Etap I Magam Trophy 2012 – przodownicy off-roadu na start!

Rodzi się nowa pierwszomajowa tradycja! Miejsce robotniczego pochodu pod czerwonymi flagami zajęła w Miastku parada terenowych potworów (w sume 28 maszyn klasy Extreme i 11 klasy Adventure), które przybyły na start Magam Trophy 2012. Powiewały chorągiewki, rozbrzmiewała muzyka, wznoszono okolicznościowe okrzyki. Off-roadowe święto już po raz dwunasty zawitało w bramy gościnnego Miastka. Celebracji nie przedłużano jednak, bowiem zaraz po niej rozegrano pierwszy etap rajdu.

Etap nie należał do najdłuższych, ale nie można było mu odmówić atrakcyjności. Nawet najmocniejsze załogi zostały zmuszone do skorzystania z wyciągarek, a niektórzy zawodnicy odnotowali już pierwsze straty.
- Był i wymagający trawers, i łączka, i bagienko... - opowiada tryskający dobrym humorem Roman Popławski z załogi Black Tanka. - Pokonanie ich nie zajęło nam wiele czasu, trochę ponad pół godziny, ale to wystarczyło, by poczuć się już dobrze rozgrzanym. Poszło nam dobrze - zwłaszcza na trawersie, gdzie wyprzedziliśmy 14 maszyn!

Wspomniany trawers – jeden z tych, które co roku stanowią danie specjalne „Miastka” – przysporzył sporo kłopotów debiutantom, którzy pokonywali go w znacznie wolniejszym tempie od naszych off-roadowych wyjadaczy. Miejsca, które zatrzymywały nowicjuszy, doświadczeni zawodnicy pokonywali nawet bez asekuracji, budząc podziw powszechny.

Czasem warto było jednak nie ryzykować zanadto, o czym przekonał się m.in. Robert Kufel, który zerwał podobno taśmę, za co czeka go prawdopodobnie kara czasowa (wyniki nie zostały jeszcze opublikowane). Pech nie ominął również kierowcę drugiego z Gratów – w aucie Pawła Kado awarii uległ reduktor, później wyciągarka elektryczna, a na koniec zabrakło biegu wstecznego.

Rajd dopiero się jednak rozpoczyna i nie należy się martwić stratami, bo wszystko jeszcze można nadrobić. - Magam jest zupełnie nieprzewidywalny – konstatuje Zbyszek Peczyński, kolejny z faworytów. - Zamierzamy walczyć o pudło, ale do mety jeszcze bardzo daleko.

Ekstremalny maraton potrwa aż do soboty, a jeszcze dziś, po godzinie 22 zawodnicy wyruszą na trasę etapu nocnego, który zapowiada się bardzo groźnie. - W roadbooku aż roi się od pieczątek! - mówi Roman Popławski i nie wygląda na to, by się tym zamartwiał. Im trudniej, im bardziej hardcorowo, im więcej zasadzek i niespodzianek, tym większą frajdę mają ci, którzy wystartowali w rajdzie i tym większa chwała okryje przyszłego triumfatora Magamu 2012.

text: Arek Kwiecień, fot. Jacek Balk "Balkon"
(tel. +48 501 666 007)

Magam Trophy 2012 – wyniki etapu I:

1. Artur Owczarek / Roman Popławski 0:34:40
2. Marcin Łukaszewski / Magda Duhanik 0:37:10
3. Zbigniew Peczyński /Łukasz Chołuj 0:55:30
4. Wojciech Poręba / Mariusz Borowski 0:57:10
5. Mariusz Wilk / Marcin Krawczyk 1:02:00
6. Robert Kufel / Dominik Samosiuk 1:04:01
7. Jarosław Jarzębowski / Krzystzof Gołda 1:05:10
8. Dariusz Dworzyński / Ernest Dworzyński 1:06:10
9. Jakub Kuśmierczak / Krzysztof Kwiatkowski 1:13:00
10. Andrzej Bruski / Tomasz Dargacz 1:19:30

Oceń ten artykuł
(0 głosów)