Dakar 2019: podsumowanie I etapu + zdjęcia

Miasto Pisco użyczyło nazwy słynnemu cocktailowi Pisco Sour, który jest dumą Peru, chociaż także przedmiotem sporu z sąsiadami z Chile – twierdzą oni, że to z ich kraju pochodzi przepis. Od 2012 roku i pierwszej wizyty Dakaru odcinek specjalny w tym rejonie stał się jednym z klasyków rajdu. Pierwszy etap tegorocznej edycji w rejonie Pisco prowadził w niemal 70% po wydmach.

Dzień w skrócie
Joan Barreda odniósł 23. zwycięstwo etapowe w swojej dakarowej karierze. Drugi na mecie Pablo Quintanilla stracił 1’34’’ na stosunkowo krótkim, 84-kilometrowym odcinku specjalnym. Dobry początek Dakaru dla motocyklistów Orlen Teamu – Adam Tomiczek zajął 26 miejsce, a Maciej Giemza był tuż za nim.

Argentyńczyk Nicolás Cavigliasso pokonał swojego rodaka Jeremíasa Gonzáleza Ferioli różnicą blisko 4 minut w kategorii quadów. Kamil Wiśniewski jechał przez długi czas na szóstej pozycji, ukończył odcinek ostatecznie na dziesiątym miejscu, wygrywając klasę 4WD.

Nasser Al Attiyah, podobnie jak przed rokiem rozpoczął Dakar od zwycięstwa na pierwszym etapie pomiędzy Limą i Pisco. Ma już w swojej kolekcji zwycięstw 32 wygrane odcinki. W klasyfikacji wszechczasów jest teraz przed nim już tylko dwóch rywali: Ari Vatanen (50) i Stéphane Peterhansel (41). Katarczyk uzyskał 1’59’’ przewagi nad Carlosem Sainzem. Doskonale spisali się Kuba Przygoński i Tom Colsoul. Załoga Orlen Teamu błysnęła trzecim miejscem, rozbudzając jeszcze bardziej nadzieje polskich kibiców! Holender Benhard ten Brinke z warszawiakiem Xavierem Panseri rozpoczęli rajd od ósmej pozycji. Benediktas Vanagas i Sebastian Rozwadowski osiągnęli metę na 20. miejscu, a nasz dakarowy debiutant Aron Domżała z Maciejem Martonem zajęli 23 lokatę.

W kategorii UTV ubiegłoroczny zwycięzca rajdu przypomniał kto tu rządzi. Brazylijczyk Reinaldo Varela wygrał etap przed debiutującym w takim pojeździe Chaleco Lópezem. Szymon Gospodarczyk jako pilot Meksykanina Santiago Creela zajął 24. pozycję, a debiutujący w Dakarze Maciej Domżała z doświadczonym Rafałem Martonem ukończyli etap na 27 miejscu.

Eduard Nikołajew w Kamazie był najszybszy w kategorii ciężarówek, ale Holender Ton Van Genugten w Iveco stracił do zwycięzcy tylko 18 sekund.

Ciekawostka dnia
Po pechowym Dakarze w 2018 roku kierowca Hondy Joan Barreda rozpoczął tegoroczną edycję w najlepszy możliwy sposób. Hiszpan dodał kolejny etapowy sukces do swojej kolekcji i brakuje mu teraz już tylko jednego wygranego odcinka, aby dogonić w tej statystyce Huberta Auriola i Marca Comę. Barreda, wielokrotnie prześladowany przez pecha pokazał po raz kolejny, że należy do najszybszych motocyklistów w dakarowej stawce.

Dramat dnia
Pierwszy etap tegorocznego Dakaru był wyjątkowo pechowy dla francuskiego kierowcy quada Axela Dutrie. Po defekcie pojazdu na 18 kilometrze, Francuz próbował uruchomić swoją Yamahę Raptor. W końcu wrócił na start, aby naprawić quada. Stracił kilka godzin i szanse na dobry wynik na mecie w swoim trzecim starcie w Dakarze. W dwóch ostatnich latach zrobił bardzo dobre wrażenie, zajmując odpowiednio piąte i dziewiąte miejsce.

Liczba dnia
Dla Sébastiena Loeba był to frustrujący dzień. Francuz stracił do Nassera Al-Attiyah ponad 6 minut. Trzeba jednak pamiętać, że kierowca z Alzacji jedzie Peugeotem 3008 w specyfikacji z 2017 roku w barwach prywatnego zespołu PH Sport. Dziewięciokrotny rajdowy mistrz świata nigdy nie był szczególnym fanem jazdy po wydmach, a znaczna część trasy tegorocznej edycji jest piaszczysta…

Wypowiedź dnia
Adrien van Beveren (czwarty na mecie w klasyfikacji motocykli): “To nie był odcinek, jaki lubię i prawdę mówiąc nie pokazałem na nim na co mnie stać. Na trasie było sporo trudnych, a nawet niebezpiecznych wydm, a także nieprzyjemny przejazd przez koryto rzeki. Jestem jednak zadowolony, że początek rajdu jest już za nami. Tajemnica sukcesu to teraz pełna koncentracja każdego dnia”.

MM, fot. Red Bull, ASO