I po Dakarze 2016. Dylematy Nassera Al-Attiyaha

"Jestem wolnym człowiekiem" i "nie mam jeszcze kontraktu na przyszły rok", czyli słowa, które wypowiedział Nasser Al Attiyah na mecie rajdu Dakar 2016, uruchomiły lawinę spekulacji, jakim autem w przyszłym roku Katarczyk wystartuje w rajdzie. Najczęściej mówi się oczywiście o jego przejściu do zwycięskiego teamu Peugeota, ale chyba nie należy go skreślać przedwcześnie z kadry zespołu X-Raid.

Więcej o Dakarze w naszym serwisie specjalnym DAKAR.TERENOWO.PL


20160113DAK016Nasser Al-Attiyah lubi mieć pewność, że dysponuje autem, które pozwala mu walczyć o zwycięstwo w Dakarze. MINI All4 Racing dominowało w ostatnich latach, ale w tegorocznej edycji  długo jechało w kurzu wzbudzonym przez o wiele szybsze Peugeoty, co oczywiście dla ambitnego Katarczyka było bardzo frustrujące. Al-Attiyah wielokrotnie powtarzał w komentarzach, że mimo jazdy na 110% nie jest w stanie nawiązać równorzędnej walki z francuskimi rajdówkami. Godzina przewagi, którą w pewnym momencie miał nad nim Peterhansel, to w Dakarze już przepaść, której nie sposób odrobić.

Czego więc możemy spodziewać się w przyszłości? Zapewne istnieje szansa, że Al-Attiyah przejdzie do zespołu Peugeota (przymierzał się już do kokpitu auta Romaina Dumasa), o ile z kontynuowania kariery zrezygnuje Peterhansel. Dwunastokrotny triumfator Dakaru na mecie wydawał się w pełni usatysfakcjonowany wyrównaniem swoich zwycięstw w klasie motocykli i samochodów (ma ich obecnie po sześć) i wspominał, że już nie będzie mu łatwo zmobilizować się do podjęcia kolejnego wyzwania. A może obawia się pechowej trzynastki? Gdyby zwolnił miejsce w zespole, Al-Attiyah byłby na pewno jego godnym następcą. Warto jednak pamiętać, że nie zawsze kwitła przyjaźń pomiędzy nim a Carlosem Sainzem. Bruno Famin, szef Peugeot Sport, musiałby również rozważyć, czy posiadanie w teamie tak wielu silnych i ambitnych osobowości (Sainz, Loeb, Despres i ewentualnie Al-Attiyah), to nie za dużo grzybów w barszczu.

Dak2016 etap10 RedBull 14Drugim prawdopodobnym rozwiązaniem jest pozostanie Nassera Al-Attiyaha w zespole X-Raid - jakby nie było najlepszego teamu cross-country ostatnich lat, dysponującego świetną terenówką i rozbudowanym zapleczem, który na pewno nie zamierza składać broni. Przed Svenem Quandtem cały rok na udoskonalenie MINI lub zbudowanie nowego pojazdu np. buggy, o którym mówi się już od dawna. Zupełnie nowa rajdówka raczej nie miałaby jeszcze szans w starciu z DKR2008 w Dakarze 2017, ale może warto uzbroić się w cierpliwość i powrócić w glorii w roku 2018?

Warto też zauważyć, że po o wiele bardziej udanym drugim tygodniu Dakaru Nasser Al-Attiyah był już w o wiele lepszym humorze. Kto wie, jak wyglądałaby generalka edycji 2016, gdyby trasa była bardziej off-roadowa... Na mecie Katarczyk dziękował teamowi i sponsorom, powtarzając wszem i wobec, że bardzo cieszy się ze zdobycia 2. miejsca. Zapewne gdyby nie off-roadowy geniusz Peterhansela, znów oglądalibyśmy Księcia na tronie.

Koniec gdybania. Czekamy na rozwój wypadków i decyzję Peterhansela Al-Attiyaha.

AreK, fot. Red Bull, X-Raid, DPPI