4. etap Silk Way Rally 2011 – pustynna szkoła jazdy

LOP_stage_3_resizeCzwarty etap Silk Way Rally był zdominowany przez piasek, czyniąc go ekstremalnie trudnym, przed czym organizatorzy lojalnie ostrzegali uczestników. Jego zwycięzca, as nad asy, Stephane Peterhansel potrzebował na pokonanie 400-kilometrowej trasy blisko 6 godzin! – Nie jestem pewien, czy na ostatnim Dakarze zdarzył się oes wymagający tak długiego wysiłku – dziwił się na mecie Francuz. Na SWR 2011 trwa dobra passa Polaków, którzy w komplecie wciąż są w grze. Najlepiej wiedzie się oczywiście Krzysztofowi Hołowczycowi, który prowadzi w rajdzie z bezpieczną przewagą nad „Peterem”. Awansują Sachanbiński,  Beaupre, a także Cabała.

Stéphane Peterhansel – górujący nad innymi doświadczeniem i umiejętnościami – uwielbia warunki, gdy jest ciężko, a nawet aż za ciężko. Dziewięciokrotny zwycięzca Dakaru dzisiejszy oes, pętlę wokół Astrachanu, pokonał niemal bezbłędnie. Ale nawet perfekcyjna jazda wymagała spędzenia blisko 6 godzin w rozgrzanej kabinie MINI.

- Na odcinkach piaszczystych całkiem dobrze się bawiliśmy, ale znacznie gorzej było, gdy zjeżdżaliśmy na bezdroża – komentuje Peterhansel. – To było naprawdę paskudne. Na szczęście nasz roadbook jest precyzyjny, a waypointy zlokalizowane są na otwartej przestrzeni, więc nawigacja nie jest bardzo trudna. Ale na bezdrożach tak niesamowicie nas wytrzęsło, że aż bałem się, czy nie zaczniemy krwawić… Nie jest to zbyt miłe, a na dodatek jest to bardzo wyczerpujące pod względem fizycznym. Wydmy są dość małe, ale nawet tu można się zakopać. Nie wtedy, gdy je przekraczasz, ponieważ nasze auto ma spory zapas mocy, ale gdy rozglądasz się, mniej skupiasz się na prowadzeniu… Tutejsze trasy przydają się znakomicie do pracy nad autem – układ napędowy i zawieszenie przechodzą mordercze testy. Jestem bardzo zadowolony, że udało mi się powrócić na podium, co jeszcze w niedzielny wieczór wydawało mi się nierealne.

2011_005_HolekKrzysztof Hołowczyc, który startował przed Peterhanselem, na początku oesu trochę się pogubił i pozwolił się dogonić koledze z zespołu. Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło. - Pomyślałem, że będzie to dla nas świetna szkoła obserwować mistrza w akcji i uczyć się jego toru jazdy – opowiada „Hołek”. - Tak śledziliśmy go przez prawie 250 kilometrów. Jechaliśmy umiarkowanym tempem, a ja widząc poprzedzającego mnie Francuza, miałem świadomość, że kontroluję rajd i nasz personalny wyścig. Dzisiaj była bardzo trudna nawigacja, na szczęście błądziliśmy i my, i nasz główny konkurent. W pewnym momencie mocno się zakopaliśmy na jednym z piaszczystych szczytów. Musieliśmy wysiąść i odkopać auto, straciliśmy na pewno kilka minut. Nie jest to jednak znacząca strata. Jutro będzie rozegrany kluczowy etap. Do przejechania jest 700 kilometrów i nie możemy popełnić żadnego błędu. Bardzo się cieszymy, że jesteśmy na kolejnej mecie i bardzo proszę wszystkich kibiców, aby cały czas trzymali za nas kciuki tak sprawnie jak dotychczas. Jutro dodatkowo testujemy nowy układ zawieszenia. Ponieważ mamy sporą przewagę sprawdzamy różne konfiguracje, aby jak najlepiej poznać samochód przed rajdem Dakar.

Środowy etap okazał się bardzo pechowy dla Rosjanina, Alexandra Mironenko, który zajmował dotąd znakomitą 2. pozycję w klasyfikacji generalnej. Kierowca BMW kilkukrotnie zakopywał się jednak na trasie i stracił ponad 2 godziny. Jeszcze gorszy dzień miał Francuz Christian Lavieille (Nissan Hardbody), który w wyniku awarii układu kierowniczego musiał ominąć fragment trasy za pierwszym CP, co spowoduje jego dyskwalifikację.

Dobrze natomiast radzą sobie pozostali Polacy. Olek Sachanbiński i Arek Rabiega finiszowali dziś na 17. miejscu, pokonując wiele teoretycznie mocniejszych samochodów klasy T1 (jak Mironenko czy Koepp). To dowodzi, że jazda po piasku staje mocną bronią teamu Terratrek.  - Po wczorajszym dniu wiedzieliśmy, że etap Astrakhan-Astrakhan będzie miał dużo piaszczystych przejazdów i niełatwą nawigację – opowiada załoga Toyoty. - Pokonywanie szczytów wydm, gdy samochód się w nich zapada, jest przedsięwzięciem, w którym liczy się każdy ruch kierownicą, umiejętne dodawanie i odejmowanie gazu. Co więcej nawigowanie na wydmach i stepach, i szukanie ukrytych punktów kontroli to nie lada wyzwanie. Trochę tak jakby szukało się „igły w stogu siana”. Panująca dzisiaj wysoka temperatura i "stojące" powietrze dodatkowo potęgowały zmęczenie. Mniej więcej w połowie dzisiejszego odcinka musieliśmy wymienić koło. Było tak rozgrzane, że rękawice ledwo chroniły przed poparzeniem.

tt-IMG_6957-1200Również debiutująca w Silk Way Rally ekipa NeoRaid Team może być zadowolona z dzisiejszego wyniku. Bowler Piotra Beaupre i Jacka Lisickiego uplasował się na 24. pozycji.

W klasyfikacji generalnej rajdu Krzysztof Hołowczyc posiada komfortową przewagę 2 godzin i 2 minut nad swym kolegą z zespołu Stéphanem Peterhanselem, który z kolei o zaledwie 3 min. 31 sekund wyprzedza Rosjanina Alexandra Zheludova. 20. lokatę zajmuje Olek Sachanbiński, a 30. – Piotr Beaupre. Warto podkreślić, że załoga Terratrek awansowała na 3. miejsce w klasie T2.

W klasie ciężarówek nareszcie doczekaliśmy się etapowego zwycięstwa Czecha Alesa Lopraisa, który za nic sobie ma potęgę Kamaza. Kierowca Tatry pokonał Kabirov Karginov o - odpowiednio - 14'46" i 18'26". W nagrodę awansował na trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej, wykorzystując kłopoty techniczne Hansa Staceya. W odróżnieniu od klasy samochodowej wśród załóg ciężarowych wciąż różnice nie są duże. Prowadzący Kabirov ma ponad 45 przewagi nad Karginovem, który wyprzedza Lopraisa o niecałe 3 minuty. Józef Cabała środowy etap ukończył na 13. miejscu i awansował na 20. pozycję w „generalce”.

Jutro wygląd klasyfikacji może ulec sporym zmianom, bo zawodnicy zmierzą się z najdłuższym, prawie 700-kilometrowym oesem z Astrakhana do Stavropola. 

Text: Arek Kwiecień, foto: DPPI, Marian Chytka, Loprais.cz

Klasyfikacja IV etapu: Astrachań - Astrachań 419 km (OS 399 km)
1. Stephane Peterhansel/Jean-Paul Cottret (F) Mini All4 Racing 5:56.48
2. Krzysztof Hołowczyc/Jean-Marc Fortin (PL/B) BMW X3 CC +9.04
3. Aleksandr Żełudow/Andriej Rudnickij (RUS) Nissan Frontier +9.24
4. Roman Briskindov/Konstantin Mescheryakov (RUS) Nissan Navara +54.42
5. Stephane Henrard/Francois Beguin (B) Volkswagen Touareg +55.54
17. Aleksander Sachanbiński/Arek Rabiega (PL) Toyota +2:19:44
24. Piotr Beaupre/Jacek Lisicki (PL) Bowler +2:46:36
Silk Way Rally 2011 - klasyfikacja generalna po IV etapie:
1.HOLOWCZYC (POL) 20:35:46; 2. PETERHANSEL (FRA) +02:02:13; 3. ZHELUDOV (RUS) +02:05:44; 20. SACHANBIŃSKI (POL) +10:49:46; 30. BEAUPRE (POL) +14:56:26