Wydrukuj tę stronę

Tornado Intercept Vehicle – w oku cyklonu

sierpień 08, 2011

Na pierwszy rzut oka wygląda niczym czołg. Ale w rzeczywistości to zdeklarowany pacyfista, któremu nie wojenka w głowie. Dużo bardziej fascynują go ekstremalne przeżycia, których doznać może jedynie w… oku cyklonu.

Choć wygląda to na metaforę, tym razem jesteśmy nad wyraz dosłowni. TIV-2, czyli Tornado Intercept Vehicle (Pojazd Przechwytujący Tornada), stworzony został po to, aby bez strachu dawać nura w rozszalały warkocz trąby powietrznej. Nie dla zabawy czy zabójczej dawki adrenaliny, ale dla unikalnych ujęć, które zostają później wykorzystane w filmach i programach dokumentalnych.

14Ten bardzo nietypowy zawód wybrał sobie Sean Casey, któremu nie wystarczało obserwowanie z dala trąb powietrznych i dlatego wpadł na pomysł zbudowania auta zdolnego przetrzymać zabójcze spotkanie z Naturą. Pierwszego TIV-a skonstruował (na bazie Forda F450) w roku 2003. Opłacało się – pojazd wziął udział m.in. w nagraniach programu Storm Chasers (Łowcy burz) emitowanego przez kanał Discovery. Jako prototyp miał jednak swoje wady, jak choćby niedużą prędkość maksymalną (100 km/h), napęd na jedną oś czy stosunkowo niewielką wytrzymałość w starciu z żywiołem.

12Naturalną koleją rzeczy Sean Casey zaczął przymierzać się do budowy jego następcy, który charakteryzowałby się większym prześwitem, napędem na wszystkie koła i wyższą prędkością maksymalną. Do realizacji projektu zaprosił 40 studentów Great Plains Technology Center w Lawton. Prace rozpoczęły się we wrześniu 2007 roku i trwały przez następne dwa lata (cały rok zabrały poprawki).

Bazą TIV-2 został Dodge Ram 3500, którego układ jezdny został wzbogacony o dodatkową trzecią oś, zyskując przy tym napęd 6x6 (w roku 2009 napęd zredukowano do 6x4, pozostawiając trzecią oś jako dodatkowy balast). Pod maską pracuje 6,7-litrowy turbodiesel Cumminsa, dysponujący mocą 625 KM, która pozwala rozpędzać 6,5-tonowy wehikuł do niebagatelnych 160 km/h. Bak o objętości 95 galonów gwarantuje zasięg ponad 1200 kilometrów.

15Trąby powietrzne nie czynią na TIV-ie żadnego wrażenia dzięki potężnemu pancerzowi, który pozwala pojazdowi i jego załodze wyjść bez szwanku z opresji. Dodge obudowany został płytami ze stali, aluminium i kewlaru; w oknach zamontowano szkło pancerne. Przy spotkaniu z żywiołem załoga ma możliwość opuszczenia fartuchów, które nie pozwalają, by wiatr wtargnął pod podwozie i uniósł samochód w powietrze. Jakby tego było mało, może wbić w grunt na głębokość ponad metra dwa (obsługiwane hydraulicznie) szpikulce, które „cumują” TIV-a przy ziemi.

24Jeśli wyobrażacie sobie, że wnętrze TIV-a przypomina „Rudego 102”, jesteście w błędzie. Samochód, choć na to nie wygląda, jest w rzeczywistości ultranowoczesną, mobilną stacją meteorologiczną, wyposażoną w najwyższej klasy sprzęt pomiarowy i – oczywiście – filmowy (choć jest pozbawiony takich udogodnień jak np. klimatyzacji). By operatorowi kamer nic nie ograniczało pola widzenia, na dachu pojawiła się obrotowa, przeszklona wieżyczka. Nagrania z niej podziwiać możecie w czwartym sezonie „Łowców Burz”, a także w przygotowanym dla IMAX-a filmie „Tornado Alley” (w Polsce chyba oczekającym jeszcze na swoją premierę).
AreK, fot. Giant Screen Movies

Trailer "Tornado Alley":

Sean Casey prezentuje TIV-2: