I Toyota stworzyła rajdówkę. Gorące zdjęcia z testów w Namibii

W Namibii czterodniowe testy przed Dakarem 2012 zakończył zespół Imperial Toyota Off Road Racing Team, którego barwy reprezentuje m.in. zwycięzca Dakaru z roku 2009 ¬– Giniel de Villiers. Południowoafrykański kierowca po wycofaniu się ze startów teamu Volkswagena, postanowił zaufać zupełnie nowemu samochodowi – zbudowanej w RPA pod okiem Glyna Halla Toyocie Hilux V8. Zapraszamy do galerii zdjęć z testów, które dotarły dziś do nas prosto z Afryki, więc – uwaga! – są jeszcze gorące:)

ZOBACZ TAKŻE: Zwycięzca Dakaru przesiada się do… Toyoty Hilux. A wraz z nim inne sławy | Hołek mówił prawdę – Overdrive zamienia Nissana na Toyotę | Krzysztof Hołowczyc: W RPA budujemy Toyotę z silnikiem Lexusa...

Trening na pustynnych piaskach w okolicy Walvis Bay – trzeciego co do wielkości miasta Nambii, trwał 4 dni, w czasie których De Villiers i drugi z kierowców teamu, Duncan Vos, z rzadka opuszczali kabinę auta. Jeśli już zatrzymywali się, to tylko po to, by przekazać uwagi inżynierom zespołu Imperial Team Toyota, którzy wykorzystując warunki zbliżone do realiów Południowej Ameryki, z wytężeniem pracowali nad ustawieniem i kalibracją poszczególnych podzespołów rajdówki.

Najmniej uwagi wymagała jednostka napędowa, która zdaniem obu kierowców pracowała rewelacyjnie, prezentując ogromne możliwości. Podobno duża w tym zasługa nowego, samoregulującego się systemu mapowania. W wytężonych testach sprawdził się również nowy system chłodzący, który podołał ostrej jeździe i namibijskim temperaturom.

Zdecydowanie najwięcej wysiłku zespół włożył natomiast w ustawienie zawieszenia – z myślą o różnorodnych warunkach, których spodziewać się można na Dakarze, inżynierowie starali się dobrać najkorzystniejsze parametry dla amortyzatorów. W drugim dniu testów sprawdzili aż 8 konfiguracji, co przy 8 amortyzatorach (po dwa na każde koło) oznaczało aż 64 indywidualnych regulacji. Pod koniec dnia wyglądali już na całkiem usatysfakcjonowanych…


W drugim dniu testów wprowadzono również drobne poprawki w układzie napędowym pojazdu, a dakarowych debiutantów, Duncana Vosa i Roberta Sowiego wysłano – w ramach szkolenia z nawigacji – na poszukiwanie waypointów.

Kolejny dzień treningu również w całości poświęcono regulacji zawieszenia. W gorący dzień Giniel de Villiers pokonał ponad 70 kilometrów po wydmach, które pozwoliły znaleźć optymalne ustawienia. Sypki piasek sprawił, że mechanicy mogli „przy okazji” przećwiczyć wymianę sprzęgieł w warunkach polowych…
W czwartym, ostatnim dniu treningu ustawienia zostały dopracowane, a obaj kierowcy rozpływali się z zachwytu nad swymi rajdówkami, co przypieczętowali harcami po wydmach. Nie koniec to jednak pracy - przed wysyłaniem aut do Ameryki serwisanci mają popracować jeszcze nad półosiami oraz uszczelnieniem sprzęgieł.

Rozjeżdżając się do domów, Glen Hyll i wszyscy członkowie Imperial Toyota Team widzieli, że wszystko, co uczynili, było bardzo dobre!

Text: Arek Kwiecień, fot. Danie van Jaarsveld