9. Bałtowskie Bezdroża 2013 - do Moab (USA) przez Bałtów!

październik 15, 2013
Tegorocznej jesieni droga do mekki amerykańskiego off-roadu – Moab, wiedzie przez polski Bałtów. Wszyscy, którzy mieli smak na prawdziwe Jeep Safari w USA, gotowi do walki o podium, stawili się na jesiennym rajdzie Bałtowskie Bezdroża. Tam właśnie nagrodą główną dla każdej z klas (Turystyk, Wyczyn, Adventure, Extreme) był przyszłoroczny wyjazd do Stanów Zjednoczonych. Przy takiej premii wydawać by się mogło, że na trasie czekają na nas jedynie krew, pot i łzy. Nic bardziej mylnego! Bałtowskie Bezdroża jak zwykle pokazały klasę i to, co najważniejsze, czyli fantastyczny klimat.

Początek
Już po pierwszych minutach prologu było wiadomo, że i w tym roku rywalizacja będzie zacięta. Pozornie prosty i łatwy odcinek zebrał jednak swoje żniwo. Ci, którzy zbyt mocno popuścili wodze swojej fantazji, musieli walczyć później z urwanymi przewodami hamulcowymi, zwrotnicami, krzyżakami czy uszkodzonym zawieszeniem. A to był dopiero początek. Dachowania i wszelkiego rodzaju cyrkowe przechyły pozostawiono na etap nocny, w którym również nie obyło się bez licznych awarii. O trudności odcinków nocnych może świadczyć fakt, że w klasie Adventure tylko dwie ze wszystkich załóg zdecydowały się na pokonanie bagiennego OSu z orzeźwiającą, bo lodowatą wodą.

Odcinki specjalne
Sobota to dzień pod znakiem prawdziwej jazdy terenowej. Porównując do edycji poprzedniej - wiosennej i tym razem Bałtów zaoferował to, co ma najlepsze. Jeszcze ciekawsze tereny, jeszcze trudniejsze trasy i jeszcze lepszą zabawę niż na wiosnę. Tereny, które dawały się we znaki zarówno pilotom, jak i zalewanym przez mroźną wodę kierowcom. O tym, jaką miała ona temperaturę może powiedzieć Artur Owczarek (Power Off-road Team), który na jednym z etapów musiał wypłynąć z zatopionego Black Tanka przez okno pilota. Po tym zdarzeniu trasę dla klasy Extreme "przetaśmowano" i nieco zmodyfikowano jej trudność. Jak sami zawodnicy komentowali, na tych Bałtowskich Bezdrożach nie tylko Extreme mógł poszczycić się wysokim poziomem trudności. Niektórzy uznawali odcinki Adventure za równie, a czasami nawet bardziej wymagające (mam na myśli zawodników klasy Extreme). Odcinek o wdzięcznej nazwie "Pole Minowe" wymagał od nich nie lada zdolności taktycznych. W tym miejscu warto zauważyć, że sposób pokonywania OSów w obu klasach różnił się nieco od siebie – na korzyść załóg Adventure. Oni swoje odcinki specjalne mimo wszystko próbowali pokonać na kołach. Za każdym razem wjeżdżali na próbę, a nie zakładali od razu wspinaczki linowej. Za każdym razem to samochód był najpierw w błocie, a nie pilot z liną w ręce. Tę drugą metodę dość często praktykowano w klasie Extreme, gdzie zwykle jeszcze przed startem do błotnych OS-ów pilot dzielnie dzierżył linę w dłoni.

Nie tylko Extreme
Bałtowskie Bezdroża to nie tylko klasa Extreme i Adventure. Równie wytrwale i nie bez trudności w walce o zwycięstwo było w klasach Turystyk i Wyczyn. Często lekceważonym w relacjach rajdowych zawodnicy, którzy decydują się na start SAMOCHODEM (a nie zmotą), należą się słowa uznania. W ich przypadku próby również nie były takie proste. To właśnie załogi z tych klas tym razem skupiały wokół siebie największą liczbę kibiców i "pilotów pomocniczych". Zazwyczaj załoga pokonywała odcinek specjalny nie w dwójkę, a na przykład... piątkę. Pilot pilotem, ale nie trudno było o trzech czy czterech „pomagierów” krzyczących zza taśmy. Nie ma co! Jazda w terenie to w końcu praca zespołowa. I tutaj wreszcie doczekaliśmy się załóg żeńskich! Panie równie zacięcie walczyły o zwycięstwo. Oliwy do ognia może dodać fakt, że w wielu przypadkach pokonywały swoich rywali świetną taktyką. Jak to mówią? Głową - nie siłą :)

Wsparcie
Tajemnicza Oaza, Kilimandżaro, Stawik Zwariowanej Helki czy Droga Pytona to tylko kilka z tegorocznych jesiennych propozycji Bałtowskich Bezdroży. Co można przyznać jednogłośnie, to wspaniała różnorodność tras i propozycji dla wszystkich klas. Przy obecnych trudnościach z organizacją rajdów w Polsce, Bałtowskie Bezdroża stanęły na wysokości zadania. Warto wspomnieć o tym, o czym usłyszeliśmy już na samo zakończenie rajdu. Przy organizacji imprezy z takim rozmachem potrzeba naprawdę ogromnego wsparcia sztabu ludzi. Impreza na takim poziomie nie jest zorganizowana przez kilka osób, ale praktycznie przez wszystkich mieszkańców Bałtowa i okolic. I to chyba jest kluczem do całego sukcesu, to ogromne wsparcie nadaje klimat całego rajdu.

Nagrody
W IX edycji Bałtowskich Bezdroży oprócz nagród głównych przyznano także i nagrody specjalne – za wybitne osiągnięcia podczas całego rajdu. I tak najlepszy czas Prologu w klasach Turystyk/Wyczyn wykręciła załoga Krzysztof Dejewski i Bartek Bakalarczyk. Najlepszy czas Prologu w klasach Adventure / Extreme należał do Krzysztofa Wróblewskiego i Bartłomieja Krzywkowskiego. Nagrodę Fairplay otrzymały załogi ADV 129 – Mariusz Wilk i Marcin Krawczyk oraz EXT 116 – Piotr Zdziebłowski i Mariusz Mielnicki. Ci ostatni holowali zmarłego na zawał Jeepa (padł rozrząd) Dagmary Kowalczyk i Wojtka Głowackiego przez całe 8 kilometrów po trasie odcinka.

Największym pechowcami rajdu okazali się Agnieszka i Tomasz Borkowscy - przez większość czasu walczyli w czołówce, a niekorzystnym zbiegiem wydarzeń uplasowali się w dalekiej odległości od podium. Aby docenić ich trud, nagrodzeni zostali darmowym udziałem w wiosennym rajdzie Operacja Solny Gród (okolice Bochni).

Debeściakami rajdu, czyli załogami które wywarły największe wrażenie na kibicach i całej publiczności w poszczególnych klasach zostali Karol Hofman i Monika Hofman (Turystyk/Wyczyn) oraz Mariusz Niemiec i Karol Obrał (Adventure/Extreme).

Bałtowskim Słoneczkiem - najbardziej zdeterminowaną w boju panią została Aleksandra Zachara, która jako pilot bez mrugnięcia okiem wbiegała w bałtowskie błoto.

Do Moab pojadą...
Warto podkreślić, że niektóre załogi od pierwszego miejsca, a tym samym od Moab dzieliło jedynie 5 minut...

Klasa TURYSTYCZNA:
I miejsce: Olaf Chłopek, Karol Soboń
II miejsce: Tomasz Szloser, Norbert Kamoda
III miejsce: Marcin Jaśkaczek, Waldemar Niezabitowski

Klasa WYCZYN:
I miejsce: Piotr Plackowski, Jakub Plackowski
II miejsce: Piotr Jankowski, Marcin Jankowski
III miejsce: Grzegorz Perchacz, Grzegorz Łagodzic

Klasa ADVENTURE:
I miejsce: Fryderyk Głowacki, Łukasz Mucha
II miejsce: Mariusz Iłowiecki, Mateusz Iłowiecki
III miejsce: Maciej Fras, Karol Jakubowski

Klasa EXTREME:
I miejsce: Artur Owczarek, Roman Popławski
II miejsce: Gerard Stachal, Michał Stachal
III miejsce: Patryk Poręba, Mariusz Borowski


Już za rok...
Jak zapowiedzieli organizatorzy rajdu w roku 2014 odbędzie się tylko jedna edycja Bałtowskich Bezdroży - będzie to jesienna Dziesiąta Edycja Jubileuszowa. Cóż lepszy jest w końcu niedosyt niż przesyt! Dlatego już z niecierpliwością czekamy na kolejne zmagania w okolicach Bałtowa...

Text i foto: Dorota Polak / bushtaxi.pl

IMG 1030
Ostatnio zmieniany środa, 27 listopad 2019 00:26