TERENOWO.PL to założony w 2007 roku portal motoryzacyjny poświęcony pojazdom i sportom off-roadowym. Popieramy wyłącznie legalną jazdę w terenie, sprzeciwiając się bezmyślnemu niszczeniu przyrody, rozjeżdżaniu szlaków turystycznych i płoszeniu zwierząt. Chcesz pokazać, jakim jesteś off-roaderem? Zapisz się na rajd i stań do rywalizacji z innymi zawodnikami.
Gdyby ktoś dziś rano powiedział Borisowi Gadasinowi i Ayratowi Mardeevowi, że wygrają Silk Way Rally 2012, obaj zapewne uznaliby to za niezły dowcip. Ten pierwszy tracił do lidera 15 minut, ten drugi – ponad 44. Finałowy etap był skrócony, co minimalizowało szanse na odrobienie strat. A jednak...
Sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. Już niedługo po starcie, który został przesunięty na CP1, tylną oś w swojej Toyocie Overdrive urwał Jérôme Pelichet, bezpowrotnie tracąc pozycję wicelidera rajdu. Gadasin awansował na jego miejsce, ale nadal o zwycięstwie mógł wciąż tylko marzyć. Wtedy jednak problemy zaczął odczuwać Nissan Christiana Lavieille'a – Francuz aż czterokrotnie zmuszony był zatrzymywać się z powodu obluzowanego paska. W tym momencie Rosjanin, który jak dotąd nigdy nie osiągał mety Silk Way Rally (w ubiegłym roku zaliczył potężną rolkę), wyszedł na prowadzenie w rajdzie i – choć nie był najszybszym zawodnikiem dnia – w klasyfikacji generalnej nie pozwolił się już nikomu doścignąć! - Dzień zacząłem nieszczególnie – mówi kierowca G-Force. - Przed 20 minut wymieniałem na trasie tarczę hamulca. Przez ten czas nikt nas nie wyprzedził, co było dla mnie sygnałem, że inni kierowcy też mają problemy i być może mamy jednak szansę na zwycięstwo. Gdy ruszyliśmy, dałem z siebie wszystko! Trudno mi porównać tegoroczną edycję do poprzednich, ponieważ wcześniej nie osiągałem mety. Tym bardziej cieszę się z osiągniętego rezultatu!
Finałowy etap rajdu był pełen niespodzianek, np. 5. czas uzyskał zawodnik zajmujący w „generalce”... 60 miejsce! Zaskoczeniem było również zwycięstwo oesowe Węgra Balazsa Szalaya, a zarazem jego awans z szóstego na drugie miejsce w „generalce”. - Nigdy się tego nie spodziewałem! – cieszy się kierowca Opla. - Rano nawet nie myślałem, że możemy tak wysoko skończyć. Bardzo długo czekałem na taki sukces. Jestem szczęśliwy z zajęcia drugiego miejsca w rajdzie i mojego pierwszego zwycięstwa oesowego na SWR.
Równie zaskoczony na mecie był zdobywca trzeciego miejsca w rajdzie Mirek Zapletal, którego pilotem był Polak Rafał Marton. - Dziś utknęliśmy w rzece na pół godziny – opowiada czeski kierowca Hummera. - Później zatrzymaliśmy się obok Lavieille'a, by uzupełnić płyn do spryskiwaczy. W Silk Wayu biorę udział po raz trzeci, ale po raz pierwszy jestem na jego mecie. To fantastyczna sprawa ukończyć tak wspaniałe zawody, w dodatku niespodziewanie na tak wysokim miejscu!
Z końcowego rezultatu dumne być mogą również polskie załogi: Paweł Molgo i Ernest Górecki, jadąc Pajero grupy T2, rajd ukończyli na bardzo dobrym, 28. miejscu w klasyfikacji generalnej. Znakomicie poradzili sobie również Hanna Sobota i Maciek Marton, którzy finiszowali na 32. pozycji.
Dla jednych finałowy etap Silk Way Rally był szczęśliwy, dla innych zamienił się w dramat... Piotr Beaupre i Jacek Lisicki, którzy zajmowali dotąd wyśmienite 15. miejsce w klasyfikacji generalnej niestety nie dotarli do mety zawodów z powodu awarii silnika, z którym nie od dziś mają problemy. Gdyby nie feralna jednostka mieliby szansę na bardzo dobry rezultat końcowy.
Równie spektakularne przetasowania w ostatnim dniu miały miejsce również w klasie ciężarówek. Awaria silnika zatrzymała na trasie Kamaza liderującego Eduarda Nikolaeva, a w rzece utknął MAN ubiegłorocznego zwycięzcy i aktualnego wicelidera – Alesa Lopraisa. Chcąc nie chcąc, w rajdzie zwyciężył inny kierowca Kamaza – Ayrat Mardeev, drugie miejsce zajął niespodziewanie Peter Versluis, a trzecie Anton Shibalov. Polacy z NAC Rally Team – Piotr Domownik, Beata Sadowska i Jarosław Kazberuk – Sil Way Rally 2012 ukończyli na 20. miejscu.
text: Arek Kwiecień, fot. Paweł Rosłoń
Hanna Sobota: Rajd dla naszego teamu zakończył się sukcesem. Po dzisiejszym już niestety ostatnim odcinku w klasyfikacji generalnej znajdujemy się na 32. miejscu! Samochód świetnie spisywał się na trasie, nic się nie zepsuło, a my po prostu jechaliśmy do przodu. Ukończyliśmy najtrudniejszy zaraz po Dakarze rajd terenowy i nie ukrywam, że jesteśmy dumni z naszego osiągnięcia.
Dzisiaj na odcinku było dużo błota, rzek i rozlewisk. Momentami było naprawdę groźnie, gdzie np. po stromym urwisku na błocie zaczęliśmy nagle się obracać i robić bączki. Samochodu nie było w stanie nic zatrzymać, na szczęście cudem uratowałam auto i pojechaliśmy dalej. Nie zakopaliśmy się ani razu, mimo że dzisiaj po raz kolejny źle dobraliśmy opony ;p. Zdecydowanie był to najtrudniejszy odcinek i wyniki w klasyfikacji generalnej znacznie się pomieszały. Na końcówce, kilometr przed metą uratowaliśmy z rowy naszą rywalkę, Niemkę i jej Mercedesa, z którym zajęła 30. miejsce.
Jutro wracamy powoli do domu i cieszę się ze "zwycięstwa". Mimo to czuję lekki niedosyt (może z powodu odwołanego jutrzejszego etapu).
Paweł Molgo: Warunki był makabryczne! Zmagaliśmy się z potwornym błotem, drogami płynęły potoki wody, było nieprawdopodobnie ślisko. Dla niektórych finałowy etap zamienił się w prawdziwą katastrofę – zawodnicy wpadali autami do bajor i rzek, skąd nie byli w stanie się wydostać .Dostaliśmy mocno w kość! Silk Way Rally był nie tylko rajdem maratońskim, ale momentami zamieniał się w prawdziwą przeprawówkę! Do domu wracamy zmęczeni, ale bardzo szczęśliwi. Teraz czas pomyśleć o Dakarze.
Jarek Kazberuk: Rajd ciekawy! Odcinki specjalne w wielu miejscach były bardzo szybkie, prawie jak na rajdach płaskich, ale przeplatane trudnym terenem, często wydmowym. Przed ostatnie kilka dni padał deszcz, co powodowało, że trasa stała się bardzo śliska, a niektóre miejsca były wręcz nieprzejezdne. Super warunki dla naszego Unimoga! Sam nie czuję dużego zmęczenia. Tygodniowe zmagania nie są już w stanie zbytnio nadwerężyć mojego organizmu. W naszym zespole panowała bardzo dobra atmosfera. Gdyby nie to, że przez ostatnie trzy dni trapiły nas poważne problemy ze skrzynią biegów, byłoby idealnie. Cieszę się z kolejnych setek kilometrów przejechanych rajdowo i z tego, że nasz team zameldował się na mecie w komplecie. Natomiast prywatnie - z czystego konta w dojeżdżaniu do mety maratonów dużego formatu!
Sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. Już niedługo po starcie, który został przesunięty na CP1, tylną oś w swojej Toyocie Overdrive urwał Jérôme Pelichet, bezpowrotnie tracąc pozycję wicelidera rajdu. Gadasin awansował na jego miejsce, ale nadal o zwycięstwie mógł wciąż tylko marzyć. Wtedy jednak problemy zaczął odczuwać Nissan Christiana Lavieille'a – Francuz aż czterokrotnie zmuszony był zatrzymywać się z powodu obluzowanego paska. W tym momencie Rosjanin, który jak dotąd nigdy nie osiągał mety Silk Way Rally (w ubiegłym roku zaliczył potężną rolkę), wyszedł na prowadzenie w rajdzie i – choć nie był najszybszym zawodnikiem dnia – w klasyfikacji generalnej nie pozwolił się już nikomu doścignąć! - Dzień zacząłem nieszczególnie – mówi kierowca G-Force. - Przed 20 minut wymieniałem na trasie tarczę hamulca. Przez ten czas nikt nas nie wyprzedził, co było dla mnie sygnałem, że inni kierowcy też mają problemy i być może mamy jednak szansę na zwycięstwo. Gdy ruszyliśmy, dałem z siebie wszystko! Trudno mi porównać tegoroczną edycję do poprzednich, ponieważ wcześniej nie osiągałem mety. Tym bardziej cieszę się z osiągniętego rezultatu!
Finałowy etap rajdu był pełen niespodzianek, np. 5. czas uzyskał zawodnik zajmujący w „generalce”... 60 miejsce! Zaskoczeniem było również zwycięstwo oesowe Węgra Balazsa Szalaya, a zarazem jego awans z szóstego na drugie miejsce w „generalce”. - Nigdy się tego nie spodziewałem! – cieszy się kierowca Opla. - Rano nawet nie myślałem, że możemy tak wysoko skończyć. Bardzo długo czekałem na taki sukces. Jestem szczęśliwy z zajęcia drugiego miejsca w rajdzie i mojego pierwszego zwycięstwa oesowego na SWR.
Równie zaskoczony na mecie był zdobywca trzeciego miejsca w rajdzie Mirek Zapletal, którego pilotem był Polak Rafał Marton. - Dziś utknęliśmy w rzece na pół godziny – opowiada czeski kierowca Hummera. - Później zatrzymaliśmy się obok Lavieille'a, by uzupełnić płyn do spryskiwaczy. W Silk Wayu biorę udział po raz trzeci, ale po raz pierwszy jestem na jego mecie. To fantastyczna sprawa ukończyć tak wspaniałe zawody, w dodatku niespodziewanie na tak wysokim miejscu!
Z końcowego rezultatu dumne być mogą również polskie załogi: Paweł Molgo i Ernest Górecki, jadąc Pajero grupy T2, rajd ukończyli na bardzo dobrym, 28. miejscu w klasyfikacji generalnej. Znakomicie poradzili sobie również Hanna Sobota i Maciek Marton, którzy finiszowali na 32. pozycji.
Dla jednych finałowy etap Silk Way Rally był szczęśliwy, dla innych zamienił się w dramat... Piotr Beaupre i Jacek Lisicki, którzy zajmowali dotąd wyśmienite 15. miejsce w klasyfikacji generalnej niestety nie dotarli do mety zawodów z powodu awarii silnika, z którym nie od dziś mają problemy. Gdyby nie feralna jednostka mieliby szansę na bardzo dobry rezultat końcowy.
Równie spektakularne przetasowania w ostatnim dniu miały miejsce również w klasie ciężarówek. Awaria silnika zatrzymała na trasie Kamaza liderującego Eduarda Nikolaeva, a w rzece utknął MAN ubiegłorocznego zwycięzcy i aktualnego wicelidera – Alesa Lopraisa. Chcąc nie chcąc, w rajdzie zwyciężył inny kierowca Kamaza – Ayrat Mardeev, drugie miejsce zajął niespodziewanie Peter Versluis, a trzecie Anton Shibalov. Polacy z NAC Rally Team – Piotr Domownik, Beata Sadowska i Jarosław Kazberuk – Sil Way Rally 2012 ukończyli na 20. miejscu.
text: Arek Kwiecień, fot. Paweł Rosłoń
Hanna Sobota: Rajd dla naszego teamu zakończył się sukcesem. Po dzisiejszym już niestety ostatnim odcinku w klasyfikacji generalnej znajdujemy się na 32. miejscu! Samochód świetnie spisywał się na trasie, nic się nie zepsuło, a my po prostu jechaliśmy do przodu. Ukończyliśmy najtrudniejszy zaraz po Dakarze rajd terenowy i nie ukrywam, że jesteśmy dumni z naszego osiągnięcia.
Dzisiaj na odcinku było dużo błota, rzek i rozlewisk. Momentami było naprawdę groźnie, gdzie np. po stromym urwisku na błocie zaczęliśmy nagle się obracać i robić bączki. Samochodu nie było w stanie nic zatrzymać, na szczęście cudem uratowałam auto i pojechaliśmy dalej. Nie zakopaliśmy się ani razu, mimo że dzisiaj po raz kolejny źle dobraliśmy opony ;p. Zdecydowanie był to najtrudniejszy odcinek i wyniki w klasyfikacji generalnej znacznie się pomieszały. Na końcówce, kilometr przed metą uratowaliśmy z rowy naszą rywalkę, Niemkę i jej Mercedesa, z którym zajęła 30. miejsce.
Jutro wracamy powoli do domu i cieszę się ze "zwycięstwa". Mimo to czuję lekki niedosyt (może z powodu odwołanego jutrzejszego etapu).
Paweł Molgo: Warunki był makabryczne! Zmagaliśmy się z potwornym błotem, drogami płynęły potoki wody, było nieprawdopodobnie ślisko. Dla niektórych finałowy etap zamienił się w prawdziwą katastrofę – zawodnicy wpadali autami do bajor i rzek, skąd nie byli w stanie się wydostać .Dostaliśmy mocno w kość! Silk Way Rally był nie tylko rajdem maratońskim, ale momentami zamieniał się w prawdziwą przeprawówkę! Do domu wracamy zmęczeni, ale bardzo szczęśliwi. Teraz czas pomyśleć o Dakarze.
Jarek Kazberuk: Rajd ciekawy! Odcinki specjalne w wielu miejscach były bardzo szybkie, prawie jak na rajdach płaskich, ale przeplatane trudnym terenem, często wydmowym. Przed ostatnie kilka dni padał deszcz, co powodowało, że trasa stała się bardzo śliska, a niektóre miejsca były wręcz nieprzejezdne. Super warunki dla naszego Unimoga! Sam nie czuję dużego zmęczenia. Tygodniowe zmagania nie są już w stanie zbytnio nadwerężyć mojego organizmu. W naszym zespole panowała bardzo dobra atmosfera. Gdyby nie to, że przez ostatnie trzy dni trapiły nas poważne problemy ze skrzynią biegów, byłoby idealnie. Cieszę się z kolejnych setek kilometrów przejechanych rajdowo i z tego, że nasz team zameldował się na mecie w komplecie. Natomiast prywatnie - z czystego konta w dojeżdżaniu do mety maratonów dużego formatu!
Silk Way Rally 2012 - klasyfikacja samochodów
Miejsce | Kierowca | Pilot | Czas | Strata |
---|---|---|---|---|
1 | Boris GADASIN | Dan SHCHEMEL | 020:03:42 | |
2 | Balazs SZALAY | Laszlo BUNKOCZI | 020:07:16 | 000:03:34 |
3 | Miroslav ZAPLETAL | Rafał MARTON | 020:14:17 | 000:10:35 |
4 | Lucio ALVAREZ | Bernardo GRAUE | 020:31:55 | 000:28:13 |
5 | Christian LAVIEILLE | Pascal LARROQUE | 021:19:07 | 001:15:25 |
...28 | Pawel MOLGO | Ernest GÓRECKI | 028:44:16 | 008:40:34 |
...32 | Hanna SOBOTA | Maciej MARTON | 030:28:17 | 010:24:35 |
...44 | Piotr BEAUPRE | Jacek LISICKI | 072:11:30 | 052:07:48 |
Silk Way Rally 2012 - klasyfikacja ciężarówek
Miejsce | Kierowca | Piloci | Czas | Strata |
---|---|---|---|---|
1 | Ayrat MARDEEV | Aydar BELYAEV | Anton MIRNYY | 020:06:25 | |
2 | Peter VERSLUIS | Jurgen DAMEN | Harry SCHUURMANS | 020:36:53 | 000:30:28 |
3 | Anton SHIBALOV | Robert AMATYCH | Ildar SHAYSULTANOV | 021:03:43 | 000:57:18 |
4 | Ales LOPRAIS | Serge BRUYNKENS | Frank DEENEN | 021:09:34 | 001:03:09 |
5 | Dmitry SOTNIKOV | Evgeny YAKOVLEV | Igor DEVYATKIN | 022:12:23 | 002:05:58 |
...20 | Piotr DOMOWNIK | Beata SADOWSKA | Jarosław KAZBERUK | 248:17:55 | 228:11:30 |