Ryzykiem, które opłaciło się, było zorganizowanie w szczycie sezonu rajdowego zupełnie nowej imprezy – długodystansowego Master Race. Data była dość przypadkowa (planowany był inny termin, ale życie bywa brutalne i nie zawsze fair) i raczej nieszczęśliwa – zaledwie tydzień po maratonie Drezno-Wrocław i tylko 2 tygodnie przed kolejną rundą RMPST. Zawodnicy, którzy ofiarowali organizatorom kredyt zaufania, chyba nie zawiedli się, bo piaszczyste oesy w Nowej Dębie, pokonywane w 30-stopniowym upale, dały im prawdziwą namiastkę Afryki.
Na start w Master Race 2011 z bazą w Nowej Dębie (niedawno w tym samym miejscu odbywała się II runda RMPST Baja Carpathia) zdecydowały się ostatecznie 34 załogi (w motocykliści i kierowcy quadów). Zawody rozpoczęły się od widowiskowego prologu na „Piachach” w centrum miasta, którego widownię stanowili między innymi mieszkańcy pobliskiego bloku – wystarczyło podejść do okna, by mogli podziwiać zmagania off-roaderów. W upalną sobotę rajd przeniósł się na pobliski poligon, który słynie ze swych piaszczystych czołgówek. Dwa blisko 25-kilometrowe odcinki specjalne, które zawodnicy pokonywali dwukrotnie, pozwoliły zaznać smaku Czarnego Lądu, a zarazem zweryfikować wytrzymałość maszyn – piasek i kurz zgrzytał w każdym trybiku! Niedawne deszcze spowodowały, że gdzieniegdzie można było również natknąć się na fragmenty błotne. Jedno z takich miejsc na koniec dnia uwięziło nawet dwie rajdówki. W niedzielę zawodnicy po raz trzeci pokonali dwa wspomniane oesy, a suma czasów wszystkich przejazdów wskazała zwycięzców.
Osiągnięcie mety wcale jednak nie należało do najłatwiejszych zadań. Zdarzyły się dwa dachowania, urywano koła, palono sprzęgła… Zawodnikom nie można było jednak odmówić ambicji – jedna z załóg przez całą noc naprawiała się, by móc następnego dnia wystartować, inna część oesu pokonała na trzech kołach. Nie wszystkim dane było jednak uczestniczyć w rozegranym na samym końcu oesie Tissota, który polegał na ponownym zmierzeniu się z trasą prologu (tym razem pokonywaną dwukrotnie).
Urozmaicona, szybka, niezwykle urokliwa trasa zebrała wśród zawodników bardzo dobre recenzje. Niektórym tak się spodobała, że na koniec rajdu narzekali: „Szkoda, że za mało…”. Organizatorzy zapowiadają, że następnym razem czekać już na nich będzie obiecane 300 kilometrów.
Text i foto: Arek Kwiecień / Sigma Pro
Na start w Master Race 2011 z bazą w Nowej Dębie (niedawno w tym samym miejscu odbywała się II runda RMPST Baja Carpathia) zdecydowały się ostatecznie 34 załogi (w motocykliści i kierowcy quadów). Zawody rozpoczęły się od widowiskowego prologu na „Piachach” w centrum miasta, którego widownię stanowili między innymi mieszkańcy pobliskiego bloku – wystarczyło podejść do okna, by mogli podziwiać zmagania off-roaderów. W upalną sobotę rajd przeniósł się na pobliski poligon, który słynie ze swych piaszczystych czołgówek. Dwa blisko 25-kilometrowe odcinki specjalne, które zawodnicy pokonywali dwukrotnie, pozwoliły zaznać smaku Czarnego Lądu, a zarazem zweryfikować wytrzymałość maszyn – piasek i kurz zgrzytał w każdym trybiku! Niedawne deszcze spowodowały, że gdzieniegdzie można było również natknąć się na fragmenty błotne. Jedno z takich miejsc na koniec dnia uwięziło nawet dwie rajdówki. W niedzielę zawodnicy po raz trzeci pokonali dwa wspomniane oesy, a suma czasów wszystkich przejazdów wskazała zwycięzców.
Osiągnięcie mety wcale jednak nie należało do najłatwiejszych zadań. Zdarzyły się dwa dachowania, urywano koła, palono sprzęgła… Zawodnikom nie można było jednak odmówić ambicji – jedna z załóg przez całą noc naprawiała się, by móc następnego dnia wystartować, inna część oesu pokonała na trzech kołach. Nie wszystkim dane było jednak uczestniczyć w rozegranym na samym końcu oesie Tissota, który polegał na ponownym zmierzeniu się z trasą prologu (tym razem pokonywaną dwukrotnie).
Urozmaicona, szybka, niezwykle urokliwa trasa zebrała wśród zawodników bardzo dobre recenzje. Niektórym tak się spodobała, że na koniec rajdu narzekali: „Szkoda, że za mało…”. Organizatorzy zapowiadają, że następnym razem czekać już na nich będzie obiecane 300 kilometrów.
Text i foto: Arek Kwiecień / Sigma Pro
lp |
Nr |
Kierowca |
Pilot |
SEKCJA 1 |
SEKCJA 2 |
SEKCJA 3 |
SUMA |
1 |
106 |
Kazimierz Bzdyk | Wojciech Topór | 00:53:45,10 | 00:53:02,30 | 00:50:40,60 | 02:37:28,00 |
2 |
117 |
Paweł Matkowski | Ewa Matkowska | 00:51:36,70 | 00:58:56,30 | 00:50:02,70 | 02:40:35,70 |
3 |
104 |
Michał Jarczyk | Wojciech Śliwa | 00:53:01,30 | 01:04:33,25 | 00:55:22,50 | 02:52:57,05 |
4 |
109 |
Dominik Bugajski | Kamil Nowak | 00:57:47,50 | 00:56:08,40 | 01:17:45,20 | 03:11:41,10 |
5 |
116 |
Olaf Chłopek | Adam Dierzanowski | 01:21:27,10 | 02:12:15,35 | 01:01:00,80 | 04:34:43,25 |
6 |
111 |
Jurek Bodzioch | Grzegorz Musiał | 00:57:11,20 | 00:57:09,60 |
NK |
NK |
7 |
102 |
Marcin Sobiech | Piotr Czosnyka | 01:29:35,55 |
NK |
NK |
NK |
lp |
Nr |
Kierowca |
Pilot |
SEKCJA 1 |
SEKCJA 2 |
SEKCJA 3 |
SUMA |
1 |
110 |
Kuba Mrowca | Witek Łukaszczyk | 01:02:39,50 | 01:01:57,30 | 01:31:02,55 | 03:35:39,35 |
2 |
113 |
Dagmara Kowalczyk | Grzegorz Urban | 01:23:43,60 | 02:15:59,50 | 01:38:28,10 | 05:18:11,20 |
lp |
Nr |
Kierowca |
Pilot |
SEKCJA 1 |
SEKCJA 2 |
SEKCJA 3 |
SUMA |
1 |
105 |
Artur Cichoń | Adam Gąsiorek | 00:56:31,30 | 00:54:39,10 | 01:00:14,90 | 02:51:25,30 |
2 |
100 |
Wojciech Bodziony | Mariusz Gwizdowski | 01:02:06,80 | 00:57:43,60 | 00:57:12,60 | 02:57:03,00 |
3 |
107 |
Andrzej Szczygielski | Radosław Kozak | 00:55:42,00 | 00:56:46,90 | 01:31:44,45 | 03:24:13,35 |
4 |
101 |
Dawid Sadlik | Kazimierz Skudlarski | 00:57:44,10 | 01:08:43,95 | 01:20:06,00 | 03:26:34,05 |
5 |
103 |
Jerzy Świerz | Tomasz Sernicki | 01:02:46,60 | 01:04:23,20 | 01:23:24,45 | 03:30:34,25 |
6 |
115 |
Kamil Barszczewski | Tomasz Budaj | 00:57:22,90 | 01:29:31,85 | 01:31:44,45 | 03:58:39,20 |
7 |
108 |
Kamil Konefał | Dominik Letniowski | 01:10:27,75 | 01:37:51,85 | NK | NK |
8 |
112 |
Mariusz Wilk | Marcin Krawczyk | 01:36:54,00 | 01:29:31,85 | NK | NK |
9 |
114 |
Marek Temple | Witold Grabowski | 01:31:53,00 | 01:37:51,85 | NK | NK |
lp |
Nr |
Załoga |
SEKCJA 1 |
SEKCJA 2 |
SEKCJA 3 |
SUMA |
1 |
14 |
Wojciech Wilowski | 01:01:17,90 | 01:03:07,40 | 00:56:04,60 | 03:00:29,90 |
LP |
Nr |
Załoga |
SEKCJA 1 |
SEKCJA 2 |
SEKCJA 3 |
SUMA |
1 |
8 |
Andrzej Grzyb | 00:51:32,10 | 00:51:13,50 | 00:50:07,30 | 02:32:52,90 |
2 |
6 |
Paweł Romaniak | 00:58:54,10 | 00:55:50,80 | 00:48:01,20 | 02:42:46,10 |
3 |
2 |
Łukasz Ruman | 00:57:14,30 | 00:55:51,90 | 00:49:47,30 | 02:42:53,50 |
4 |
13 |
Adrian Bernat | 00:58:25,60 | 00:56:15,10 | 00:49:10,60 | 02:43:51,30 |
5 |
12 |
Jacek Kowalski | 00:49:08,90 | 01:26:58,55 |
NK |
NK |
6 |
1 |
Paweł Dragon | 01:33:06,00 |
NK |
NK |
NK |
lp |
Nr |
Załoga |
SEKCJA 1 |
SEKCJA 2 |
SEKCJA 3 |
SUMA |
1 |
11 | Grzegorz Faliński | 00:52:30,50 | 00:46:39,30 | 00:42:55,70 | 02:22:05,50 |
2 |
9 | Fabian Czapla | 00:48:53,70 | 00:48:45,90 | 00:44:59,70 | 02:22:39,30 |
3 |
7 | Marcin Lipski | 00:58:08,10 | 00:58:30,60 | 00:56:17,10 | 02:52:55,80 |
4 |
10 | Janusz Bobela | 01:05:47,90 | 01:06:40,30 | 01:01:16,20 | 03:13:44,40 |
5 |
3 | Marcin Rewilak | 01:18:13,20 | 01:10:10,10 | 01:08:01,60 | 03:36:24,90 |
6 |
4 | Krzysztof Kruczkowski | 01:14:13,20 | 01:14:49,00 | 01:08:01,60 | 03:37:03,80 |
7 |
5 | Tomasz Mikus | 00:58:20,00 | 01:09:48,40 |
NK |
NK |