Croatia Trophy 2012 – korespondencyjny pojedynek

W czasie gdy my pasjonowaliśmy się rywalizacją najlepszych polskich off-roaderów na Magam Trophy, czołówka europejskiego off-roadu spotkała się tradycyjnie w zielonej Chorwacji na słynnej Croatia Trophy.

Polacy ostatnio niechętnie zaglądają na Bałkany, gdzie niegdyś świętowaliśmy ogromne sukcesy, a gdy już tam jadą, to wracają nieusatysfakcjonowani poziomem organizacji rajdu. Po sukcesach Darka Luberdy czy Jacka Bujańskiego „Chorwacją” srogo rozczarowali się m.in. Zbyszek Popielarczyk oraz Marcin Łukaszewski i Magda Duhanik. W tym roku naszych znów na Croatii Trophy zabrakło, co było już dość oczywiste, gdy tylko organizatorzy Magamu poinformowali o przesunięciu swego rajdu na zbieżny termin. Polacy i kilka załóg zagranicznych (głównie z krajów bałtyckich) przybyli do Miastka, ale zdecydowana większość Reszty Europy wybrała Stare Selo. W tym roku na starcie „Croatii” stanęło aż 88 zespołów reprezentujących m.in. Niemcy, Austrię, Rosję, Wielką Brytanię, Włochy, Holandię, Maltę, Słowenię i oczywiście Chorwację.

Rajd trwał cały tydzień i – trzeba przyznać – organizatorzy zrobili dużo, by zawody nie polegały tylko na zaliczaniu na czas kolejnych oesów. Po drodze był więc bardzo widowiskowy prolog, do którego auta startowały czwórkami, trudny etap nocny, tradycyjny Trophy Day, w którym walkę toczyły zespoły złożone z kilku załóg, a także przeprawowy wyścig na terenowej pętli (6 x 2 km) pełnej błota, wody i leśnych pagórków. 

Na „zwykłych” etapach off-roaderzy jak zawsze nie mogli narzekać na nudę – byłoby to zresztą obrazą dla niesamowitego krajobrazu górzystej Chorwacji. Potężne trawersy, trzystumetrowe „łincze” przez błoto, głębokie rzeki to z pewnością przeszkody, z którymi „Chorwacja” mogłaby śmiało konkurować z „Miastkiem”. Duże wrażenie robią zwłaszcza znaczące dystanse, które pokonywali zawodnicy – etapy miewały długość 50-75 kilometrów!

Nic dziwnego, że po tygodniu zmagań i walki z bardzo mocną konkurencją nie było załogi, która w mniejszym lub większym stopniu nie zdewastowałaby swego pojazdu. A trzeba przyznać, na start w Croatii Trophy decydują się auta nieźle zmotane – co widać choćby na zdjęciach. Główny faworyt, Anglik  Jim Marsden, który zwyciężył w ubiegłym roku, na jednym z ostatnich etapów uszkodził układ kierowniczy, za co został ukarany taryfą. Korzystając z jego niepowodzenia, zaciętą walkę o zwycięstwo stoczyli Węgier Csaba Boros (pamiętający jeszcze czasy Luberdy i Polowca) oraz Rosjanin Alexey Golubev. Na finałowym etapie w węgierskim Jeepie awarii również uległ układ  kierowniczy i ostatecznie ze zwycięstwa mógł cieszyć się kierowca wehikułu Draft 69, który pod koniec walczył już nawet bez maski. Ciekawe, jak sprawdziłby się w Miastku?

Text: Arek Kwiecień, fot. Robb Pritchard / RRMG

Croatia Trophy 2012 - wyniki końcowe:

1. Alexey Golubev & Imre Poom – Rus-Est – Draft 69 – 17:18:51
2. Mihaly Csaba Boros & Einger – H – Jeep Wrangler – 18:08:32
3. Hendrik de Nijs & Andries de Nijs – B – Nissan Patrol – 20:10:10