Mechaniczna Pomarańcza - cięta riposta na wozy szejków

Czym jest Mechaniczna Pomarańcza w wydaniu Walterteam.pl? To Nissan Patrol Y61 GU3 zbudowany od podstaw w naszym warsztacie, stanowiący próbę realizacji wizji naszego klienta/byłego członka zespołu/obecnie jednego z najszybszych kierowców quadów w Polsce - Arka.

12066064 1187911411236016 6752545857940335355 nArek, jak to w Łodzi bywa, lubi duże koła, potężne silniki i nieszablonowe pojazdy. Podstawowym założeniem było, żeby był to megawypasiony, luksusowy Patrol z "kłem". Miał nie tylko wyglądać, ale również bardzo szybko zapier...lać w terenie. Do gnoju raczej rzeczywiście się nie nadaje, ale któż to wie?

Jak się zaczęło nasze dłubanie? Od rozmowy z Arkiem, który miał rozgrzebany projekt w innym warsztacie, bez realnych widoków na szczęśliwy finał. Przejęcie tego bałaganu nie napawało nas entuzjazmem, ale po pytaniu, czy technicznie to udźwigniemy, klamka zapadła! W końcu to nie pierwszy Patrol V8, którego doprowadzamy do używalności po różnych epokowych eksperymentach innych budowniczych;)

Kiedy zaczęły zjeżdżać do nas komponenty (trudno to inaczej nazwać), zrozumieliśmy skalę przedsięwzięcia. Ogołocona ze wszystkiego buda, rama ze źle osadzonym silnikiem Corvette i trzy przyczepki części. Wszystko, co można było rozpiąć, odkręcić lub zdemontować, zostało... przecięte lub zgubione. Zaczęły się puzzle.

12020008 1187911737902650 7596930315699848258 nRozpoczęliśmy mozolną budowę. Nie było lekko, trzeba było wymyślić wiele rzeczy od podstaw. Zaczęliśmy od ponownego zamontowania zespołu napędowego wraz ze skrzyniami. Opracowaliśmy i wspawaliśmy własne rozwiązania poduszek, a 400-konny (542 Niuty) silnik Corvette'y LS2 wraz z automatyczną skrzynią 4L80E i fabrycznym reduktorem spoczął tam, gdzie było jego miejsce. Musieliśmy jeszcze skomponować wydechy, zostawiając miejsce na pozostałe instalacje. Ponieważ wózek miał być do zapi..., a wiedzieliśmy już, że przyjdzie duże koło, staraliśmy się osadzić motor tak, by uzyskać jak najniżej położony środek ciężkości. Oczywiście należało jeszcze tak „ułożyć” moduł napędowy, żeby uzyskać odpowiednie kąty wałów przy wykrzyżach, uwzględniając zamówiony przez Arka 4-calowy lift, unikając przy tym kolizji poszczególnych podzespołów podczas jazdy. Takie "gry i zabawy", ale ogromnym znaczeniu.

Potem posżło już „błyskawicznie”: wyprodukowaliśmy wszystkie instalacje na ramie i już można było osadzać budę. Słowo błyskawicznie ma kluczowe znaczenie, bo albo robiliśmy coś po kilka razy, zanim efekt okazywał się pozytywny, albo brakowało części z dawcy i zaczynało się poszukiwanie, albo właśnie trwał sezon rajdowy i pierwszeństwo miał Rumburak i tzw. niestandardowe zabiegi jak prostowanie dachu czy szybka przekładka pieca w rajdówce. Trochę nam się Arek denerwował, ale było dużo czynników, na które nie mieliśmy wpływu. Byłoby dużo prościej, gdybyśmy projekt realizowali od początku, ale „chłopaki nie ...”.
12036576 1187911891235968 5383740065308709978 n
Prace szły jednak do przodu i Mechaniczna Pomarańcza powoli nabierała kształtów. Niespodziewanym problemem okazały się koła, które przywiózł nasz nieszablonowy „klient”. Nitro Mud Grappler o rozmiarze 37/13,5/17 wprowadziły trochę zamieszania. Poszerzane (i oczywiście chromowane;)) 12” felgi z odpowiednim ET zabezpieczającym przed kolizjami przy skręcie wymusiły znaczne poszerzenie pomarańczki. Szerokość, która miała poprawić stabilność wyliftowanego auta i proporcje wizualne, spowodowała konieczność ręcznego wyprodukowania stalowych zderzaków na bazie dostarczonych, bo nikt nie robi do parcha odpowiednio szerokich. Dwa tygodnie dłubania, przymierzania itp. okraszone były mnóstwem „mięsa” w warsztacie, chociaż to nie mięsny... Jednak mury szły do góry i stopniowo wykonaliśmy kompletną elektrykę pojazdu, układy paliwowy, hamulcowy, dolotowy (obecnie chwilowo zastąpiony stożkiem do prac na hamowni), chłodzenia i wszystkie inne, których już nawet nie pamiętamy. Wspomaganie układu kierowniczego oraz elektryczny układ chłodzenia wody oparty na dwóch Spalach i wydajniejszej chłodnicy przeszczepiliśmy z naszych sprawdzonych rozwiązań w Rumburaku. Ponadto dołożyliśmy nowe, wydajniejsze chłodnice skrzyni i oleju silnikowego. Wnętrze auta zostało wyciszone, zainstalowaliśmy mnóstwo przekaźniczków sterujących dodatkowym oświetleniem i innymi gadżetami, 12049554 1187912411235916 3827047985495271712 nprzetwornicę, kompresor w komorze silnika i aluminiowy zbiornik wraz z gniazdami powietrza z przodu i tyłu pojazdu.

Potem przyszedł Pan Audio-Video, który powygłuszał profesjonalnie drzwi, dołożył kolejną tonę kabli i stało się! Mechaniczna Pomarańcza zaczęła nam śpiewać w warsztacie. Wzmacniacz i wielki kondensator znalazł miejsce pod dachem (w związku z naszą sugestią, że jednak w aucie może pojawić się woda). W tylnych drzwiach wyrósł wielki subwoofer. My ze swej strony zapewniliśmy regularne dostawy prądu do tego bałaganu, montując dwie największe Optimy w komorze silnika.

Po zakończeniu wszystkich instalacji i wklejeniu szyb pokryliśmy tę wielką jeżdżącą cewkę wykonaną na zamówienie skórzaną tapicerką. Zrobiło się glamour... Mamy pierwszy polski szejkowóz! Na zewnątrz budy poszedł piękny, nierdzewny bagażniczek, chromowane halogeny na wprost i LEDowe oświetlenie dookólne. Do tego progi z nierdzewki, dobra winda i lampy dalekosiężne w przedni zderzak i żeby było sprawiedliwie kamera cofania w tylny - niech ma coś od życia...

Dużo ciekawiej działo się pod spodem. O wyprodukowaniu nowych wałów nie ma co mówić, jednak nowe panhardy, drążki oraz odpowiednio wykonane mocowania tuningowych amortyzatorów ze zbiorniczkami azotu mają bardzo istotny wpływ na prowadzenie tej bestii. Do tego obniżone mocowania przednich wahaczy. 12036666 1187912074569283 6866936125865564734 nZostawiliśmy obydwa stabilizatory, odpowiednio je przerabiając, gdyż nie jesteśmy fanami ludowego tuningu. Układ hamulcowy pozostał fabryczny, skorygowaliśmy go tylko, celem uwzględnienia rozłożenia mas i wzmocniliśmy wysokiej jakości nacinanymi tarczami hamulcowymi. Pierwsze jazdy w terenie potwierdziły bardzo dobre prowadzenie i amortyzację. Na twarzy Arka malował się banan.

Trudno już sobie przypomnieć wszystkie detale, które trzeba było wykonać, bo było tego mnóstwo, ale efekt końcowy jest bardzo fajny. Co dalej? Pomarańczka jedzie na ustawienie skrzyni i silnika, które ma dopasować zespół napędowy do kół, ale jeśli się to nie uda, to czekamy już z odpowiednimi zębatkami;) Potem kolejne kilometry testów/użytkowania (usuwanie chorób wieku dziecięcego, na razie - odpukać - jest dobrze) i pewnie wraz z pojawieniem się odpowiedniego ognia na kołach usiądziemy z Arkiem do rozmów o jeszcze lepszym zawiasie i hamulcach. Oczywiście możemy się mylić, ale trochę go znamy...

text i foto: Jarek Andrzejewski / walterteam.pl