziem. Trzeba by jeszcze popracować nad drzwiami i ustawieniem zawieszenia.

Tego, kto zdecyduje się na kupno BJ-a (cena 100 tys. zł), czeka miła niespodzianka. W gorące dni będzie mógł skorzystać z... oryginalnej klimatyzacji Toyoty (przerobionej z silnika benzynowego na wysokoprężny). Rzecz niezbędna do studzenia ekstremalnych emocji w ekstremalnej serwisówce:)

text i foto: Arek Kwiecień / Sigma Pro