Squszewskie Komarki 2013 – off-road przeprawowy nie ginie

Druga edycja Prestige VT Polska Liga Przeprawowa, czyli Squszewskie Komarki już za nami. Na starcie pojawiło się 40 załóg podzielonych tradycyjnie na 3 klasy – wyciągarki mechaniczne, elektryczne i turystyk oraz trzech zaprzyjaźnionych z ligą jeźdźców quadowych. Mimo szalejących w połowie Polski burz i gwałtownych opadów deszczu, naszej imprezie podczas pierwszego dnia towarzyszyła piękna, słoneczna pogoda i idealna do uprawiania off-roadu temperatura oscylująca w okolicach 20 stopni Celsjusza.

Załogi uczestniczące w Polskiej Lidze Przeprawowej wiedzą, jakiego terenu należy spodziewać się na wszystkich ligowych imprezach i w związku z tym samochody były naprawdę dobrze przygotowane i odpowiednio wyposażone w cały niezbędny terenowy szpej. Organizatorzy, czyli wyszkowski klub Topielec oraz adrenalinka.pl i tym razem nie zawiedli terenowych oczekiwań uczestników spotkania. Ewidentnie najtrudniejszym wyzwaniem okazały się położone w Skuszenie torfy. Dzięki zaangażowaniu i życzliwości mieszkańców Skuszewa oraz kierownictwu Marioli i Roberta Karp próby te okazały się kluczem do końcowych wyników.

„Teksańska masakra piłą tarczową” oraz „Apokalipsa” to dwa niedługie, bo liczące odpowiednio 100 i 350 metrów ciągi torfu, które załogi pokonywały średnio od 3 do 6 godzin. I naprawdę nie pomagały tu 35-calowe Boggery oraz moment i moc silnika BMW. Trzeba było nie lada sprytu i bardzo mądrego, wytrzymałego pilota, aby pokonać te torfy, nie uszkadzając maszyny. Składamy głęboki szacunek  wszystkim załogom, które spróbowały się zmierzyć z tymi wyzwaniami.

Sporo problemów przysporzyła również niewinna struga o nazwie „Otchłań”. Gwałtowny przybór wody spowodował podniesienie poziomu wody o prawie 60 cm i aby zdobyć 10 fotopunktów, trzeba było dosłownie nurkować pod wodą. Pięknie na tej próbie walczyła warszawska załoga Teamu Rewop  w składzie Wojciech Poręba i Patryk Poręba oraz załoga Warszawskiej Sekcji Tanecznej, czyli Konrad Kujawski i Paweł Pepłoński. Dodajmy, że obie te załogi ujeżdżają Suzuki Samuraj, który jak wiadomo do najwyższych samochodów nie należy.

Na ciągowych torfach kunsztem i obyciem terenowym błysnęli częstochowianie, czyli Marcin Małolepszy i Łukasz Kożuchowski oraz załogi ze ściany wschodniej, czyli Jarosław Grochowski i Krzysztof Wysocki oraz Ignacy Lenkiewicz i Marek Gutowski. Wszystkie trzy załogi dysponują ciężkimi, bo ważącymi ponad tonę siedemset sprzętami, a mimo to rozprawiły się z kluczowymi torfami w rewelacyjnie krótkim czasie 3-5 godzin. Bardzo dzielnie z torfem walczyła również dysponująca wyciągarką elektryczną mazowiecka załoga Dariusza Terpiłowskiego i Mieszka Kryńskiego, która niewiele krócej od mechaników pokonywała zionące piekłem otchłanie torfu.

Swoje pandemonium przeżywali również na tych próbach Turyści. Wyszkowska załoga  Andrzeja Tarnowskiego i Roberta Szuberta, jadąca Nissanem Patrolem potrzebowała kilku godzin, aby wyrwać się z błotnej opresji. Kolejni wyszkowiacy, czyli Dariusz Federowicz i Adam Kurowski oraz warszawianie Łukasz Ignatczyk i Daniel Potocki jadący w Suzukach Samurai, również walczyli dzielnie przez kilka godzin, mozolnie przerzucając tony torfu oraz dokonując ekwilibrystyki na trapach i hi-liftach. Ale największą przygodę na próbie Apokalipsa niewątpliwie przeżyła, i to w dosłownym tego słowa znaczeniu, załoga Wojtka Walkowskiego i Tomasza Kubały. Drugiego dnia imprezy bowiem nad Wyszkowem rozpętała się istna nomen omen apokaliptyczna burza. Załoga pokonywała właśnie próbę i zarówno kierowca jak i pilot byli po pas w wodzie, kiedy dosłownie o metr od nich w wysoką olchę uderzył piorun! Po chwili Pan Bóg poprawił i kolejny pocisk trafił o 4 metry od załogi! Na szczęście nikt nie ucierpiał, ale wszyscy zarówno uczestnicy, sędziowie, jak i organizatorzy najedli się sporo strachu.

Opisując te kilka impresji rajdowych, nie sposób również nie wspomnieć o przepięknym technicznym przejeździe trialu w wykonaniu łódzkiej załogi Waltera, czyli:  Jarka Andrzejewskiego i Maćka „muszę koniecznie pić dużo melisy” Łągiewczyka oraz warszawiaków Michała Wojciechowskiego, Marka Sobonia i Krzysia Pawlaka oraz o spokojnym pokonaniu osławionej rzeczki dnia drugiego – choć jak twierdzą sędziowie woda opadła o połowę, więc o nurkowaniach nie mogło już być mowy.

Pięknie również walczyli mudmasterowcy, czyli Roman Muzyka i Sylwia Zarychta. Podczas pokonywania pokrytej rzęsą próby „Noc żywych trupów” można było podziwiać spokój kierowcy i szacunek do kobiety pilota. Naprawdę inny to wymiar przeprawy – kiedy jedzie się samemu bez wsparcia podążającego za załogą serwisu, a z próbą rozprawiają się tylko w dwie osoby! Zresztą bardzo podobnie walczyli w klasie ekstremalnej, jadącą na resorach i z chińską windą  Suzuki Samurai warszawiacy, czyli Krzysiek Stolarczyk i Adam Damaziak. Swój heroiczny bój z awariami przez cały niemal rajd toczyli Roman Terlikowski i Piotrek Karłowicz i Kacper Terlikowski jadący w klasie PL 2, Dariusz Olszewski i Tomasz Cichocki wraz z Robertem „Dudkiem”, Marcin Ślęzak i Krzysztof Zaraś, Adaś Babkiewicz i Jacek Majchrzak w klasie PL 3 oraz Grzesiek i Kasia Urbanek jadący w Turystyku,  a  mimo tego udało się osiągnąć bardzo przyzwoite wyniki.

Nas jako organizatorów jednak najbardziej cieszy fakt, że po kilku latach sporów ideowych 90% ludzi zrozumiało naszą wizję off-roadu i chce ją realizować. Nieważne miejsce, które załoga zajmie - ważny jest teren, relaks i ludzie, których dzięki przeprawie poznajmy. Cieszy to, ponieważ chcemy, aby środowisko Polskiej Ligi Przeprawowej było miejscem spotkań coraz to nowych ludzi w naprawdę mocno koleżeńskim klimacie. Nawet tak osławione, w imprezach sportowych załogi jak Marcin „Małysz” Małolepszy z Łukaszem Kożuchowskim czy Wojtek Poręba oraz Jarek Andrzejewski potrafią ze spokojem przerwać rywalizację, aby przez kilka (!) godzin pomagać potrzebującym. Wojtek i Patryk Poręba zostali uhonorowani najcenniejszą w mniemaniu organizatorów nagrodą Fair Play, bowiem właściwie niszcząc sobie auto, przez kilka godzin wyrywali z próby ostrołęcką załogę Darka Olszewskiego i Roberta Dudka.  Tak trzymać, panie i panowie szlachta! A off-road przeprawowy w Polsce nie zaginie!

Na półmetku zmagań ligowych w sezonie 2013 widać już wyraźnych liderów: W klasie Turystycznej zmagania o podium będą toczyły się pomiędzy 5 załogami, w klasie elektryków do teamu Michała Wojciechowskiego i Marka Sobonia dołączył Mariusz Terpiłowski i Mieszko Kryński, ale ostatniego słowa nie powiedzieli jeszcze Roman Muzyka i Sylwia Zarychta. W klasie mechaników zaś zażarta walka trwa pomiędzy ekipami Ignacego i Karola Lenkiewiczów i Marka Gutowskiego, a częstochowianinami, czyli Marcinem Małolepszym i Łukaszem Kożuchowski. Już teraz zapraszamy na kolejną III rundę, którą będzie doroczna jubileuszowa już V Noc Kormorana rozegrana 5-7 lipca w Ełku.

Marcin „Franc” Francuz & Roman Terlikowski, fot. Wiewiórek (więcej:

SPONSORZY:
Prestige VT, Walter Kompressortechnik, SKF, Mudmaster, Przedrajdem.pl, Restauracja Ten Sushi, Prograf SG

MEDIA:
TV Info Wyszków, terenowo.pl, expedycja.pl, rajdy4x4.pl, adrenalinka.pl, Wiewiórek i Śliwka oraz Wojtek Kukwa „Leśny“ - foto

WYNIKI: (przy równej ilości punktów decydował czas na OS Voo Doo)

TURYSTYK PL T:
1. Łukasz Ignatczyk/Daniel Potocki - Suzuki Samurai - 69
2. Andrzej Tarnowski/Robert Szubert - Nissan Patrol - 69 ( + 2,12)
3. Dariusz Federowicz/Adam Kurowski - Suzuki Samurai - 69 ( +1,01)

OUADY  PL Q:
1. Marcin Porębski - Honda Rincon - 91
2. Wojciech Mejer - Yamaha Gryzzli - 91 (+ 0,001)
3. Krzysztof Grabowski -  Yamaha Gryzzli - 75

EKSTREM  PL 2:
1. Mariusz Terpiłowski/Mieszko Kryński - Suzuki Rurka - 91
2. Michał Wojciechowski/Marek Soboń/Krzysztof Pawlak - Suzuki Kogielmogiel - 91 ( +6,37)
3. Roman Terlikowski/Piotr Karłowicz/Kacper Terlikowski - Nissan Patrol - 85

EKSTREM  PL 3:
1. Ignacy Lenkiewicz/Marek Gutowski - Nissan Gucio - 91
2. Marcin Małolepszy/Łukasz Kożuchowski - Grat Małysz - 89
3. Jarosław Grochowski/Krzysztof Wysocki - Nissan Kubuś - 88

FAIR PLAY: Wojciech Poręba/Patryk Poręba

Pełna relacja na: www.plp4x4.pl