II etap Silk Way Rally 2012: lis w potrzasku

Jean-Louis Schlesser był jednym z faworytów rajdu Silk Way Rally, ale jego udział w zawodach już się zakończył z powodu fatalnej rolki na II etapie. Liderami rajdu zostali kierowcy Toyot Hilux: Lucio Alvarez i Jérôme Pelichet, co nie jest żadną niespodzianką. Etap wygrał Christian Lavieille jadący Nissanem Proto Dessoude 11. Spośród polskich załóg znakomicie radzie sobie Piotr Beaupre i Jacek Lisicki, którzy awansowali na 15. miejsce w „generalce”!

309-kilometrowy oes – pełen piasku, kamieni i trudnej nawigacji – stanowił już poważne wyzwanie dla zawodników.  Dowodem na to jest wypadek Schlessera, której raczej nie można podejrzewać o brak off-roadowego doświadczenia. Poluzowanie jednej z części jego buggy zakończyło się rolowaniem na piaskowej wydmie przy prędkości 50 km/h. Ranny w rękę Schlesser (dwa złamane palce lewej ręki) został ewakuowany helikopterem.

Poniedziałkowy etap zwyciężył Christian Lavieille, co pozwoliło mu awansować z 22. na 4. pozycję. Sukces nie przyszedł mu jednak z łatwością. - W pewnym momencie utknęliśmy na wiele kilometrów za MAN-em i aby go wyprzedzić, musiałem zjechać z drogi. Trąbienie nic nie dawało – mówi kierowca teamu Dessoude. -  Jechaliśmy na mocno napompowanych kołach, a nawierzchnia poza trasą była miękkim piaskiem, więc była to bardzo delikatna operacja. Pod koniec dnia wszyscy się zgubili, my również, ale ostatecznie znaleźliśmy właściwy kierunek. To był wspaniały dzień!

Sensacją dnia był Ukrainiec Vladimir Vasiliev startujący G-Force Proto, który wystartował z 95. pozycji, a etap ukończył na miejscu 2. - W niedzielę mieliśmy awarię i nie mogliśmy wydostać się z dziury – opowiada. - Dlatego dziś startowałem z tak odległej pozycji, za wszystkimi autami i ciężarówkami, które musiałem wyprzedzać. W sumie przegoniłem około 50 maszyn, stąd taka dobra pozycja na koniec dnia.

Lucio Alvarez w poniedziałek mimo problemów z przejazdem przez rzekę zajął 3. lokatę, co pozwoliło mu zasiąść na fotelu lidera. Za nim plasuje się wspomniany już Jérôme Pelichet i zawsze groźny Toni Gardemeister.

W klasie ciężarówek etap wygrał Mardeev przed swym kolegą z teamu Kamaza Nikolaevem, który pozostał liderem rajdu. Ales Loprais pobłądził i zajął 3. miejsce.

Z Polaków najlepiej w poniedziałek wypadł Rafał Marton, który – jako pilot Mirka Zapletala – zajął na etapie 7. pozycję, a w „generalce” jest 5. Znakomicie wypadli również Piotr Beaupre i Jacek Lisicki, którzy uzyskali 19. czas dnia, co pozwoliło im awansować na 15. miejsce! Krakowianie konsekwentnie realizują więc plan, który założyli przed rajdem.

45. czas wśród załóg samochodowych uzyskała Hanna Sobota, a 51. Paweł Molgo. W klasyfikacji generalnej kierowca NAC Rally Team jest 45., a reprezentantka Sobota Rally – 48. W klasie ciężarówek nieźle poczyna sobie Piotr Domownik, który uzyskał 14. rezultat. W „generalce” Unimog NAC-a plasuje się na 13. pozycji.

Wtorkowy etap miał liczyć aż 488 kilometrów oesowych, ale z powodu ulewy organizatorzy anulowali jego początkowy fragment o długości 212 km.

Text: Arek Kwiecień, fot. silkwayrally.com