Na mecie MT Series 2014 obok rozdania nagród nie mogło zabraknąć również podziękowań. Wyrazy wdzięczności za pomoc w przygotowaniu rajdu kierowano ku przedstawicielom wojska, lasów państwowych i... kościoła. Zasługą duchownych było wyproszenie u samej „Góry” przepięknej pogody, która umiliła zawodnikom zmagania w rajdzie.
Finałowy, (nota bene) niedzielny etap miał już tylko 70 kilometrów i kończył się o godzinie 11.30. Kto chętny, mógł więc popędzić na sumę dziękczynną do kościoła... Etap był krótki i szybki, momentami kręty, a dla zawodników z klasy Sport również mokry, bo nie zabrakło na nim przejazdów przez wodę. Niektórzy zawodnicy do samego końca próbowali wycisnąć ze swych wszystko, co możliwe – boleśnie przekonali się o tym Wojtek Furman i Michał Augustyniak, którzy na ciasnym zakręcie po długiej prostej wywrócili swego UTV-a. Był to drugi i zarazem ostatni wypadek na MT Series 2014 (w sobotę na bok przewróciła się ciężarówka) - w obu przypadkach jedynymi zniszczeniami były... złożone lusterka. Dzielni ratownicy z Off-road Rescue Team weekend mieli więc zupełnie wypoczynkowy.
Punktualnie o godzinie 14 (jak to zwykle bywa, według agendy MT można było regulować zegarki) rozpoczęła się ceremonia rozdania nagród. W klasie moto rajd zwyciężył Michał Zoll, który rzutem na taśmę w niedzielę przegonił Michała Latocha. Miejsce trzecie zajął „Agent 007” - Paweł Morawczyński, który na Dakarze mógłby startować w kategorii malle-moto, bowiem na rajd przyjechał sam i radził sobie bez żadnej pomocy z zewnątrz.
W klasie Quad CC przez cały rajd (poza prologiem) na prowadzeniu utrzymywał się Nicholas Harkjær, którego zacięcie gonili Mariusz Miszczuk i Paweł Musiał. W klasie Quad Sport walka o zwycięstwo trwała aż do samej mety – wygrał Ryszard Ubysz, który na ostatnim etapie przegonił Bowy Idinka. Miejsce trzecie zajął Radek Lindner. W klasie UTV przez cały rajd utrzymywał się status quo – zwycięstwo przypadło załodze Markus Paas i Bert Kühne, która była nieznacznie szybsza od Bohdana Wosia. Trzecie miejsce na podium zajęli Maciej Grzechowiak i Andrzej Konowrocki.
W samochodowej klasie Sport rajd wygrała najrówniej jadąca załoga Jork Nesse – Torsten Müller. Aż do samej mety gonił ich Grat Walterteamu, czyli Jarka Andrzejewskiego i Arka Lindnera, którzy w niedzielę wspięli się na drugi stopień podium, spychając niżej Thomasa Roschera i Roberta Beyera.
W klasie CC1 wyraźne zwycięstwo odnieśli Artur i Waldemar Pesta, za których plecami uplasowali się Andreas Lübcke i Uwe Jurzok, oraz Andrzej Kowalski i Marcin Tutur. Podobnie jak przed rokiem CC2 wygrali Sebastian Matyszczuk i Rafał Grzywacz, którzy na jednym z oesów spotkali na swej drodze... stado żubrów. Załoga Sianowskiego Teamu Rajdowego, która została również uhonorowana nagrodą Fair Play, nie pozwoliła się dogonić Jakubowi Łytkowskiemu i Włodkowi Rudzkiemu. Miejsce trzecie zajęli Detlef Woldt i Dirk Preischel. W klasie ciężarówek zwycięstwo odniosła rodzinna załoga Paulsenów.
Rajd MT Series kończy sezon maratonów terenowych w naszym kraju, o czym przypominały spadające z drzew liście i klucze ptaków odlatujących do ciepłych krajów. Czas ciepło się ubrać, auta wstawić do serwisów (lub rozpocząć budowę nowych) i... rozpocząć odliczanie. Już za pół roku w Drawsku powitamy wiosnę na MT Rally 2015!
AK, współpr. Jakub Chełmicki,fot. Magda Bar, Kuba Chełmicki
Pełne wyniki: http://zz-top.pl/wyniki/mtseries/2014/wyniki/#
Finałowy, (nota bene) niedzielny etap miał już tylko 70 kilometrów i kończył się o godzinie 11.30. Kto chętny, mógł więc popędzić na sumę dziękczynną do kościoła... Etap był krótki i szybki, momentami kręty, a dla zawodników z klasy Sport również mokry, bo nie zabrakło na nim przejazdów przez wodę. Niektórzy zawodnicy do samego końca próbowali wycisnąć ze swych wszystko, co możliwe – boleśnie przekonali się o tym Wojtek Furman i Michał Augustyniak, którzy na ciasnym zakręcie po długiej prostej wywrócili swego UTV-a. Był to drugi i zarazem ostatni wypadek na MT Series 2014 (w sobotę na bok przewróciła się ciężarówka) - w obu przypadkach jedynymi zniszczeniami były... złożone lusterka. Dzielni ratownicy z Off-road Rescue Team weekend mieli więc zupełnie wypoczynkowy.
Punktualnie o godzinie 14 (jak to zwykle bywa, według agendy MT można było regulować zegarki) rozpoczęła się ceremonia rozdania nagród. W klasie moto rajd zwyciężył Michał Zoll, który rzutem na taśmę w niedzielę przegonił Michała Latocha. Miejsce trzecie zajął „Agent 007” - Paweł Morawczyński, który na Dakarze mógłby startować w kategorii malle-moto, bowiem na rajd przyjechał sam i radził sobie bez żadnej pomocy z zewnątrz.
W klasie Quad CC przez cały rajd (poza prologiem) na prowadzeniu utrzymywał się Nicholas Harkjær, którego zacięcie gonili Mariusz Miszczuk i Paweł Musiał. W klasie Quad Sport walka o zwycięstwo trwała aż do samej mety – wygrał Ryszard Ubysz, który na ostatnim etapie przegonił Bowy Idinka. Miejsce trzecie zajął Radek Lindner. W klasie UTV przez cały rajd utrzymywał się status quo – zwycięstwo przypadło załodze Markus Paas i Bert Kühne, która była nieznacznie szybsza od Bohdana Wosia. Trzecie miejsce na podium zajęli Maciej Grzechowiak i Andrzej Konowrocki.
W samochodowej klasie Sport rajd wygrała najrówniej jadąca załoga Jork Nesse – Torsten Müller. Aż do samej mety gonił ich Grat Walterteamu, czyli Jarka Andrzejewskiego i Arka Lindnera, którzy w niedzielę wspięli się na drugi stopień podium, spychając niżej Thomasa Roschera i Roberta Beyera.
W klasie CC1 wyraźne zwycięstwo odnieśli Artur i Waldemar Pesta, za których plecami uplasowali się Andreas Lübcke i Uwe Jurzok, oraz Andrzej Kowalski i Marcin Tutur. Podobnie jak przed rokiem CC2 wygrali Sebastian Matyszczuk i Rafał Grzywacz, którzy na jednym z oesów spotkali na swej drodze... stado żubrów. Załoga Sianowskiego Teamu Rajdowego, która została również uhonorowana nagrodą Fair Play, nie pozwoliła się dogonić Jakubowi Łytkowskiemu i Włodkowi Rudzkiemu. Miejsce trzecie zajęli Detlef Woldt i Dirk Preischel. W klasie ciężarówek zwycięstwo odniosła rodzinna załoga Paulsenów.
Rajd MT Series kończy sezon maratonów terenowych w naszym kraju, o czym przypominały spadające z drzew liście i klucze ptaków odlatujących do ciepłych krajów. Czas ciepło się ubrać, auta wstawić do serwisów (lub rozpocząć budowę nowych) i... rozpocząć odliczanie. Już za pół roku w Drawsku powitamy wiosnę na MT Rally 2015!
AK, współpr. Jakub Chełmicki,fot. Magda Bar, Kuba Chełmicki
Pełne wyniki: http://zz-top.pl/wyniki/mtseries/2014/wyniki/#