Journey of Discovery: w 50 dni z Anglii do Chin

Największa, współczesna wyprawa Land Rovera, czyli podróż milionowego egzemplarza Discovery z Birmingham do Pekinu dotarła do celu idealnie na czas. Załoga przejechała prawie 15.000 kilometrów, by uczcić swój jubileusz oraz zebrać milion funtów na wsparcie działań Międzynarodowej Federacji Towarzystw Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca. Wyprawa zakończyła się 23 kwietnia po 50 dniach podróży przez Europę i Azję.

Wszystko rozpoczęło się 29 lutego w fabryce w Solihull w Wielkiej Brytanii. To właśnie tego dnia z linii produkcyjnej zjechał milionowy egzemplarz Land Rovera Discovery, a z Birmingham wyruszyła kilkunastoosobowa załoga w niezwykłą podróż do Chin.

Celem podróży było zebranie miliona funtów brytyjskich, które zostaną przekazane Międzynarodowej Federacji Stowarzyszeń Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca (IFRC). Pieniądze będą wsparciem dla projektu związanego z dostępem do wody i zaplecza sanitarnego w Ugandzie. Zbiórka datków potrwa do końca maja.

- Jesteśmy bardzo zadowoleni, że Wyprawa Discovery dotarła na czas do celu i pojawiła się na salonie samochodowym w Chinach - jednym z najdynamiczniej rozwijających się rynków na świecie. Udowodniliśmy tym samym, że nasz model został zaprojektowany tak, by sprostać każdemu wyzwaniu – powiedział John Edwards, Global Director Land Rover.

Oficjalne pożegnanie załogi przed wyruszeniem w 50-dniową podróż odbyło się na Targach Motoryzacyjnych w Genewie. Tym samym rozpoczął się pierwszy, europejski etap wyprawy. Załoga czterech Land Roverów Discovery przejechała Szwajcarię, Włochy, Austrię, następnie przez Węgry skierowała się w stronę Ukrainy. Po drodze przebyła kurs kontrolowanego wywoływania lawiny i próbowała swoich sił w jeździe po lodowcu.

Kolejny etap – wschodnioeuropejski objął Ukrainę i Rosję. Na wschodnich terenach załoga Wyprawy Discovery odwiedziła okolice Czarnobyla oraz bazę podwodnych łodzi atomowych w Bałakławie na Krymie. Rosja natomiast urzekła podróżników wielobarwnością i różnorodnością. Zwiedzili Kreml w Moskwie, prywatne muzeum radzieckich samochodów Michaiła Krasinetsa, fabrykę pierników, skorzystali także z tradycyjnej rosyjskiej sauny. Na rosyjskiej trasie Wyprawy Discovery znalazło się także miasto Wołgograd, w którym nadal widoczne są symbole poprzedniej epoki. Było to ostatnie miejsce przed wjazdem na teren Azji i poszczególnych „stanów”.

Etap azjatycki okazał się najtrudniejszą częścią zaplanowanej podróży. Pyliste drogi i stepy Kazachstanu oraz Uzbekistanu, problemy z przejściami granicznymi miedzy państwami, pustynne i wysokogórskie tereny były sprawdzianem dla samochodów i załogi. Mimo przeszkód podróż przez azjatyckie krainy zakończyła się bezproblemowo, za to z dużą ilością niezapomnianych wrażeń. Do nich należą przede wszystkim: wyschnięte okolice Jeziora Aralskiego, po którym zostały jedynie wraki statków, zwiedzanie perełek architektury na trasie Jedwabnego Szlaku w Chiwie, Bucharze i Samarkandzie, relaks w okolicach Parku Narodowego Ała Arcza i Rezerwatu Biosfery jeziora Issyk-Kuli w Kirgistanie, zbudowanie pod okiem nomadów z okolic Czołponata tradycyjnego namiotu – jurty.

Ostatni etap wyprawy, czyli dojazd do Chin, to już ostatnia prosta do celu. Na trasie do Pekinu Wyprawa Discovery spotkała się z przedstawicielami China Exploration & Research Society (CERS), organizacji partnerskiej Land Rovera, minęła Chiński Mur i w pyle z ostatnich kilkunastu kilometrów dotarła na plac Tian'anmen w stolicy Chin.

112 zaangażowanych osób, 50 ekscytujących dni, 78 odwiedzonych miast, prawie 15.000 przejechanych w sumie kilometrów, 17.500 zdjęć i ponad 80 godzin wideo to liczbowe podsumowanie Wyprawy Discovery. Po oficjalnym powitaniu na Pekin Motor Show i prezentacji swoich osiągów cała wyprawa wróci do British Motor Industry Heritage Trust (Heritage Museum at Gaydon) w Anglii.
MM, fot. LR