Łukasz Łaskawiec: czuję ogromną, sportową złość

C60O5548O wielkim pechu może mówić Łukasz Łaskawiec, który w tym tygodniu wygrał dwa etapy Rajdu Dakar w klasyfikacji quadów. Czwartkowy, 12. etap rozpoczął świetnie, na pierwszych punktach kontrolnych meldował się jako najszybszy zawodnik. Niestety, około 50 km przed metą na kilka godzin zatrzymała go awaria techniczna - uszkodzona zębatka napędowa.

ZOBACZ TAKZE: Na żywo z XII etapu rajdu Dakar 2013 – rozprawa z Atacamą

Stojąc pomiędzy 6 i 7 waypointem, Łoker stracił ponad cztery godziny, co przesunęło go na czternaste miejsce w klasyfikacji generalnej Dakaru. Zawiodła część, którą wczoraj mechanicy profilaktycznie wymienili na nową.

- Dzisiejszy etap był dla mnie bardzo pechowy - mówi Loker. - Na początku jechało mi się świetnie, trzymałem dobre, szybkie tempo, które dawało mi pierwszą lokatę na punktach kontroli czasu. Między 6 i 7 waypointem, czyli w końcowej partii odcinka musiałem się jednak zatrzymać. Okazało się, że starła się zupełnie nowa, założona wczoraj zębatka i silnik nie mógł przenieść napędu na tylne koła. Nie miałem ze sobą tej części i musiałem czekać na jej dostarczenie przez ekipę Grzegorza Barana, który startuje ciężarówką i któremu chciałbym za pomoc bardzo podziękować. Po naprawie odpaliłem quada i dojechałem do mety. Czuję ogromną, sportową złość - na dwa dni przed zakończeniem rajdu przydarzyła się awaria, która praktycznie wykluczyła mnie z walki o podium w generalce. Nie zamierzam się jednak poddawać. Jutro wstanę, wsiądę na quada i będę walczył tak,  jakby dzisiejsze wypadki nie miały miejsca.

MM, fot. Marian Chytka

C60O5556

 

Oceń ten artykuł
(0 głosów)