-
Każdy z zawodników, który ukończył poniedziałkowy etap Magam Trophy 2011, może z czystym sumieniem dopisać do swego off-roadowego urobku zaliczenie kolejnego, kompletnego rajdu. Obeznani w temacie twierdzą, że był to niemal Bobek Trophy, znany z ogromnych trudności, tyle że w wersji skondensowanej, co czyniło go jeszcze bardziej wymagającym. Na koniec dnia łatwiej było policzyć tych, którzy na tym etapie ani razu NIE wywrócili swego auta – tak to nie pomyłka, bo „figury” zaliczyli niemal wszyscy.
Pułapki czyhały niemal na każdym kroku. Zawodnicy mieli do pokonania aż dziewięć ciężkich odcinków, co rusz to trudniejszych. Zmagania rozpoczęła próba o znamiennej nazwie „Ładoga” – nieprzypadkowej i wcale nie na wyrost, bo długa łąka pod futerkiem trawy skrywała groźne trzęsawisko. Wystarczyło wykonać na niej krok, a dywan wokół zaczynał falować, zaś spod nóg wydobywały się bąbelki powietrza. Wjeżdżające tam auto siłą rzeczy dawało nura – czasem na głębokość metra, a czasem dwóch…
„Ładoga” przejdzie z pewnością do historii, jako bodaj pierwsza przeszkoda, która pokonała słynnego Grata Roberta Kufla i Dominika Samosiuka – zwycięzców Magamu 2009. Ich auto w pewnym momencie gwałtowanie zanurkowało, co doprowadziło do poważnego uszkodzenia silnika. Jedni z głównych faworytów imprezy musieli pożegnać się z myślą o ponownym triumfie. Z opresji – w sposób dosłowny – wyciągnął ich samochód Zbigniewa Peczyńskiego i Łukasza Chołuja, którzy walczą o pudło, a mimo to poświęcili na tę operację wiele cennych minut. Cześć im i chwała!
Podobnego wyczynu co Grat dokonały dwa inne auta. Suzuki Grzegorza Piestraka i Krzysztofa Kuszewskiego zanurzyła się w wodzie niemal po dach, ale gdy ją wyratowano i poczuła twardy grunt pod kołami, szybko nabrała ochoty do dalszej jazdy. Nożem w plecy okazała się dla niej dopiero awaria mostu, której doznała na… zwykłej dojazdówce. We wtorek ma być jednak gotowa do dalszej jazdy (na Allegro mostów do Jimny’ego jest ci dostatek). Toyotę Carstena Dannego i Mateusza Sicińskiego uratował ciężki sprzęt, ale i ona, choć nie zaliczyła etapu przedpołudniowego, kontynuowała walkę po południu.
O swoich przygodach każdy zawodnik miałby wiele do powiedzenia. Łąka na długi czas uwięziła Klona Pawła Kado i Dagoberta Kubisa, którzy podirytowani wielogodzinną stratą po południu wykręcili drugi czas. Lepsi od nich na 6. etapie byli tylko Artur Owczarek i Roman Popławski, mający wcześniej kłopoty z alternatorem.
Pionowe ściany wąwozów, na które trzeba było się wdrapywać, lub – co gorsze – pokonywać w poprzek, zebrały wśród zawodników krwawe żniwo w postaci „rolek” oraz pieszczotliwie zwanych „daszków” i „boczków”. „Figury” wywijali nawet ci, co rzadko się im to zdarza – między innymi lider – Marcin Łukaszewski, Grzesiek Głowacki czy Tomek Gołka. Są też tacy, co w poniedziałek odtańczyli na zboczach prawdziwą jazdę figurową na wysokim poziomie artystycznym.
Do mety rajdu pozostały jeszcze dwa trudne dni, które – co pokazuje przykład Grata – mogą obfitować w liczne niespodzianki. Pozycja Marcina Łukaszewskiego i Magdy Duhanik (mocno kulejącej na jedną nogą, a przecież za chwilę start prawdziwej Ładogi!) wydaje się niezagrożona, ale godzina przewagi nad szybkimi Peczyńskim i Owczarkiem to sytuacja daleka jeszcze od komfortu. Miejsca w pierwszej piątce zajmują ponadto Jacek Soboń z Mariuszem Borowskim (który swego czasu Magam już wygrał z „Ambrozją”) oraz szaleni „Irokezi”: Maciej Manejkowski i Jakub Jęch.
Warto zauważyć, że kolejne dwa miejsca zajmują auta „niskobudżetowe”, które udowadniają, że nie trzeba był właścicielem wypasionej fury, aby walczyć na Magamie o wysokie lokaty. Suzuki Kominków to auto tanie i proste jak konstrukcja… Samuraia, a rajdówka ExPro Miastko Team Andrzeja Bruskiego i Tomasza Dargacza nieprzypadkowo została nazwana Śmietnikiem Evo – wiele w niej części „z odzysku” i za małe pieniądze. Satysfakcja z rywalizacji z najlepszymi w kraju to rzecz zaś – jak wiadomo – bezcenna! Oby więcej takich śmiałków.
Text i foto: Arek Kwiecień / Sigma Pro
Magam Trophy 2011 - klasyfikacja po poniedziałkowym etapie:
Pozycja |
Nr startowy |
Kierowca |
Pilot |
Klasa |
Czas |
Strata do lidera |
Strata do poprz. |
1 |
9 |
Marcin Łukaszewski |
Magdalena Duhanik |
EXTREME |
8:06:47 |
n/a |
n/a |
2 |
1 |
Zbigniew Peczyński |
Łukasz Chołuj |
EXTREME |
9:15:11 |
1:08:24 |
1:08:24 |
3 |
17 |
Artur Owczarek |
Roman Popławski |
EXTREME |
9:22:26 |
1:15:39 |
0:07:15 |
4 |
18 |
Jacek Soboń |
Mariusz Borowski |
EXTREME |
9:59:00 |
1:52:13 |
0:36:34 |
5 |
19 |
Maciej Manejkowski |
Jakub Jęch |
EXTREME |
11:03:32 |
2:56:45 |
1:04:32 |
6 |
23 |
Mariusz Godzic |
Jarek Godzic |
EXTREME |
13:50:24 |
5:43:37 |
2:46:52 |
7 |
22 |
Andrzej Bruski |
Tomasz Dargacz |
EXTREME |
14:10:51 |
6:04:04 |
0:20:27 |
8 |
6 |
Grzegorz Głowacki |
Maciej Radomski |
EXTREME |
17:10:13 |
9:03:26 |
2:59:22 |
9 |
8 |
Paweł Kado |
Dagobert Kubis |
EXTREME |
17:56:33 |
9:49:46 |
0:46:20 |
10 |
14 |
Jacek Matyszczuk |
Sebastian Matyszczuk |
EXTREME |
19:29:52 |
11:23:05 |
1:33:19 |
11 |
12 |
Marcin Francuz |
Maciej Tarnowski |
EXTREME |
20:44:33 |
12:37:46 |
1:14:41 |
12 |
5 |
Grzegorz Piestrak |
Krzysztof Kuszewski |
EXTREME |
24:31:25 |
16:24:38 |
3:46:52 |
13 |
7 |
Tomasz Gołka |
Filip Gołka |
EXTREME |
25:06:19 |
16:59:32 |
0:34:54 |
14 |
10 |
Kamil Konefał |
Paweł Assman |
EXTREME |
26:22:52 |
18:16:05 |
1:16:33 |
15 |
21 |
Robert Kufel |
Dominik Samosiuk |
EXTREME |
28:32:42 |
20:25:55 |
2:09:50 |
16 |
16 |
Arkadiusz Szamszon |
Jakub Krysa |
ADVENTURE |
30:16:48 |
22:10:01 |
1:44:06 |
17 |
15 |
Remigiusz Skrzypczyński |
Łukasz Grzeca |
ADVENTURE |
30:19:12 |
22:12:25 |
0:02:24 |
18 |
2 |
Marcin Pelczar |
Marcin Michałowski |
EXTREME |
30:49:02 |
22:42:15 |
0:29:50 |
19 |
20 |
Carsten Danne |
Mateusz Sicinski |
EXTREME |
33:43:37 |
25:36:50 |
2:54:35 |
20 |
11 |
Jorg Senger |
Wolfgang Bate |
ADVENTURE |
36:13:06 |
28:06:19 |
2:29:29 |
21 |
13 |
Zbigniew Jasiewicz |
Grzegorz Pitek |
ADVENTURE |
36:46:21 |
28:39:34 |
0:33:15 |
22 |
3 |
Dariusz Jedliński |
Piotr Oskwarek |
EXTREME |
38:59:11 |
30:52:24 |
2:12:50 |
23 |
24 |
Wiesław Wójcik |
Mariusz Purzycki |
ADVENTURE |
39:49:22 |
31:42:35 |
0:50:11 |
24 |
4 |
Kamil Barszczewski |
Michał Jasiński |
EXTREME |
56:15:37 |
48:08:50 |
16:26:15 |
Tak relacjonowaliśmy na żywo (terenowo.blip.pl):
17:44
Do mety rownoczesnie dotarl Boss Glowacki, Miastko Team i Kominki. Za nimi jeszcze Kotelnica, Kocur oraz zolty Jeep Trans-ziemu, ktory niedaleko mety rolowal
-
16:58
Polowa zalog ma juz fajrant, czesc z roznych przyczyn nie jedzie, ale kilka wciaz walczy. Mete osiagnal m.in. Kado, ktory mial klopoty rano. Ale kto nie mial?:)
-
16:46
Ten pieniek nie był maleńki...
-
16:05
Soboń i Borowski stosują partnerski tryb jazdy, co pewien czas zamieniajac sie miejscami kierowcy i pilota
-
15:42
Na koniec niespodzianka: 2 zwalone w poprzek, potezne drzewa. Moze "przeskoczyc" je na kolach, albo wciskac sie w waski przesmyk pod pniem, defasonujac klatke
-
15:37
Jar, z ktorym zmagaja sie zawodnicy, ma kilkaset metrow dlugosci. Tasmy nakazuja im co rusz manewrowac: wspinac sie i zjezdzac, przeciskajac sie miedzy drzewami
-
15:13
Myla sie Ci, co mysla, ze bez Grata Duhaniki moga juz odetchnac. Znakomicie jada Peczynski i Owczarek. Szybka jest tez Cobra - szkoda ze wczoraj miala pecha
-
14:58
Klasa elektryczna tez nie ma latwo. Oto ukrecony wal i urwany amor w zoltym Patrolu polsko-niemieckiej ekipy
-
14:29
Po przedpolud etapie zawodnicy maja 1h na relaks i naprawy. Duhaniki nie maja przegubu, ale chyba nie zdaza wymienic. 2. etap rozpoczyna sie od poteznego jaru
-
13:04
Powazna awaria silnika konczy wystep Grata w tegorocznym Magamie:( Inni tez maja pod gorke: Na trawesie rolowal SAM Duhanikow i Cobra!
-
12:56
Lepiej nie myslec, co dzialoby sie, gdyby zamiast pieknej pogody lał dzis deszcz. Trawersy nawet teraz przyprawiaja zawodnikow o bol glowy
-
12:19
Trawersy - jak wiadomo - sa specjalnoscia Miastka. Zalogi z mniejszych aut muszą się przez to nieźle nagimnastykować. Kotelnica dzis lezala już na boku
-
12:05
Peczynski choc stracil sporo czasu na pomoc Kuflowi, juz dolaczyl do czolowki. Mlyn pokonala juz polowa zalog, ale Grata nie widac
-
11:50
Tłoczno...
-
10:59
Mlyn ekspresowo pokonal tez Owczarek. W aucie padl alternator, ale o wymianie poki co nie ma co myslec. Jada dalej, choc kartek w roadbooku wciaz gruby plik
-
10:45
2 auta pokonaly juz megawawoz z trawersami, a potem zjechaly po kamolach - ruinach mlyna (mlynu?:). Prowadza Duhaniki, za nimi Cobra. Magda mocno utyka.
-
10:05
Peczynski zapracowal na fair playa, wyciagajac Kufla na brzeg kosztem wieli cennych minut. Wielkie brawa! Graty maja dzis pecha - Kado jeszcze na srodku laki...
-
10:05
Piloci rozchodza sie po lace, ryzykujac chlodna kapiel. Robi sie coaz tloczniej. Cobra jako pierwsza pokonala lake, wykorzystujac pelny zapas liny
-
09:47
Inni sa w jeszcze wiekszych opałach... Grat zalał silnik i na razie stoi wklejony
-
09:39
Klopoty Grata!
-
09:20
Oj tloczno sie zrobilo...
-
09:14
Toyota ma klopoty. Broni sie przed utonieciem
-
08:47
80 metrow liny to dzis podstawa
-
08:33
Pierwsza przeszkoda, z ktora zmierza sie dzis zawodnicy, to prawdziwa laka prawdy. Dobrze ponad 200 metrow trzesawiska, na ktorym zapada sie pojedynczy czlowiek
-
07:12
Kocur na starcie. A inne tygrysy grzeja juz silniki
-
07:01
Wczoraj informowalem o koncu przygody Cobry? Czyli dezinformowalem, bo Cobra dzis gotowa do dalszej walki. W nocy niejedno mozna naprawic
-
06:53
Ufff Ciezko wstawac o 6 po paru etapach Magamu... Na szczescie pogoda sprzyja porannej gimnastyce nad pakowaniem sprzetu. Ptaszki cwierkaja, slonko przygrzewa:)
Więcej naszych relacji LIVE: terenowo.blip.pl