Rally dos Sertőes 2008 - Hołowczyc ma kłopoty

Sertoes2_16Po szczęśliwej dla Hołowczyca środzie (2. miejsce) nadszedł pechowy czwartek – na drugim etapie rajdu w jego Nissanie awarii uległa skrzynia biegów. Efekt to ponad 5-godzinna kara za nieukończenie oesu i spadek w dolne rejony klasyfikacji. Na czele – zgodnie z przewidywaniami – jadą kierowcy Volkswagena – pierwszy jest Giniel de Villiers, a drugi Mark Miller.

Samochód „Hołka” zawiódł w drugiej części 222-kilometrowego oesu. Polak stracił napęd i nie był w stanie kontynuować jazdy. Kłopotów nie mieli za to etatowi kierowcy Volkswagena, którzy zgodnie twierdzili na mecie, że etap do łatwych nie należał. Na trasie było sporo technicznych pułapek, a samochody często wyskakiwały w powietrze na hopkach. Jedynie Mark Miller narzekał, że nie mógł jechać szybciej, ponieważ był blokowany przez wolniejszego rywala. Teraz nie będzie już miał tego problemu – wystartuje tuż za de Villiersem, który jedzie identycznym jak jego samochodem.

W piątek na zawodników czeka etap z Aruanã do Niquelândia o łącznej długości 415 km, z których 262 km to odcinek specjalny. Ma to być bardzo szybka próba, więc trzeba trzymać kciuki, aby Hołowczyc wrócił do walki.

Text: Arek Kwiecień

{artsexylightbox autoGenerateThumbs="true" path="images/stories/Sport/Sertoes2008/2" previewHeight="67"}{/artsexylightbox}