Blog Dagmary Kowalczyk: bez ubranka

DSC_0107Gdy zawodnicy zjeżdżają na bazę, do roboty zabiera ją się mechanicy. Przeglądają, wymieniają, rozbierają, tak by wszystko grało perfekcyjnie. Kosmicznie „bez ubranka” wyglądają buggy Nassera i Carlosa Saintza czy Guerlaina Chicherit.

Kierowców bardzo często można spotkać w bazie. Peterhansel chodzi z nami na obozowe śniadania, Nasser nie odmawia zdjęć i autografów, Chicherit osobiście dogląda serwisu. Nie ma gwiazdorzenia, odgradzania się płotami. Chodząc i robiąc zdjęcia można wejść praktycznie wszędzie. Ludzie pozytywnie nastawieni, mechanicy, obsługa rajdu, organizatorzy. Wczoraj jeden z szefów odpowiedzialnych za media zaprosił mnie na lot helikopterem. Wskakuj – dodał i za chwilę lecieliśmy nad dojazdówką, otaczającą biwak pustynią i rajdowym miasteczkiem. Zobaczcie jak z góry wygląda nasze miasteczko.

Krótki opis: półokrągły namiot pośrodku – informacje o Dakarze i miejsce, gdzie zawsze wieczorem odbywają się briefingi. Wtedy dowiadujemy się o wszystkich zmianach w road-booku, o tym jaka danego dnia będzie nawierzchnia, czy odcinek będzie miał jakieś niespodzianki, o której startują pierwsi zawodnicy i gdzie wyznaczono strefy tankowania.

DSC_0373Namioty po lewej stronie – to obszar dziennikarzy. Tu możemy sobie spokojnie usiąść, podłączyć sprzęt do komputera, wysłać zdjęcia, wywiady, relacje.

Po prawej stronie – pomarańczowe toalety i prysznice (zawsze czyste, zadbane, z papierem toaletowym) oraz – te podłużne to namioty z jedzeniem. Jak już pisałam – jedzonko wyśmienite! Koledzy narzekają, że poszło im już w oponki. No tak, bo jeszcze rozdają tu specjalne, Dakarowe piwo. Logo Dakaru można znaleźć dosłownie wszędzie. Na podkładkach pod jedzenie, koszulkach dziewczyn sprzątających toalety, a nawet na puszce zimnego, 5-procentowego piwa:)

text i foto: Dagmara Kowalczyk / TVN Turbo

 

Oceń ten artykuł
(0 głosów)