Powrót do Afryki – przygotowania do East African Safari Classic Rally 2017

październik 10, 2017

Kiedy za miesiąc w Polsce nastanie czas jesiennej szarugi, oni przeniosą się do ogrzewanej promieniami gorącego słońca Afryki, jednak nie po to by leniuchować czy opalać się nad brzegiem basenu z przerwami na pluskanie w wodzie. Zamiast tego zamkną się w spartańsko wyposażonej kabinie niemal 40-letniego Mercedesa 350 SLC (który kiedyś był komfortową limuzyną, ale po zmianach stał się praktyczną rajdówką pozbawioną nawet klimatyzacji), by przez cały tydzień z własnej, nieprzymuszonej woli znosić trudy terenowego rajdu prowadzącego po szutrowych trasach i bezdrożach Kenii i Tanzanii. W dniach 23 listopada – 1 grudnia Paweł Molgo i Piotr Domownik reprezentujący zespół NAC Rally Team, kierując się pozostawionymi w latach 70. śladami Sobiesława Zasady, już po raz drugi staną na starcie spadkobiercy słynnego Rajdu Safari, jakim jest East African Safari Classic Rally.

 MG 7681Przygotowany do występu Mercedes płynie już w kierunku Mombasy zapakowany w kontener wraz z dużą ilością części zapasowych, w tym 30 sztukami opon. Zdaniem Pawła Molgo w tym roku zespół jest optymalnie przygotowany do występu, w czym pomogła mu wiedza zgromadzona podczas poprzedniej edycji rajdu.

- Osiągnęliśmy już 100% gotowości startowej! - deklaruje szef zespołu NAC Rally Team. - Teraz załatwiamy ostatnie formalności i szykujemy się mentalnie na ciężką próbę w Afryce. Na miejscu czekają na nas dwie serwisowe Toyoty, które przewozić będą nasze części zapasowe. 30 opon to prawie maksymalna liczba, jaką pozwala zabrać zespołowi organizator. Regulamin wymaga, aby ogumienie było jednego rodzaju, dlatego zaopatrzyliśmy się również w nacinarkę, za pomocą której – gdyby warunki atmosferyczne były szczególnie niekorzystne – zamierzamy „tuningować” bieżnik.

Ostatnie tygodnie przed wysłaniem auta w podróż do Kenii zespół poświęcił na testy pojazdu, w czasie których, nawet w czasie „afrykańskich” upałów, jakie panowały latem w Polsce, Mercedes sprawował się bez zarzutu.

- „Nowa” 350-ka jest lżejsza, a dzięki temu szybsza od „starej” 450-ki, którą startowaliśmy w 2015 roku - mówi kierowca. - Lepiej się prowadzi i jest bardzo komfortowa. Przejście ze skrzyni automatycznej na manualną oceniam jako bardzo trafne posunięcie. Osiągamy dzięki temu znacznie lepszą dynamikę jazdy. Dobrym pomysłem była również poprawa wentylacji komory silnikowej – obecnie w ogóle już nie zdarza nam się dobijać do maksymalnej temperatury.

 DSC6260Zdaniem właściciela auta, nic więcej już nie dało się zrobić bez przekraczania budżetu. Profesjonalnie przygotowany silnik, działająca bez zarzutu skrzynia biegów, sportowe sprzęgło, wzmocniony wał napędowy, wentylowane tarcze z wysokiej klasy klockami to tylko część amunicji, z którą zespół wyrusza do walki ze światowej klasy rywalami.

- Oczywiście można by myśleć na przykład o wymianie amortyzatorów Ohlinsa na topowe Reigery, ale uważam, że taka modyfikacja nie jest absolutnie konieczna, a na pewno byłaby bardzo kosztowna - mówi Paweł Molgo. - Do Kenii nie jedziemy po to, by ścigać się o podium z zespołami jadącymi rajdówkami Porsche czy Datsun, które przeznaczają na start o wiele większe budżety. Nam zależy przede wszystkim, by przejechać całą trasę rajdu słynącego z ogromnych wymagań. Mamy nadzieję, że jesteśmy dobrze przygotowani, by sprostać temu zadaniu, a i szczęścia nam nie zabraknie. Mercedes jest autem trochę cięższym od pojazdów rywali, ale jednocześnie długim, stabilnym, komfortowym. Wybrałem go, ponieważ w rajdach historycznych chcę startować samochodami, którymi wcześniej jeździli Polacy – dlatego w Monte Carlo ścigam się Polskim Fiatem 125p, a w Safari – Mercedesem.

NAC Rally Team wyruszy do Afryki w połowie listopada w pięcioosobowym składzie. Pawłowi Molgo i Piotrowi Domownikowi towarzyszyć będą dwaj mechanicy oraz „dobry duch” zespołu, czyli Michał Ungurian, którego łączy z zawodnikami fascynacja rajdami maratońskimi (brał udział m.in. w Africa Eco Race 2015) oraz klasycznymi Mercedesami (wraz z Pawłem Molgo należy do Klubu Zabytkowych Mercedesów i jest uznanym autorytetem w kwestii samochodów ozdobionych trójramienną gwiazdą).

 DSC5825Z końcem października zespół planuje dodatkowo start w finałowej rundzie Rajdowych Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych w Żaganiu, na której przetestuje zmodernizowaną w ostatnim czasie (wyposażoną m.in. w nowy silnik) Toyotę Hilux.

- Będzie to dobra okazja, by się nieco „rozgrzać” przed Afryką - uśmiecha się Paweł Molgo, który ma na swym koncie dwa tytuły mistrza Polski w rajdach terenowych. - Na trasie klasycznego rajdu Safari, choć ścigamy się autami osobowymi z napędem na jedną oś, często mam wrażenie, że uczestniczę w zawodach cross-country. Przeszkody off-roadowe są niemal takie same: pokonujemy góry, walczymy z błotem i fesz-feszem, przeskakujemy przez ogromne dziury i wysokie hopki. A gdy spotyka nas ulewa, rajd zamienia się w przeprawę, co przypomina mi początki mojej kariery zawodniczej. Tym większym wyzwaniem (ale i zarazem przyjemnością) jest rywalizacja w takich warunkach za kierownicą osobowego Mercedesa 350 SLC.

NAC