Pech faworytów - II runda RMPST 2004

BWydawało się, że obrońcy ubiegłorocznego tytułu mistrzowskiego - Piotr Małuszyński i Jacek Czerwiński bez kłopotu dowiozą do mety wypracowaną wcześniej przewagę nad rywalami, ale ich samochód zakopał się w piasku i cały wysiłek łodzian poszedł na marne. Skorzystali na tym Dariusz Andrzejewski i Maciej Skura, wygrywając II rundę RMPST, która odbyła się 22 maja pod Słomczynem.

Trasa rajdu podzielona była na dwa różniące się swym charakterem odcinki specjalne. Dłuższy, który zawodnicy pokonywali czterokrotnie, składał się z serii szybkich prostych, przerywanych ostrymi zakrętami. Krótszy stanowił nowość. Zamiast tradycyjnego błotnisto-piaszczystego trialu, który zazwyczaj był rozgrywany w sąsiedztwie słomczyńskiej giełdy samochodowej, tym razem zawodnicy walczyli na stromych zjazdach i podjazdach oraz ostrych zakrętach w piaskowni w Olszanach.

Pierwsze skrzypce

Zawody rozpoczęły się od koncertowej jazdy weterana RMPST-ów - Piotra Małuszyńskiego i partnerującego mu Jacka Czerwińskiego, którzy w tym roku (podobnie jak w poprzednim) startują terenowym Nissanem. Samochód ten jednak nie przypomina modelu z ubiegłorocznego sezonu. To zupełnie nowe auto, wyposażone w blisko czterolitrowy silnik BMW, mosty Nissana Patrola i przykryte lekkim nadwoziem. Łodzianie zwyciężyli na pierwszym i drugim oesie, wypracowując tym samym ponad dwudziestosekundową przewagę nad parą Andrzejewski - Skura. Niezły początek (2. czas na OS 1) mieli również zwycięzcy poprzedniej rundy w Wałbrzychu - Paweł Oleszczak i Mariusz Milewski, w których Defenderze (z silnikiem V8 BMW i mostami Patrola) na oesie zepsuły się hamulce, za co w rezultacie otrzymali taryfę. Niepowodzenie to mistrzowie Polski z roku 2002 powetowali sobie na oesie trzecim, na którym pewnie zwyciężyli przed Małuszyńskim i Andrzejewskim. Strata spowodowana taryfą przekreślała jednak ich szanse na wywalczenie dobrego miejsca w klasyfikacji końcowej (później w dodatku mieli awarię zawieszenia).

Zdradziecki piasek

Na czwartym oesie z mocy swego prawie sześciolitrowego silnika (zapożyczonego z Chevroleta Corvette) zamontowanego w SAM-ie skorzystał Andrzejewski, odnosząc swe pierwsze tego dnia zwycięstwo oesowe. Gdy do mety rajdu zostały już tylko dwa odcinki specjalne, a przewaga Małuszyńskiego nad rywalami sięgała 25 sekund, wydawało się, że sprawa pierwszego miejsca jest już rozstrzygnięta. Niestety po raz kolejny okazało się, że ostatnia runda w Słomczynie jest dla łódzkiej załogi pechowa - w ubiegłym roku, na zakończenie sezonu, ich Nissan miał tu groźne dachowanie. Tym razem aktualni mistrzowie Polski na ostrym podjeździe zakopali się w piasku, przez co stracili kilkadziesiąt sekund, tym samym pozwalając się wyprzedzić w rankingu przez Andrzejewskiego i Skurę, którzy na ostatnim, szóstym oesie nie dali już sobie wydrzeć zwycięstwa. W zawodach świetnie wypadli również, debiutujący w tym sezonie, Piotr Gadomski i Rafał Ciepły, którzy nowym SAM-em K-1 z silnikiem 4,2 l Audi wywalczyli trzecią lokatę.

Walka z czasem

W klasie O1, w której startują auta ze słabszymi silnikami, zażartą walkę o zwycięstwo stoczyła załoga ubiegłorocznych mistrzów Polski (Grzegorz Szwagrzyk i Piotr Brakowiecki) z duetem Wacława i Moniki Mrozów. Ostatecznie pewne zwycięstwo odnieśli obrońcy tytułu, ale ich ogromna przewaga wynikała po części z taryfy, jaką ich rywale otrzymali na ostatnim oesie. W pozostałych klasach zwyciężyli: w klasie P (popularnej) - Igor Kohutnicki i Krzysztof Cieślik (GAZ 69M), w klasie C (ciężkiej) - z braku rywali walczący tylko z czasem - Sebastian Hornik i Julian Obrocki (Ził 131), zaś w Konkursowej Jeździe Samochodami Terenowymi - Waldemar Salamon i Jan Jaszczyk (Rover 3500).

text: Arek Kwiecień, foto: Michał Kondrowski


{artsexylightbox autoGenerateThumbs="true" path="images/stories/Sport/RMPST_2004_Slomczyn" previewHeight="67"}{/artsexylightbox}

Artykuł opublikowano w czasopiśmie "Giełda Samochodowa", nr 42/2004 (901) z dnia: 28 maja 2004 roku.