24H Tout Terrain de France 2017 – godna reprezentacja

wrzesień 11, 2017

Blisko 1300 kilometrów w terenie pokonali Polacy w barwach Neoraid Rally Team w trakcie 24-godzinnego wyścigu 24H Tout Terrain de France. W jubileuszowej, 25. edycji zawodów nasi reprezentanci pokazali się z bardzo dobrej strony, zajmując 15. lokatę w doborowej stawce 69 zespołów, z których wiele specjalizuje się w całodobowej rywalizacji.

Z okazji jubileuszu organizatorzy planowali wydłużyć zawody do 25 godzin, ale niesforna pogoda nie była zbyt chętna do współpracy. Wręcz przeciwnie – ulewy, które kilkukrotnie przeszły nad torem w Fontaine-Fourches położonym w odległości 100 kilometrów od Paryża, groziły skróceniem wyścigu i nie pozwoliły na terminową realizację okrążeń zapoznawczych. Ich pokłosiem było błoto zalegające na trasie i powstające koleiny, które w czasie treningów starano się jeszcze wyrównywać za pomocą ciężkiego sprzętu, ale podczas samego wyścigu stanowiły dodatkową trudność dla kierowców.

Trasa24H

Ostatecznie o godzinie 16 w sobotę 69 samochodów i SSV-ów ruszyło do walki. Polski zespół, który łączył sił teamów NeoRaid i Trans-Ziem, był zdominowany przez krakowian mogących pochwalić się dużym doświadczeniem w rajdach terenowych. Piotr Beaupre – właściciel rajdowego BMW ProPulsion – jest wielokrotnym uczestnikiem rajdów maratońskich o tak wysokiej randze jak Dakar czy Silk Way Rally. Dariusz Jedliński i Zbigniew Jasiewicz to z kolei czynni „rempstowcy” startujący na co dzień na krajowym podwórku. Ich rywalami byli zawodnicy, którzy nierzadko przez cały rok przygotowują się do 24H Tout Terrain de France, nazywanych nie bez przyczyny „off-roadowym” Tour de France. Niekwestionowaną gwiazdą imprezy był kierowca fabrycznego teamu Peugeota, zwycięzca Silk Way Rally 2016 i 2017, a także pięciokrotny triumfator Dakaru w klasie motocykli – Cyril Despres, który tym razem zasiadł za wolantem Yamahy YXZ1000R. Jednego z SSV-ów prowadziły na zmianę wyłącznie kobiety!

Polskie BMW ProPulsion oraz nasi reprezentanci nie zawiedli, do samego końca walcząc z morderczą trasą, zdeterminowanymi rywalami i... narastającym zmęczeniem. Podczas 24 godzin zmagań tylko dwa razy byli zmuszeni zjechać do pit-stopu z powodu drobnych awarii (m.in. uszkodzonego amortyzatora), co kosztowało ich kilka okrążeń straty. Czwórka mechaników pieczołowicie doglądała samochodu, który nie sprawiał jednak większych problemów, odwdzięczając się tym samym za wiele godzin poświęconych mu podczas przygotowań do występu.

 

Błoto, które początkowo utrudniało jazdę zawodnikom, z czasem ubiło się pod kołami, dzięki czemu maszyny wyraźnie przyspieszyły, korzystając również z faktu, że tym razem (w odróżnieniu od ubiegłego roku) nad trasą nie unosił się kurz. Pasjonującą walkę do samego końca stoczyły dwie utytułowane ekipy z Francji: JMS Racing i Andrade Competition, których na mecie dzieliło tylko jedno (!) okrążenie. Zwycięzcy pokonali w sumie 1561 kilometrów, za to ich rywale mogli pochwalić się najszybszym okrążeniem toru – 5 min. 32 sek., co oznaczało, że gnali z prędkością 80 km/h.

Polacy na mecie również byli bardzo zadowoleni i cieszyli się z poprawienia o trzy lokaty swojego wyniku z 2014 roku. W tym roku być może jeszcze raz staną w szranki podczas zawodów 24-godzinnych, a okazją ku temu ma szansę stać się listopadowy wyścig 24 Horas TT Vila de Fronteira w Portugalii. NeoRaid Rally Team przymierza się również do startującego z końcem grudnia maratonu Africa Eco Race 2017, ale decyzja o starcie jeszcze nie zapadła.

AreK, fot. Piotr Wyczyński, Alain Rossignol