II runda Wyczynowych Mistrzostw Off Road 4x4 - góry uczą pokory

Sezon zbliża się ku końcowi, co nie oznacza, że adrenalina przestała buzować w żyłach zawodników off-roadowych. Jak przystało na prawdziwych twardzieli doborowa ekipa w składzie 40 załóg pojawiła się w Górach Sowich na II rundzie Wyczynowych Mistrzostw Off Road 4x4.

WMOR2015 final 62Rywalizacja WMOR toczyła się w klasach: Quad, Extrem-Mechanik, Extrem-Elektryk, Wyczyn i Seryjny Wyczyn. Największym obłożeniem cieszyły się dwie klasy wyczynowe, co nie oznacza wcale, że w Extreme nie było mocnej walki - tam również pojawiły się mocne ekipy z całej Polski. Na trasie zostały rozmieszczone punkty kontrolne – PKP-y nadzorowane przez sędziów. Zawodnicy poruszali się według notatek nawigacyjnych – Roadbooka, w których rozpisano szczegółowo punkty charakterystyczne, aby nawigacja przebiegała w większości w sposób intuicyjny i możliwy do odczytania również z licznika pojazdu.

W bazie rajdu strefa parkingowa wyglądała okazale, przeróżnej maści zmoty szczególne w klasie Wyczyn zapowiadały megamocną walkę, a całe teamy szykowały się do nocnego etapu, który trwał 4 godziny. Po nocce okazało się, że 40% załóg we wszystkich klasach zdobyło komplety pieczątek i o wynikach zadecydują wyniki osiągnięte na czasówkach. Etap dzienny będzie szedł na żyletki i o to chodziło, wszkak „sport to sport”.

Rano na starcie do etapu dziennego wszyscy stawili się zwarci i gotowi. Etap nocny wyeliminował z dalszej walki tylko jedną załogę z powodu defektu sprzętu. Dzienne zmagania trwały aż do godziny 19. Jak zawsze Góry Sowie nie pozwalały łatwo się pokonać. Po suchej nocy, w dzień spadł deszcz, sprawiając, że trasa stała się trudna do przejechania. Zawodnicy wracali do bazy umordowani. "Te góry zawsze uczą pokory" - powtarzali, ale kto tego nie przeżył, ten nie wie, jak tam jest … Góry Sowie można kochać i jednocześnie czuć przed nimi lęk. Kto raz je odwiedzi, ten zawsze chce wracać.

Wieczorem wszyscy uczestnicy zawodów spotkali się na ogłoszeniu wyników i wręczeniu pucharów oraz nagród ufundowanych przez krakowską firmę 4x4 TERENOWIEC. Później nareszcie można było uzupełnić kalorie podczas kolacji, która trwała do późnych godzin nocnych.

WMOR2015 final 74- To nie pierwszy nasz start w WMOR – komentował Daniel Burzyński, zwycięzca klasy Wyczyn. - W tym roku jechaliśmy na WMOR z planem obrony zeszłorocznego pierwszego miejsca. Jednak w ostatniej chwili podjęliśmy decyzję, by startować dwoma Suzuki Jimny – wybudowanymi w warsztacie 4xDrive. Rajd okazał się dużo trudniejszy niż zeszłoroczna edycja. Do tego jeszcze deszcz utrudniał jazdę. Mimo kilku drobnych awarii samochodu udało nam się zająć I miejsce w klasie, w której startowało najwięcej zawodników.

- Rajd super, trasa techniczna, prawie udało nam się pokonać całą trasę bez wyciągania się – dodał Patryk Gerlach, drugi z kierowców 4xDrive Team, który zdobył 3. miejsce w klasie Wyczyn. - Wynik mógł być lepszy, gdyby nie słaby czas na odcinku specjalnym, a powodem tego była zbyt mała ilość powietrza w kole, co owocowało znoszeniem z toru jazdy i słabą sterownością na trawersie. Dniówka zdecydowanie lepiej nam poszła, udało nam się tak obrać strategię, że nie staliśmy w kolejce do żadnej pieczątki.

Organizatorzy za pośrednictwem portalu TERENOWO.PL dziękują wszystkim zawodnikom za wspaniały rajd i zapraszają w sezonie 2016 – na pewno będzie okazja i to niejedna, żeby spotkać się w Górach Sowich po raz kolejny.

Text: Maciej Rachtan, foto i wywiady: Sylwia Klimowicz