Kia Sorento o Wrót Piekieł

Amerykańskie Moab to królestwo Jeepów, w którym pojawienie się „nieproszonego gościa” budzi niemałą sensację. Tym większą że nie chodzi tu o terenowego Land Rovera, ani jedną z Toyot czy któregoś z Nissanów, lecz... zupełnie niedocenianą przez off-roaderów Kię Sorento. Czy koreański SUV podołał jednej z najtrudniejszych tras w Moab o złowieszczo brzmiącej nazwie „Brama do Piekieł”?

Sorento2019 1Śmiałkowie, którzy odważyli się na ten krok, nie zamierzali stać się pośmiewiskiem „loży szyderców” i dokonali kilku drobnych, ale istotnych zmian w wyposażeniu swego auta. Przede wszystkim założyli dobre, terenowe ogumienie, czyli sprawdzone opony BF Goodrich KO2, które zapewniły im lepszą przyczepność na skałach. Spodziewając się bezpośredniego kontaktu z głazami, na wszelki wypadek zabezpieczyli miskę olejową osłonami, a dla poprawienia wykrzyżu kół dodatkowo rozłączyli stabilizatory.

Nie wszystko poszło po ich myśli – z gum nieraz puścił się dym, a na jednym z wykrotów mocno ucierpiał tylny zderzak ograniczający kąt zejścia koreańskiego SUV-a. Ale dopięli swego – Sorento o własnych siłach pokonało Wrota Piekieł, udowadniając, że potrafi jeździć nie tylko po asfalcie.
MM