„MUTT to fajny rajd” – usłyszałem od znajomego, gdy zdradziłem mu, że zamierzam w tym roku wpaść do Kotlarni pod Gliwicami. Opinia ta nie jest prawdziwa i moim obowiązkiem jest zadać jej kłam. Bo po zapoznaniu się ze stanem faktycznym muszę kategorycznie stwierdzić, że MUTT to… BARDZO fajny rajd!

Długo, wręcz przez kilka lat opierałem się (wbrew woli) zaprosinom „Szarego”, czyli Kazimierza Twarkowskiego, głównego organizatora imprezy (a zarazem wiceprezesa gliwickiego klubu MUTT), by wpaść na tereny piaskowni w Kotlarni na rajd, którego historia sięga jeszcze wieku XX. Przyczyny były prozaiczne – a to długi weekend, a to wyjazd na organizowany w tym samym czasie rajd Croatia Trophy. Zbieg okoliczności sprawił, że w tym roku weekend spędzałem „niewyjazdowo”, co zakończyło się… wyjazdem na MUTT. I wcale tego nie żałuję! Bawiłem się znakomicie.

W czasach off-roadowego wyścigu zbrojeń, galopującej komercji i profesjonalizacji sportu (mającej dobre, jak i złe strony), MUTT pozwala przypomnieć sobie o zamierzchłych czasach, kiedy to w terenie jeździło się przede wszystkim dla przyjemności i w celach towarzyskich. Kiedy celem było zarówno pokonanie ekstremalnie trudnego odcinka, jak i skonsumowanie pieczonej kiełbaski popitej piwem. Kiedy czas odcinka był równie ważny, co czas spędzony w obozie ze znajomymi.

MUTT to trzydniowa impreza o charakterze sportowym i każdy z jej uczestników wyłaził ze skóry, by osiągnąć jak najlepszy wynik. Gaz wciskano do dechy, a piloci biegali z linami jakby ich giez ukąsił (coponiektórzy, bo inni byli w nastroju raczej majówkowym). A trasy wcale do łatwych nie należały…

Istnieją rejony w Polsce owiane już w off-roadowym świecie legendą. Okolice Miastka czy poligon w Drawsku Pomorskim … Obok nich tereny piaskowni w Kotlarni stanowią jakość samą w sobie. Rozległa przestrzeń kopalni piasku kryje nie tylko piaszczyste hałdy, ale również jeziora, rzeczki i lasy. Można by tu rozegrać szybki rajd baja, jak i superekstremalne „Miastko” z trawersami i „łinczami”. Organizatorzy MUTT-a mają wstęp do off-roadowego raju i znakomicie to wykorzystują, tworząc rajd, który trudno zaszufladkować. Trasa obejmowała bowiem zarówno elementy trialowe, przeprawowe, jak i czyste „cross-country”. Było na niej mnóstwo błota, piasku i wody. Zawodnicy raz wyjeżdżali na odkrytą przestrzeń pustyni, a innym razem kluczyli pomiędzy gęsto rosnącymi drzewkami. Dla każdego coś miłego.

MUTT 2011 na starcie zgromadził blisko pół setki maszyn – obok dłubniętych Patroli i  Samurajów pojawiły się wszelkiego rodzaju potwory i potworki. Marka niektórych pojazdów stanowi zapewne tajemnicę nawet dla ich właścicieli (przyjrzyjcie się zdjęciom!). Mnie do gustu najbardziej przypadły Shrekowóz kierowany przez dzielną zawodniczkę oraz niesamowity potwór zbudowany na podwoziu Unimoga z ponad 5-litrowym (zagazowanym!) silnikiem Dodge’a, który gawiedź ochrzciła celnym przydomkiem „Wunderwaffe”. Ale MUTT to również stare Toyoty i Gelendy, GAZ-y i UAZ-y, Volvo i Unimogi, należące do kibiców i sympatyków klubu, które na rajdzie spotkać można było na każdym kroku. Łezka w oku się kręci!

Mój entuzjazm być może spowodowany jest również tym, że podczas wizyty na rajdzie miałem przyjemność jeździć jako pasażer Laplandera, za którego kierownicą zasiadał sam „Gibbon”, czyli Piotr Gadomski – prezes klubu MUTT, utytułowany kierowca przeprawowy i rempstowiec. Jego wyczyny ciężarowym – jakby nie było – Volvo stanowiły maestrię off-roadu. Wiekowy pojazd wzlatywał przy ogromnej prędkości na piaszczystych prostych, przeciskał się pomiędzy gęsto rosnącymi drzewami, wdrapywał się na pionowe skarpy i ratował z opresji mniejszych nieboraków, którzy utknęli na zbyt trudnych przeszkodach. Gdyby startował w rajdzie – na pewno walczyłby o zwycięstwo. W przyszłym roku na przejażdżkę z „Gibbonem” proponuję sprzedawać bilety – i to za sutą opłatą!

Text i foto: Arek Kwiecień / Sigma Pro

ZOBACZ TAKŻE: MUTT Wiosna 2010: non stop piach i błoto | MUTT Wiosna 2009 - Wielka Majówka Schwarza | Cienka granica - MUTT Trophy 2004 - III runda Pucharu Polski 4x4

MUTT 2011 - WYNIKI KOŃCOWE