Startuje Morocco OiLibya Rally 2017 – czas na „mały” Dakar

październik 06, 2017

Regułą już jest, że na trzy miesiące przed startem Dakaru najlepsze zespoły cross-country na świecie spotykają się w Maroko, by przetestować swe maszyny i sprawdzić układ sił. Łatwiej wymienić, kto z wielkich nie startuje w Morocco OiLibya Rally 2017 (brakuje Peterhansela, Despresa, De Villiersa, który niedawno walczył w „chińskim” Dakarze), niż zaanonsować wszystkie gwiazdy, które w czwartek rozpoczęły zmagania w rajdzie.

Zespół Peugeota w Maroko reprezentują Carlos Sainz i Sebastien Loeb, X-Raid Team: m.in. Nani Roma, Mikko Hirvonen, Kuba Przygoński i Bryce Menzies, Toyoty: m.in. Nasser Al-Attiyah, Aron Domżała (z Maciejem Martonem), Peter Van Merksteijn, Bernhard Ten Brinke, Jes Munk (pilotowany przez Rafała Martona) i Forda min. Martin Prokop i Tomas Ourednicek.

Zmagania zawodników zainaugurował dwunastokilometrowy superodcinek specjalny wytyczony majestatycznymi dolinami wokół Fezu. To połączenie szybkich, ale wąskich fragmentów z wymagającymi szczególnej uwagi przejazdami przez wioski. Próbę najszybciej pokonał aktualny lider Pucharu Świata Katarczyk Nasser Al-Attiyah (Toyota Hilux Overdrive). Drugi ze stratą 31 sekund był Hiszpan Nani Roma (Mini All4Racing), trzeci 40 sekund po liderze Fin Mikko Hirvonen (Mini John Cooper Works Rally). Tuż za czołową trójką uplasował się Carlos Sainz (Peugeot DKR 3008), ale trzeba zaznaczyć, że szybszy od niego był Sebastien Loeb, który stracił tylko 18 sek. do Al-Attiyaha, jednak później otrzymał minutę kary za przekroczenie limitu szybkości, co zepchnął go na 11. miejsce. Kuba Przygoński wykręcił szósty czas, tracąc 50 sekund do prowadzącego, a Aron Domżała był 9. ze stratą 1 min. 14 sek.

- Prolog, choć był krótki, to wcale nie taki łatwy – powiedział Kuba Przygoński po inauguracyjnym odcinku. - Dużo potencjalnie niebezpiecznych miejsc. Jechaliśmy zboczem góry z przepaściami po jednej stronie. Dziury i przepusty wymagały nieustannej czujności. Ogólnie jechało się nam dobrze, utrzymywaliśmy dobre tempo. Popełniliśmy tylko jeden błąd i musieliśmy wrócić na trasę, przez co straciliśmy trochę czasu. Jesteśmy zadowoleni z wyniku, szczególnie przy tak mocnej stawce. Jutro najdłuższy etap z bardzo długimi dojazdówkami po terenie, po którym jeszcze nie jeździłem.

Według nieoficjalnych wyników w kategorii motocykli najszybsi, uzyskując taki sam czas, byli zwycięzca tegorocznego rajdu Dakar Brytyjczyk Sam Sunderland (KTM) oraz Austriak Matthias Walkner (KTM). Trzeci ze stratą 17 sekund zameldował się Chilijczyk Pablo Quintanilla (Husqvarna). Maciek Giemza z ORLEN Team stracił do lidera dwie minuty, co dało mu 23. miejsce. Na 26. pozycji uplasował się Paweł Stasiaczek.

- Prolog był dość niebezpieczny i śliski. Dużo kamieni i niewidocznych zakrętów za wzniesieniami. Po kilku pierwszych zakrętach stwierdziłem, że do próby trzeba podejść bardzo spokojnie, żeby nie stracić dużo na samym początku. Jutro 800 km, czyli zapowiada się długi dzień – podsumował Maciek Giemza, któremu tym razem nie towarzyszy drugi utalentowany zawodnik ORLEN Team – Adam Tomiczek. - Na ostatnim teście motocykla przed startem Adam na jednym z zakrętów miał wywrotkę, co się zdarza w tym sporcie – wyjaśnia Filip Dąbrowski, menadżer motocyklistów ORLEN Team. - Tym razem upadek był dość nieszczęśliwy i nasz zawodnik uderzył w betonowy przepust wodny. Doznał złamania kości udowej, która wymagała operacji jeszcze w Maroku. 

Zabieg się udał i nie ma żadnych komplikacji. Kontuzja jest jednak na tyle poważna, że niestety wyeliminuje go ze startu w najbliższym rajdzie Dakar. Po powrocie do Polski i kontroli u naszego lekarza rozpoczniemy rehabilitację tak, żeby Adam był gotowy do rywalizacji w zawodach Mistrzostw Świata w sezonie 2018.

W klasie quadów najszybszy okazał się Kees Koolen, do którego Rafał Sonik stracił 31 sekund, pokazując, że mimo kontuzji, do samego końca będzie wywierać presję i trzymać się blisko swojego głównego rywala. - Trzeci czas to dobry początek rywalizacji – mówi Sonik. - Zwłaszcza, że nawigacja nie grała dziś zbyt wielkiej roli. Trasa zachęcała raczej, by dokręcać gaz i przyhamować tylko w kilku kluczowych momentach. Dlatego różnice między nami są nieznaczne.

W piątek przed zawodnikami najdłuższy i całkowicie nowy etap rajdu o długości ponad 800 km, który rozpocznie się jeszcze pod osłoną nocy. Po bardzo długich dojazdówkach załogi samochodowe czeka 367 km odcinka specjalnego, a motocyklistów – 272 km. Uczestnicy przetną pasmo gór Atlas i pojadą przez zielone wzgórza oraz doliny wymagające nieustannego skupienia i precyzyjnej nawigacji. W sumie w czasie kolejnych pięciu dni zawodnicy pokonają prawie 2600 km, z czego 1950 km odcinków specjalnych. Najdłuższa próba będzie liczyć 435 km i rajdowcy zmierzą się z nią w niedzielę.

MM, fot. Orlen Team, X-Raid, Red Bull

Morocco OiLibya Rally 2017 - wyniki prologu:

 
Miejsce#Nat.ZawodnicyPojazdGrp/PozCl/PozCzasStrataKary
1 300 qat AL ATTIYAH Nasser
BAUMEL Mathieu
TOYOTA T1 / 1 1.1 / 1 00:08:38    
2 308 esp ROMA Nani
HARO Alex
MINI T1 / 2 1.2 / 1 00:09:09 00:00:31  
3 305 fin HIRVONEN Mikko
SCHULZ Andreas
MINI T1 / 3 1.2 / 2 00:09:20 00:00:42  
4 310 esp SAINZ Carlos
CRUZ Lucas
PEUGEOT T1 / 4 1.4 / 1 00:09:23 00:00:45  
5 323 fra LACHAUME Pierre
POLATO Jean michel
BUGGY MD RALLY T1 / 5 1.3 / 1 00:09:26 00:00:48  
6 301 pol PRZYGONSKI Jakub
COLSOUL Tom
MINI T1 / 6 1.2 / 3 00:09:28 00:00:50  
7 315 usa MENZIES Bryce
MORTENSEN Pete
MINI T1 / 7 1.2 / 4 00:09:28 00:00:50  
8 329 por MARTINS Alejandro
DIAS POREM Manuel
TOYOTA T1 / 8 1.1 / 2 00:09:39 00:01:01  
9 302 pol DOMZALA Aron
MAJIEC Marton
TOYOTA T1 / 9 1.1 / 3 00:09:52 00:01:14  
10 307 arg TERRANOVA Orlando
GRAUE Bernardo
MINI T1 / 10 1.2 / 5 00:09:53 00:01:15  
11 312 fra LOEB Sebastien
ELENA Daniel
PEUGEOT T1 / 11 1.4 / 2 00:09:56 00:01:18 00h01