Wydrukuj tę stronę

Bobek Trophy 2013 – cała naprzód!

maj 20, 2013
Trawersy tylko nieco mniejsze niż na Magamie i głębokie stawy, a w nich ogromnych głazy czające się pod wodą i... kolejne zdradlwie trawersy. Bobek Trophy to rajd mający już w Polsce status legendy. Takich przepraw po prostu nie można spotkać na żadnych innych zawodach. W tym roku (po rocznej przerwie) doczekaliśmy się jego reaktywacji, w której wzięło udział aż 75 maszyn.
Trawersy tylko nieco mniejsze niż na Magamie i głębokie stawy, a w nich ogromnych głazy czające się pod wodą i... kolejne zdradlwie trawersy. Bobek Trophy to rajd mający już w Polsce status legendy. Takich przepraw po prostu nie można spotkać na żadnych innych zawodach. W tym roku (po rocznej przerwie) doczekaliśmy się jego reaktywacji, w której wzięło udział aż 75 maszyn

ZOBACZ NOWE ZJDĘCIA - FOT. 4xDRIVE - kliknij

Bobek Trophy 2013 odbył się w dniach 3-4 maja 2013 w okolicach miasta Bobolice, które w tych dniach stało się stolicą polskiego off-roadu przeprawowego. Baza rajdu zlokalizowana została w miejscowości Gozd, kilka kilometrów od Bobolic, na terenie posiadłości Kamila Podolaka. Pierwsze załogi meldowały się już w czwartkowe popołudnie i odtąd zjeżdżały przez całą noc aż do godziny 10 rano w piątek, kiedy to zakończono przyjmowanie zgłoszeń. Łącznie zgłosiło się 65 załóg samochodowych oraz 10 quadów.

Kilka minut po dziesiątej odbyło się oficjalne powitanie oraz odprawa, na której zawodnicy poinformowani zostali o przebiegu całej imprezy i poznali regulamin rajdu, w którym kara była tylko jedna: za niesportowe zachowanie czy bezmyślne niszczenie przyrody - „WPIERD... i do domu”! Trzeba przyznać, że pomogło - zawodnicy stanęli na wysokości zadania, dzięki czemu na nikim nasza „kara” nie została wyegzekwowana.
Trasa tegorocznego „Bobka” to dwa etapy o łącznej długości 180 km. Zawodnicy do zdobycia mieli 50 pieczątek oraz 25 oesów specjalnych obserwowanych przez sędziów. Jedyna słuszna strategia jazdy to tak zwany „ruski czołg” - napierać do przodu, bo ci, którzy się cofają, nie mają szans. To motto przyświeca Kamilowi od wielu lat przy wytyczaniu kolejnych edycji rajdu.

Około godziny 10.30 załogi wyruszyły na trasę z sześciu miejsc startowych, dzięki czemu mimo sporej liczby aut na trasie nie dochodziło do zatorów i zawodnicy z marszu podejmowali próby przejazdu. Kilka kilometrów po rozpoczęciu zmagań czekały na nich oesy sędziowskie. Dla części uczestników niestety już pierwsze oesy okazały się ostatnimi. Jednym z pechowców był Tomasz Gołka pilotowany przez Filipa, też z Gołków. Ich „Cobra” napędzana „świeżo kutym” Skaylajnem zaciągnęła wody do silnika, co wykluczyło ją z dalszej jazdy. Cała sytuacja miała miejsce na oesie „Opatówek”, na którym nie brakowało akcji kaskaderskich w wykonaniu quadowców (patrz zdjęcie quada do góry kołami). I tak jeszcze przez 12 oesów etapu piątkowego...

Zawodnicy walczyli z trasą oraz własnymi słabościami aż do zmroku. Ostatni dotarli na bazę rajdu tuż przed godz. 21, która wyznaczała limit czasu etapu pierwszego.

Standardem na rajdach jest, że gdy milkną silniki maszyn, a słońce chowa się za horyzontem, obóz wypełnia jęk agregatów prądotwórczych, a niebo nad bazą rozświetlają błyski spawarek. I tylko „Ściana wschodnia” przemieszcza się po bazie rajdu z drewnianym wiaderkiem wypełnionym po brzegi Duchem Puszczy...

Sobota przywitała zawodników piękną pogodą. Kilka minut po dziewiątej załogi wyruszyły na trasę drugiego etapu, na której czekały na nich 12 oesów sędziowskich oraz 25 pieczątek. Trasa tym razem wytyczona była wokół miejscowości Karsina, Drzewiany oraz oczywiście Bobolic. Drugi dzień był troszkę „łatwiejszy”, gdyż zawodnicy pokonywali kilka oesów dnia pierwszego pod prąd. Walka na trasie trwała aż do samego limitu czasu, który wyznaczony został na godz. 19. Po zdaniu kart w bazie rajdu na zawodników czekał sowity posiłek, który ukoronowany został dwoma pieczonymi prosiakami. Nie zabrakło też zimnych napojów z bąbelkami i bez...

Ogłoszenie wyników miało miejsce o godz 21.00, zawodnicy otrzymali unikatowe statuetki we wszystkich 5 kategoriach samochodowych oraz jednej quadowej. Po oficjalnym zakończeniu Bobka Trophy wszyscy pod przewodnictwem „Podola” bawili się w namiocie rajdowym do późnej nocy

Korzystając z okazji, organizatorzy pragną podziękować za pomoc w przygotowaniu rajdu Gminie Bobolice, Gminie Sianów, OSP Ostrowiec, wszystkim właścicielom terenów, na których odbywał się rajd oraz tacie Kamila za udostępnienie terenu na bazę rajdu. Nie możemy również zapomnieć o naszych sponsorach: Ice Serwis 4x4 Koszalin, Iceled, Matysz-drew tartak Skibno, Zakład Przetwórstwa Mięsnego W.S.Grzywacz, MotoCrisCar, Malachit Apartamenty, Proauto, Globmetal, DuPont Refinish i BIK Zakuj Sobie Węża. Osobne słowa podziękowania należą się Dagmarze z TVN Turbo za relację z imprezy oraz ekipie Rescue Offroad Team za opiekę medyczną podczas rajdu.

DZIĘKUJEMY!!!

Kamil Podolak, Remik Skrzypczyński, Sebastian Matyszczuk, Edward Goździk, fot. organizator, Małgorzata Kaźmierczak / Wrangler4ever.pl, Roksana Skrzypczyńska, Wanda Ciemna - Jawan4x4 (współpraca Rafał Neumann)

Bobek Trophy 2013 – wyniki końcowe:

Ex Mechanik
1. Artur Owczarek / Roman Popławski
2. Maciej Matuszak / Piotr Gasik
3. Marcin Pietrzyk / Michał Bawoł

Ex elektryk
1. Jarosław Pytel / Marcin Jurewicz
2. Krzysztof Piętka / Mariusz Piętka
3. Remek Moenert / Agatka Moenert

Adventure
1. Maciej Reinert / Tomasz Machowski
2. Damian Gendig / Kuba Gendig
3. Dariusz Konończuk / Piotr Kolada

Wyczyn
1. Jacek Pietnoczka / Uławowski
2. Daniel Mielcarek / Maciek Kot
3. Zbigniew Haciało / Kostański

Turystyk
1. Janiszewski / Janiszewski
2. Mariusz Rzanny / Sławomir Skonieczny
3. Maciej Stróżyk / Tomasz Raszewski

Quad

1. Andrzej Zając
2. Jarek Brzegowy
3. Tomasz Górzyński

fot. 4xDrive:

Najnowsze od TERENOWO.PL