Mimo ran sięgnęli po niezwykłe. Niepełnosprawny team na mecie Dakaru

Dakar okazał się trudnym przeciwnikiem, zadał im ciężkie rany, ale ich nie pokonał. Zaprawieni w boju Brytyjczycy Matt O’Hare i Phillip Gillespie z zespołu Race2Recovery są pierwszą w historii niepełnosprawną załogą, która dotarła do mety terenowego klasyka.

ZOBACZ TAKŻE: (Nie)pełnosprawni na Dakarze. Dla nich nie ma rzeczy niemożliwych

O śmiałym przedsięwzięciu brytyjskich weteranów wojennych pisaliśmy już w listopadzie ubiegłego roku. Na starcie w Limie stanęły cztery QT Wildcaty (znane wcześniej jako Bowlery), których załogi składały się z niepełnosprawnych zawodników. Zespół Race2Recovery był znakomicie zorganizowany – auta miały pokonywać trasę parami, aby w razie potrzeby wzajemnie sobie pomagać. 18-osobowa ekipa serwisowa dysponowała dwoma ciężarówkami 8x8 i trzema Land Roverami Discovery. Zespół zdobył wsparcie m.in. producenta Land Roverów, królewskiej fundacji księcia Cambridge, a nawet samego księcia Harrego (również żołnierza). Wydawało się, że do sukcesu poprowadzi ich prosta droga...

Ale Dakar nikomu nie oferuje taryfy ulgowej. Trzy Wildcaty nie wytrzymały trudów rajdowej trasy o łącznej długości 8570 km. Pierwszy z nich, „IRD”, popsuł się już na inauguracyjnym etapie i nie  skompletował wszystkich checkpointów. “RatCat” rozbił się na pustyni, a “Orange Planta” z rajdu wyeliminowała awaria napędu.

Na placu boju pozostał tylko „Joy”, który mimo ogromnych trudności... świetnie się bawił do samego końca. Jego załoga – choć zajęła... ostatnie, 91. miejsce, na mecie tryskała radością, dedykując swój sukces całemu zespołowi, któremu w 18-miesięcznej pracy przyświecało hasło „pomimo ran – sięgać po niezwykłe”. Trudno znaleźć lepszy dowód na prawdziwość tych słów.

Członkowie zespołu Race2Recovery otrzymali w trakcie rajdu wiele wyrazów poparcia z całego świata. Teraz liczą na to, że ich wyczyn będzie inspiracją i da siłę innym niepełnosprawnym. Odwiedzając stronę internetową zespołu, można przekazać darowiznę na cele charytatywne. Wkrótce ukaże się również książka opisująca całe przedsięwzięcie – część pieniędzy uzyskanych z jej sprzedaży zostanie przekazana na fundusz „Help for Heroes”.
AK
Oceń ten artykuł
(0 głosów)