Powitanie wiosny u Seby 4x4, czyli pierwsi Mohikanie w błocie


sob1Imprezy organizowane przez Sebę4x4 mają w sobie to „coś”, co gwarantuje dobrą zabawę i przyjemność ze zmagań w terenie (lub z terenem). Spontaniczna decyzja, wici rozpuszczone pocztą pantoflową, trochę nieużytków podlanych błotem i wodą, i już mamy Off-road przez duże „O” z kilkudziesięcioma zawodnikami i ciekawymi oesami. Wiosna została godnie powitana!Przeczytajcie relację Seby:

ZOBACZ TAKŻE: XVI Terenowe Spotkanie u Seby - (auto)reklama

Jako że Irek Korycki odwołał "Chojnice nocą", na które zamierzaliśmy wybrać się w kilkanaście aut, za namową Jurka postanowiłem załatwić troszkę terenu i zorganizować jakieś małe "pojeżdżonko". Kilka wyjazdów do osób zawiadujących żwirownią i podmokłymi nieużytkami, przekazanie "rudego" trunku i błogosławieństwo uzyskane.;)

Teren to jedno, załatwienie miejsca na urządzenie ogniska i posiłku to drugie.... Ponieważ miało przybyć około 25-30 aut z +/- 70 osobami, sympatyczna wiata u przyjaciela leśniczego odpadła ze względu na ograniczoną pojemność... Zapadła decyzja o wykorzystanie "wigwamu" w uroczym gospodarstwie agroturystycznym. Budowla o wysokości około 25 metrów kryje w swym wnętrzu stoły, ławy i profesjonalnie "usprzętowione" ognisko. Należało uczynić też trochę działąń logistycznych, pobawić się w kucharza (przygotowanie smalcu, grochówki i wielu innych drobiazgów) i czekać w sobotę rano na przyjazd terenówek i ich właścicieli. ;)

sob4Po ślicznym i słonecznym tygodniu nadeszła chłodna sobota, temperatura +2 stopnie, porywisty wiatr i chęć do jazdy. Do godziny 10 zjechała się większość aut, oczywiście tradycyjnie kilka aut nie dojechało, lecz na szczęście nie zepsuło to nam humoru.

Pierwszym miejscem zabawy była dawna żwirownia, na której to można było potrenoawć jazdę po krętej trasie z licznymi podjazdami. Szybko odnalezione zostało najbardziej niedostępne miejsce i zaczęło się jego zdobywanie. ;) Długi Ford Exproler nie radził sobie tak dobrze, jak zwinne Vitary lub Patrole, ale nie pozbawiło to zarówno kierowcy jak i kibiców frajdy. Oczywiście nie obyło się bez pierwszych strat, tu odpadło lusterko, gdzie indziej auto zostało odchudzone o zderzak.

Po blisko 2 godzinach zabawy kolumna aut udała się na drugir miejsce zmagań - sławetne podtopione nieużytki na Olszewach. Pierwsze próby były nieśmiałe, trochę boczkiem, trochę skosem i do przodu... Pojawiły się pierwsze zakopane auta, rozciągnięto liny wyciągarek, zabawa trwała. Mimo zimnej aury sobatmosfera była gorąca, rozgrzało ją piękne zniknięcie prawie całego quada pod wodą, który na szczęście został szybko uratowany przez kolegów. W miarę zabawy kierowcy pokonywali wodę coraz to nowszymi trasami, by w efekcie doprowadzić do utknięcia załogi srebnego Patrola w głębokiej wodzie. Nastąpiła szybka ewakuacja w okolice dachu i oczekiwanie na pomoc. Po chwili trzeba było popłynąć po linę, mina pilota zanurzającego się w lodowatej wodzie i aplauz publiczności jest nie do opisania! ;) Po kilku minutach Patrol został wyciągnięty i dalej poruszał się o własnych siłach, szacun dla załogi i auta. ;)

Około godziny 15 udaliśmy się do wspomnianego wigwamu na posiłek, gorąca kawa w połączeniu z grochówką, kiełbasą z rusztu i smalcem z ogórkami pozwoliła na nałaodawnie baterii i nabranie chęci na zabawę w kolejnym miejscu, ognisko skutecznie rozgrzało też naszą pływającą załogę. :)

aj32awuoiof1Na zakończenie udaliśmy się w miejsce, które gościło "Króla Błota" na zeszłorocznej edycji Terenowego Spotkania u Seby, rozjeżdżony teren w połączeniu z dużą ilością wody skutecznie utrudniał przemieszczanie się aut, torf obklejał koła i oczywiście dzięki temu "działo się"! ;) Zmagania zakończyła zapadająca noc. Część załóg powróciła do domu, niektórzy bawili się u mnie do rana.

Kolejne pojeżdżonko prawdopodbnie przed weekendem majowym, miło jest integrować się na legalu wśród off-roadowej braci. Pozdrawiam z tego miejsca uczestników! :)

text i foto: Seba 4x4



Więcej zdjęc i artykułów Seby 4x4 znajdziecie na jego blogu prowadzonym na FORUM.TERENOWO.PL

forum.terenowo.pl