Wydrukuj tę stronę

W stepie szerokim – o Silk Way Rally 2011 rozmawiamy z Jackiem Lisickim

lipiec 26, 2011
Chytka_IMG_7024Rajd Dakar wielokrotnie już zmieniał trasę, odwiedzał nowe państwa, a niedawno przeniósł się na zupełnie nowy kontynent. Niewykluczone zatem, że to, o czym dziś ćwierkają wróble na dachu, czyli że Silk Way Rally w przyszłości zamieni się w Dakar, kiedyś również stanie się faktem. – Rosja jest piękna i ma ogromne możliwości, a Silk Way Rally już dziś stanowi przykład świetnie zorganizowanej, niezwykle atrakcyjnej imprezy – zachwyca się Jacek Lisicki, który przed tygodniem powrócił z rajdu.

ZOBACZ TAKŻE: Silk Way Rally 2011 – triumf Hołowczyca i Lopraisa!

Jacek Lisicki był jednym z sześciu Polaków, którzy uczestniczyli w tegorocznej edycji Silk Way Rally. W zawodach występował w roli pilota Piotra Beaupre; ponadto w Rosji startowała polska załoga Olek Sachanbiński i Arek Rabiega, kierowca ciężarówki Józef Cabała, no i przede wszystkim - zwycięzca rajdu - Krzysztof Hołowczyc.

Chytka_IMG_4389- W polskim teamie panowała świetna atmosfera, choć zaczęło się od małego zgrzytu – opowiada Jacek Lisicki. – Na pierwszym osie Toyota załogi Terratrek wkleiła  się w niecce, ale nie wyglądało, aby potrzebowali pomocy. Nic nam również nie sygnalizowali. Tak więc pojechaliśmy dalej. Później mieli do nas o to słuszne pretensje bo to inni zawodnicy ich wyciągnęli a nie my. Szybko to sobie wyjaśniliśmy i ustaliliśmy metody postępowania na przyszłość, żeby nie było nieporozumień. Do końca rajdu doskonale nam się współpracowało, wspólnie obozowaliśmy. Bardzo ciekawym odkryciem dla nas był Józef Cabała, którego znaliśmy od kilku lat jako niezwykle życzliwego właściciela kamieniołomu, w którym testujemy nasze samochody. Józef okazał się nie tylko miłym i pomocnym człowiekiem, ale i niezwykle agresywnym i ambitnym zawodnikiem zespołu Liaza! Bardzo często ścigaliśmy się razem i bardzo często omawialiśmy wydarzenia dnia wieczorem. Również „Hołek” po każdym odcinku przychodził do naszego obozu, by podzielić się wrażeniami. To było bardzo sympatyczne. Odwdzięczyliśmy się za to, machając mu podczas dekoracji polskimi flagami.

Chytka_IMG_5358Pilot Bowlera Nemesis, który ukończył zawody na 28. pozycji, nie może wyjść z podziwu dla organizatora – francuskiej firmy A.S.O. przygotowującej od lat rajd Dakar. - Roadbook był niemal bezbłędny – zdarzyły się 2-3 pomyłki na całej trasie, która miała kilka tysięcy kilometrów – opowiada. – Widać tu ogromne doświadczenie Francuzów i klasę. Organizatorzy (francuscy i rosyjscy) bardzo troszczyli się o nasze zdrowie – w każdym obozie rozstawiany był namiot medyczny, na poszkodowanych czekała salka zabiegowa i samolot ratunkowy, który mógł natychmiast odtransportować chorego do najbliższego szpitala. Sanitariaty, jedzenie, obsługa – wszystko na najwyższym poziomie. Podobno w obozie był psycholog rajdowy, który miał interweniować w razie konfliktów – nie wiem – między zawodnikami? Nie sprawdzałem, ale jestem w stanie w to uwierzyć, bo między zawodnikami kręcił się nawet prawdziwy pop! Wieczorem odbywały się występy zespołów regionalnych, tak więc przy okazji mogliśmy nawet poznać nieco miejscowej kultury.

Chytka_IMG_7803Zawodnicy występujący w Silk Way Rally bardzo cenili sobie również bezpieczeństwo, o które dbał organizator. Obozy były zamknięte, ale nieodizolowane od świata – kibice byli wpuszczani do środka, mogli z bliska obserwować rajdowe życie, robić sobie zdjęcia i kolekcjonować autografy. Choć mówi się, że Rosja to „niebezpieczny kraj”, nie odnotowano kradzieży, z obozu Polaków nic nie zginęło. Wszędzie panowała sympatyczna, bardzo miła atmosfera.

Dakar organizowany w Ameryce różni się od edycji afrykańskich mimo wielu punktów stycznych. Piaskowe wydmy, choć występują na całym świecie, wszędzie są inne. – Te w Rosji nie mają 300 metrów wysokości, ale też bywają trudne do pokonania – mówi Jacek Lisicki. – Zwłaszcza wtedy, gdy są małe, ale gęsto położone. Niektóre zresztą zarastały już roślinnością. W tym względzie mam niedosyt piasku, ale Rosja to jednak nie Afryka, choć warunki klimatyczne były podobne: panował upał, było niezwykle parno, bardzo się kurzyło.... Również bezkres widoków był ten sam!

Chytka_IMG_7032Najtrudniejszym, ale wcale nie najciekawszym zadaniem dla rajdowców okazał się 400-kilometrowy oes rozegrany w połowie zawodów. Wielu doświadczonych zawodników stwierdziło potem, że takie odcinki właściwie nie występują na Dakarze! Oes tzw. Maraton był zupełnie nieatrakcyjny – auta walczyły na czołgowisku, co nie wymagało większej techniki – trzeba było jedynie jechać, jechać, jechać…

- Dużo bardziej podobały nam się dwa pierwsze etapy i ostatnie odcinki specjalne  – szybkie, w stylu „baja”, niezwykle urozmaicone, przeplatane błotem, wydmami i bardzo szybkim sekcjami wśród pól uprawnych – mówi Jacek Lisicki. - Absolutnie najmilej będziemy wspominać oes finałowy, na którym zajęliśmy 10. miejsce, a który swą specyfiką bardzo przypominał bieszczadzkie połoniny powiększone o kilka razy.

Nowością dla polskiej załogi Bowlera była jazda po stepach, która wymagała założenia na chłodnice specjalnych siatek, zapobiegających ich „betonowaniu się” przez pył i nasionka z roślin, które latały w powietrzu wzniecanym przez auta. Gdy temperatura silnika niebezpiecznie rosła, zawodnicy zatrzymywali się, by wytrzepać siatkę i wszystko (z reguły) wracało do normy.

Chytka_IMG_8206Bowler Nemesis załogi NeoRaid Team nie zawiódł w swym debiucie na Silk Way Rally. – Duża w tym zasługa naszych partnerów i sponsorów – firm Motul, 5aSec, Land Serwis, B.H. Podbeskidzie i Amara, którzy pomogli nam w przygotowaniach do rajdu i którym w tym miejscu chcielibyśmy bardzo podziękować – mówi Jacek Lisicki. Dla Polaków był to prawdopodobnie  jeden z ostatnich  startów  angielską terenówką, a na pewno ich ostatni występ za jej sterami w rajdzie o formule maratonu z elementami nawigacji. Jej następca – BMW X5 „made by X-Raid” (czytaj: Kolejne BMW X-Raid trafia w ręce polskich rajdowców!)  – już przygotowywany jest do startu w Dakarze 2012. Wkrótce na Terenowo.pl zobaczycie jego premierowe zdjęcia.

Text: Arek Kwiecień, foto: Marian Chytka

 

http://www.terenowo.pl/newsy/1161-kolejne-bmw-x-raid-trafia-w-rce-polskich-rajdowcow.html